Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Nowe zasady badań opryskiwaczy

Data publikacji 14.02.2021r.

Od 1 stycznia nastąpiła zmiana przepisów dotycząca potwierdzania sprawności technicznej opryskiwaczy polowych i specjalistycznych. Wprowadza ona nowe wymagania dla stacji, które zajmują się diagnostyką tych maszyn. Z pozoru jest ona niewielka. Faktycznie jednak doprowadzi do przeobrażenia rynku badań opryskiwaczy. Bez charakterystycznej naklejki wykonywanie oprysków jest nielegalne. Aby ją opryskiwacz mógł otrzymać, musi przejść badanie w stacji, która wyposażona jest w specjalistyczny stół rowkowy do sprawdzania wydatku cieczy z dysz opryskowych.

Jak informuje Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin, elementem warunkującym prawidłowość wykonywania zabiegu chemicznej ochrony roślin oraz bezpieczeństwa takiego zabiegu jest stan techniczny sprzętu do wykonywania oprysków. Nierównomierna dystrybucja pestycydów na opryskiwanej powierzchni niesie za sobą ryzyko ograniczenia efektywności zabiegu, powodując w konsekwencji konieczność wykonania większej liczby oprysków. Jednocześnie w miejscach, w których ilość zastosowanego środka ochrony roślin jest nadmierna, powstaje zagrożenie nagromadzenia się jego pozostałości w środowisku naturalnym oraz w płodach rolnych. Stosowanie środków ochrony roślin przy wykorzystaniu sprzętu niesprawnego może stwarzać ryzyko powstania skażeń punktowych i utratę zdrowia przez operatora i konsumenta.
Każdy opryskiwacz powinien być sprawny technicznie, aby można było nim wykonywać opryski. To dlatego musi przechodzić obowiązkowe badania. Obowiązek ten nie dotyczy opryskiwaczy fabrycznie nowych. Po zakupie przez pięć lat nie musi on być poddawany badaniom diagnostycznych. Po tym okresie opryskiwacze ciągnikowe i samobieżne polowe, opryskiwacze ciągnikowe i samobieżne sadownicze, a także opryskiwacze wyposażone w belkę opryskową montowane na pojazdach kolejowych, sprzęt przeznaczony do stosowania środków ochrony roślin montowany na pojazdach kolejowych muszą być badane w odstępach czasu nie dłuższych niż 3 lata. Pozostały sprzęt przeznaczony do stosowania środków chemicznych między innymi do zaprawiania nasion w gospodarstwach, zamgławiania w szklarniach i tunelach oraz urządzenia agrolotnicze bada się w okresach nie dłuższych niż 5 lat.
Zasady wykonywania badań opryskiwaczy reguluje rozporządzenie ministra rolnictwa z 13 grudnia 2013 r. „w sprawie potwierdzania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin”. Do końca 2020 r. przewidywało ono, że diagnostyka natężenia przepływu dysz opryskiwaczy mogła się odbywać za pomocą specjalnych przepływomierzy, menzurami miarowymi lub za pomocą stołu rowkowego. Pierwsze dwie metody nie dawały jednak możliwości sprawdzenia zmian w rozkładzie poprzecznym. To dlatego od 1 stycznia badanie może odbywać się jedynie przy użyciu stołu rowkowego.

