Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Może i rzadki, ale przeszyje ci skroń i oko

Data publikacji 14.02.2021r.

Dlaczego o nim mówimy? Zainspirowała nas jedna z naszych Czytelniczek, której mąż od kilku lat cierpiał na napadowe bóle głowy, powtarzające się z dziwną regularnością. Niedawno przekazała nam, że mąż cierpi na tzw. zespół Hortona, inaczej zwany bólem klasterowym głowy.

Ból klasterowy to rzadka przypadłość – występuje u mniej niż 0,01% dorosłej populacji, czyli jest to 50 przypadków na 100 tys. dorosłych osób. Jest na tyle rzadkim zjawiskiem, że lekarze słabo go znają, a co za tym idzie – jest też niedodiagnozowany.

r e k l a m a

Boli do szaleństwa

To ból inny niż wszystkie pozostałe bóle głowy. Uderza mocno, zwykle bez żadnego ostrzeżenia. W rzadkich przypadkach zdarza się, że poprzedzają go podobna do migrenowej aura i nudności. Charakterystyczne dla niego jest występowanie tylko po jednej stronie głowy – bardzo rzadko zdarza się, żeby w ciągu życia nastąpiła zmiana strony. Ból sadowi się za okiem lub wokół niego, ale może promieniować do skroni, karku czy twarzy. W czasie ataku występuje zaczerwienienie oka, łzawienie, chory trze tę okolicę. Natychmiast też pojawia się objaw zatkanego albo cieknącego nosa. Czoło i twarz mogą się pocić po stronie, po której występuje ból. Skóra w tym miejscu może się robić blada albo wręcz odwrotnie – zaczerwieniona. Częsty jest też obrzęk twarzy w miejscu bólu. Może też pojawić się opadanie powieki po tej stronie.
Ludzie z atakiem klasterowego bólu głowy mają w zwyczaju – zupełnie inaczej niż migrenowcy – chodzić albo siedząc, kiwać się do przodu i do tyłu. W czasie ataku może pojawić się symptom wspólny z migreną, czyli wrażliwość na światło, ale zwykle dzieje się to tylko po zajętej stronie.

Zgodnie z grafikiem

Klasterowy ból głowy ma swój określony grafik. Występuje z dość dużą regularnością, przychodząc nie w pojedynczych zdarzeniach, ale całych ich falach. Wygląda to tak, że – podobnie jak z porą deszczową – nadchodzi okres, w którym będą występować ataki. Taki okres trwa od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy i nazywany jest klasterem. Klaster pojawia się regularnie. U jednych wiosną, u innych – jesienią. U niektórych dzieje się to na przykład co dwa lata. Większość chorych na tę przypadłość cierpi na tzw. epizodyczny ból klasterowy. Ataki mogą trwać tydzień albo nawet rok, a potem następuje trwająca nawet dwanaście miesięcy przerwa. W tzw. chronicznej postaci ataki mogą trwać nawet ponad rok, a okresy wolne od bólu być krótsze niż miesiąc.
Co dzieje się, kiedy klaster nadszedł? Ból głowy pojawia się codziennie, a czasami nawet kilka razy dziennie. Pojedynczy atak trwa od 15 minut do 3 godzin. Ataki pojawiają się często o tej samej godzinie albo porze dnia. Większość ataków występuje w nocy, zwykle w godzinę do dwóch po położeniu się do łóżka. Ból kończy się najczęściej tak samo nagle, jak się zaczął, dramatycznie słabnąc. Po ataku większość ludzi nie odczuwa żadnego bólu, ale jest skrajnie wyczerpana.

r e k l a m a

Tajemnicza choroba

Lekarze wciąż nie znają przyczyny tego zjawiska. Podejrzewa się jednak, że jakąś rolę mogą tu odgrywać zaburzenia w zegarze biologicznym człowieka. Zupełnie inaczej niż w migrenie czy napięciowym bólu głowy, klasterowy ból nie jest związany z żadnym wyzwalaczem, jak choćby produkty spożywcze, zmiany hormonalne czy stres. Jednak kiedy już klaster się rozpocznie, picie alkoholu może szybko wywołać ból całej głowy. Niewykluczone natomiat, że ataki może wyzwalać nitrogliceryna, czyli lek stosowany u osób chorujących na serce. Na chorobę bardziej narażeni są mężczyźni. Większość pacjentów zaczyna chorować między 20. a 50. rokiem życia. Prawdopodobieństwo zapadnięcia na chorobę zwiększa jej występowanie w rodzinie.

I klasterowy da się leczyć!

Jeśli podejrzewacie taki rodzaj bólu u siebie czy bliskich, najlepiej udać się do neurologa. Ważne, by wykluczyć inne, dużo groźniejsze choroby, jak choćby guz mózgu. Być może lekarz zleci rezonans magnetyczny lub tomografię komputerową. W leczeniu tego bólu głowy udaje się jedynie zmnieszyć jego siłę i skrócić okresy ataków, a czasem przeciwdziałać pojawieniu się kolejnych cykli. Najstarszą metodą radzenia sobie z atakami jest intensywne wdychanie czystego tlenu przez piętnaście minut. Służą do tego specjalne maski. U większości chorych natychmiast pojawia się poprawa. To tania i nieobciążona działaniami niepożadanymi metoda, jednak wymaga posiadania koncentratora tlenu, który nie jest tani ani poręczny. Z dość dobrym skutkiem natomiast stosuje się grupę leków zwanych tryptanami. Podaje się je w zastrzyku, ale mają też formę sprayu do nosa. Oprócz tego stosuje się kilka innych leków.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a