Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Cel – zarabiać także na jałówkach

Data publikacji 14.02.2021r.

Norbert Klinik ma ponad setkę wysokowydajnych krów. Ich pogłowia zwiększać nie zamierza, jednak dodatkowego dochodu w przyszłości upatruje w sprzedaży materiału hodowlanego.

opolskie
Do 2004 roku stado bydła mlecznego powiększyło się na tyle, iż musieliśmy podjąć decyzję o budowie nowej obory – na wstępie poinformował Norbert Klinik. – Postanowiliśmy wznieść obiekt wolnostanowiskowy o wymiarach 50x26 m. Stół paszowy – szeroki na 5,25 m – dzieli budynek na dwie części. Większa, z 3 rzędami legowisk przeznaczona jest dla 106 krów. W mniejszej części, z 5-procentowym spadkiem poziomu podłogi, znajdują się boksy legowiskowe (o wym. 5x5 m oraz 8,5x5 m) dla poszczególnych grup młodzieży. Łącznie może przebywać tutaj 150 sztuk. Dojarnia wyposażona jest w halę typu rybia ość 2x7 stanowisk, a mleko przechowywane jest w schładzalniku o poj. 6 tys. l.
Stado liczy blisko 240 sztuk, w tym 105 krów dojnych. Ponadto rolnik opasa 20 byczków.
– Po oddaniu do użytku obory w 2005 r. sprowadziliśmy pierwszą partię 56 wysoko cielnych jałówek hf z niemieckiej obory hodowlanej. Później odbyły się kolejne zakupy i w efekcie, w 90% obora została zasiedlona zwierzętami sprowadzonymi z Niemiec. Z perspektywy czasu zakupy oceniam jako bardzo udane. Niewątpliwym plusem było to, że niemal z dnia na dzień staliśmy się posiadaczami czystorasowego stada. By osiągnąć ten poziom metodą wypierania potrzebowalibyśmy wielu lat – mówi rolnik.
Średnia wydajność stada nieznacznie przekracza 10 tys. kg mleka od sztuki, które użytkowane są średnio przez 2,4 laktacji. Krótki okres użytkowania to – jak zaznaczył pan Norbert – efekt dużego brakowania stada, jakie miało miejsce w ostatnim czasie.
– Głównie z powodu schorzeń wymion i wysokiego poziomu komórek somatycznych w mleku. Ich dalsze utrzymywanie było nieekonomiczne, leczenie sporo bowiem kosztuje, a straty mleka są duże.Dysponujemy wystarczającą ilością jałówek, by w niedalekiej przyszłości uzupełnić braki.
Praca hodowlana prowadzona w gospodarstwie Norberta Klinika ma przede wszystkim na celu poprawę parametrów mleka i długowieczności krów.
– Najbardziej zależy nam na jak najwyższej zawartości białka i tłuszczu w mleku. Nie zapominamy o wydajności mlecznej, ale niestety nie zawsze, a w zasadzie rzadko idzie w parze z dobrymi parametrami mleka. W przyszłości chcielibyśmy także użytkować krowę przez 3,5–4 laktacje, co przyczyniłoby się do wzrostu rentowności produkcji mleka – mówi hodowca.
Stado podzielone jest na 3 grupy żywieniowe. W pierwszej znajdują się sztuki do 120.–160. dnia po wycieleniu i dające ponad 35 l mleka dziennie; w drugiej pozostałe sztuki, a w trzeciej jałówki i krowy zasuszone.
– Sporządzamy 3 różne TMR-y, różniące się przede wszystkim zawartością białka w dawce. Do wozu paszowego firmy Kongskilde o poj. 16 m3 trafia: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka z lucerny, młóto browarniane, pasza treściwa sporządzana w gospodarstwie z wykorzystaniem własnego ziarna pszenicy i jęczmienia, CCM, melasa, śruty: sojowa i rzepakowa, premiksy, dodatki witaminowo-mineralne oraz bufor – wylicza gospodarz.
Norbert Klinik nie planuje dalszego zwiększania pogłowia. Jak mówi – zamierza skupić się na poprawie parametrów mleka, wydajności oraz długowieczności zwierząt.
– Jeśli nam się to uda to w przyszłości chcielibyśmy zarabiać również na sprzedaży wysoko cielnych jałówek.
Pan Norbert zapytany o opłacalność mlecznego kierunku odpowiedział, iż produkcja jest rentowna, a to m.in. za sprawą nie generowania niepotrzebnych kosztów.
– Licząc jednak koszt produkcji 1 l mleka trzeba uwzględnić również własną pracę, amortyzację budynków czy sprzętu i wówczas okazuje się, że nie jest tak różowo. Ponadto środki produkcji mleka systematycznie rosną – na zakończenie mówi Norbert Klinik.

Ireneusz Oleszczyński

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a