r e k l a m a

Stoły tylko rowkowe

Na stole rowkowym można sprawdzić nierównomierność wyprysku. Kubkiem czy przepływomierzem można było sprawdzić tylko ilość wypryskiwanej cieczy z danego rozpylacza. Elementy, które zostały z użytkowania wycofane, nie były dokładne. Oprysk w jednym miejscu mógł być większy, w innym mniejszy, a na końcu i tak suma się zgadzała. Zastosowanie stołów rowkowych daje gwarancję sprawdzenia dokładności opryskiwacza.
Zmiana wymagań dotyczących prowadzenia badań została wprowadzona w 2013 r. Zaczęła obowiązywać po siedmioletnim okresie vacatio legis (okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie). Tak długi czas został przewidziany po to, aby rolnicy, jak i stacje diagnostyczne zdążyły się przygotować do badania opryskiwaczy w oparciu o stoły rowkowe. Są to urządzenia dosyć skomplikowane i drogie. Dostępne są urządzenia ręczne, jak i elektroniczne. Nowe przepisy spowodowały, że zmieni się rynek diagnostyki opryskiwaczy. Do końca ubiegłego roku takie badania wykonywane były w gospodarstwach rolnych. Działali diagności mobilni, którzy sami odwiedzali rolników. Cierpiały na tym punkty stacjonarne, które nie mogły wygrać konkurencji z diagnostami mobilnymi.
Elektroniczny stół rowkowy to drogie i skomplikowane urządzenie. Ręczny jest sporo tańszy. Wymaga sporych umiejętności i doświadczenia od osoby, która go obsługuje. Konieczne jest przeprowadzenie żmudnych działań w celu otrzymania wyników badania. Jest też mniej dokładny, a badanie wymaga sporo czasu. Stół rowkowy wymaga równego podłoża. Trzeba wiele elementów rozłożyć. Przygotowanie badania i jego przeprowadzenie może zająć kilka godzin. Duży wpływ na wyniki mają czynniki atmosferyczne. Deszczowa i wietrzna pogoda uniemożliwia sprawdzenie opryskiwacza. Teoretycznie przeprowadzenie diagnostyki w gospodarstwie stołem rowkowym jest możliwe.
Rejestr przedsiębiorców i podmiotów niebędących przedsiębiorcami prowadzących działalność w zakresie potwierdzania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin prowadzony jest przez PIORiN. Na stronach internetowych PIORiN znajduje się wykaz przedsiębiorców/podmiotów wykonujących działalność w zakresie potwierdzania sprawności technicznej sprzętu przeznaczonego do stosowania środków ochrony roślin spełniających wymagania, które obowiązują od 1 stycznia 2021 r. w zakresie badania opryskiwaczy ciągnikowych lub samobieżnych polowych innych niż dozujące ciecz użytkową w pasach lub rzędach oraz dysponujących ręcznym lub elektronicznym stołem rowkowym do sprawdzania rozkładu poprzecznego cieczy”. Wynika z niego, że w kraju są tylko 124 podmioty, które spełniają warunki rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie badań opryskiwaczy. Większość z nich zapewnia, że prowadzi je w „systemie dojazdowym do rolnika”. Problem jednak w tym, że 124 przedsiębiorców i podmiotów, które mają prawo do diagnostyki opryskiwaczy to bardzo niewielka ilość. W sezonie może brakować wolnych terminów. Z wykazu wynikało (stan na 2 lutego), że w województwie dolnośląskim i warmińsko-mazurskim są tylko trzy miejsca, które mogą wykonać badanie opryskiwacza, w łódzkim, śląskim i zachodniopomorskim dwa, podkarpackim jedno. Najlepiej sytuacja przedstawia się w największych rolniczych regionach. W województwie wielkopolskim i mazowieckim uprawnienia do badania opryskiwaczy ma dziesięciu przedsiębiorców i podmiotów, podlaskim jedenastu a w kujawsko-pomorskim siedemnastu. Grono przedsiębiorców spełniających kryteria ministerstwa rolnictwa ma się powiększać. Do wojewódzkich Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa zgłaszają się kolejne firmy. Wykaz ma być aktualizowany. O szczegółowe informacje w tej sprawie i potwierdzenie ilości stacji poprosiliśmy rzecznik prasową Inspekcji. Na odpowiedź czekamy.

Kara grzywny

Taka ilość miejsc, które mają uprawnienia do badania opryskiwaczy dla wielu gospodarstw może oznaczać konieczność pokonania dużych odległości w celu wykonania badania. Przedsiębiorcy i podmioty deklarują jednak, że będą dojeżdżać do gospodarstw. Oby nie zabrakło w sezonie wolnych terminów. O prawidłowości przeprowadzonej diagnostyki na stole rowkowym decydować jednak mogą warunki pogodowe oraz konieczność zapewnienia odpowiednio wielkiej i równej przestrzeni. Nie będzie gwarancji, że pozwolą one na przeprowadzenie badania. W znacznie lepszej sytuacji będą te gospodarstwa, w pobliżu których znajdują się punkty sprawdzające opryskiwacze. Rolnik dla własnej wygody i bezpieczeństwa powinien jednak sam zadbać o stan maszyny, tak jak to ma miejsce w przypadku badań kontrolnych samochodów wpisywanych do dowodu rejestracyjnego.
– W pierwszej kolejności należy zadbać o czystość maszyny. Powinna ona zostać najpierw dokładnie umyta. Zużycie niektórych elementów właściciel opryskiwacza jest w stanie sam ocenić, chodzi o szczelność układu cieczowego, szczelność układu hydraulicznego jeżeli opryskiwacz taki posiada, poprawność zamontowania opraw czy czystość filtrów – radzi Wojciech Bury, właściciel fabryki „Bury” Maszyny Rolnicze z Kutna.
Jak informuje Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, stosowanie środków ochrony roślin sprzętem niesprawnym technicznie lub nieskalibrowanym, a także uchylanie się od obowiązku poddawania tego sprzętu badaniom w celu potwierdzenia sprawności technicznej podlega karze grzywny. Ponadto, jeżeli wojewódzki inspektor, w toku kontroli stosowania środków ochrony roślin, stwierdzi, na podstawie wyników badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych, że te płody rolne zawierają pozostałości środków ochrony roślin w ilości stwarzającej zagrożenie dla zdrowia konsumenta zakazuje, w drodze decyzji, przeznaczania tych płodów rolnych do spożycia przez ludzi i ich wprowadzania do obrotu oraz określa sposób ich zagospodarowania (art. 46 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin).

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a