Tego i innych hodowców nie stać na zakup śruty sojowej, której ceny dochodzą do 3 tys. zł za tonę oraz śruty rzepakowej, za którą żąda się nawet 1600 zł/t. Niestety, informacje płynące z rynków, a które wpłynęły na obecne podwyżki, nie są dla hodowców optymistyczne.
r e k l a m a
Mniej soi na świecie
Wzrost cen śruty sojowej i rzepakowej był widoczny już pod koniec ubiegłego roku. Prawdziwe szaleństwo na giełdach światowych handlujących kontraktami na obie śruty rozpoczęło się jednak po publikacji przez USDA (amerykański departament rolnictwa) 12 stycznia br. nowego raportu dotyczącego zbóż oraz roślin białkowych, który obniżył wcześniejsze prognozy produkcji soi na świecie. Kolejny raport ukaże się 9 lutego, wtedy będzie można jeszcze trafniej ocenić, co stanie się na rynku soi i rzepaku w najbliższym czasie. Trzeba mieć też na uwadze, iż obecna sytuacja związana z rozwojem pandemii, nie sprzyja tradycyjnym formom lokowania kapitału, co skłania inwestorów do inwestowania na rynkach rolnych, a to z kolei prowadzi do spekulacji. Nie można wykluczyć, że inwestorzy zechcą nagle pozbyć się tych lokat i wtedy ceny na giełdach zaczną spadać.Póki co, w styczniowym raporcie Amerykanie obniżyli o 1 mln t do 361 mln t zapowiadany wcześniej poziom produkcji soi na świecie w sezonie 2020/2021. Argentyna – największy na świecie eksporter śruty sojowej wyprodukuje mniej soi o 2 mln t, tj. łącznie 48 mln t. Pod dużym znakiem zapytania jest też utrzymanie planowanych zbiorów soi u największego z kolei eksportera nasion soi na świecie, jakim jest Brazylia, choć raport USDA ze stycznia, pozostawił prognozy zbiorów w tym kraju na poziomie z grudnia ub.r. tj. 133 mln t. W Brazylii, podobnie jak w Argentynie, od grudnia ub.r. panuje ogromna susza. Jeśli susza się utrzyma będzie też problem z nowymi zasiewami. Z kolei produkcja soi w USA szacowana jest na 112,6 mln t, co oznacza spadek o 1 mln t z powodu mniejszych zbiorów w takich stanach, jak Minnesota, Iowa i Kansas. Przypomnijmy, iż brazylijskie żniwa sojowe przypadają na okres od marca do maja oraz na sierpień i wrzesień. W sąsiedniej Argentynie zbiory soi trwają od kwietnia do czerwca oraz w październiku i w listopadzie. Amerykańska soja młócona jest natomiast w październiku i w listopadzie.
Chiny kupują na potęgę
Rynki są bardzo wrażliwe na ryzyka związane z podażą soi z Ameryki Południowej, ponieważ utrzymujący się silny popyt importowy z Chin pochłonął już dużą część dostępnej na światowym rynku soi. W Brazylii, chiński popyt doprowadził do tego, że zostały prawie całkowicie wyczerpane zapasy, a Brazylia musiała nawet sama importować soję z USA. Zakupy soi w USA zwiększyli również chińscy producenci pasz. Eksperci rynkowi oceniają, iż Chiny zaimportowały w 2020 r. ponad 100 milionów ton soi, co jest spowodowane głównie odbudową stada świń wyniszczonego ASF. W Państwie Środka powstają gigantyczne fermy, co oznacza, iż zapotrzebowanie na soję utrzyma się. Warto zauważyć, iż drugim po Chinach największym importerem soi na świecie jest UE. Z kolei UE importuje najwięcej na świecie śruty sojowej (ok. 39 mln t, włączając Wielką Brytanię). Według USDA, w porównaniu do końca ubiegłego roku, możliwości eksportowe śruty sojowej Argentyny (największego eksportera na świecie) spadną o 0,3 mln t do 26,3 mln t.r e k l a m a
Soja ciągnie w górę rzepak
Rynek soi jest ścisłe powiązany z rynkiem rzepaku. Jeśli soja drożeje, w górę idą też ceny rzepaku i śruty rzepakowej. Sytuacja jest tym bardziej napięta, iż w ubiegłym roku zebrano go na świecie niespełna 69 mln t. Podobnie, jak w przypadku soi, jego globalne zapasy się kurczą. W Unii Europejskiej zbiory kolejny rok były umiarkowane. Chociaż zbiory rzepaku w Polsce w ubiegłym roku nie były niskie, to dwa wcześniejsze sezony były bardzo słabe, nie ma więc dostatecznych zapasów. Cena skupu rzepaku w Polsce jest oparta głównie o ceny na paryskiej giełdzie Matif.Z tego jednak względu, że ogólnie na unijnym rynku czarnych nasion obecnie brakuje, a możliwości importu spoza Unii są bardzo ograniczone, czarne nasiona drożeją. Cena rzepaku na Matifie sięga 440 euro/t (1980 zł/t), natomiast śruty rzepakowej dochodzi do 200 euro/t (ok. 900 zł/t), choć ceny śruty zależą od ceny nasiona rzepaku, to w większym stopniu są regulowane przez relacje podaży i popytu. W sytuacji, gdy na unijnym rynku obecnie brakuje rzepaku a zakłady przetwórcze są zmuszone do ograniczenia przerobu, to ceny śruty w Polsce nie będą niskie, nawet w sytuacji, gdy śruta została wyprodukowana z nasion, które skupowano od rolników za znacznie niższe ceny niż obecnie, a podaż rzepaku po żniwach nie była niska.
Sprzedajemy Niemcom, kupujemy od Czechów
Warto też prześledzić dane dotyczące eksportu i importu rzepaku dotyczące Polski. Są one dostępne jedynie za okres od stycznia do października ub.r., ale pokazują pewne trendy. Dla wielu naszych Czytelników, producentów rzepaku, mogą być one dość zaskakujące.W ubiegłym roku, do października włącznie, Polska sprzedała aż 366 tys. t rzepaku. Dla porównania w całym 2019 r. eksport czarnych nasion wyniósł 337 tys. t. Najważniejszym odbiorcą naszego rzepaku są Niemcy, od stycznia do października ub.r. kupili oni go od nas aż 335 tys. t (w całym 2019 r. było to 306 tys. t). Niewątpliwie słaby złoty sprzyjał eksportowi, ale… Jednocześnie w ubiegłym roku do października włącznie Polska zakupiła na rynkach zewnętrznych ponad 360 tys. t rzepaku, z czego prawie 137 tys. t pochodziło z Czech, 89 tys. t z Ukrainy, a 66 tys. t ze Słowacji. Jeśli spojrzymy na bilans eksportu i importu do października włącznie, to ubiegłoroczny eksport nie powinien mieć dużego wpływu na zmianę podaży rzepaku w kraju, bo prawie uzupełnił go import. Patrząc jednak na dane dotyczące wartości transakcji, ten obrót handlowy nie wyszedł nam na dobre. Zanotowaliśmy bowiem ujemne saldo obrotów, które wyniosło prawie 11,8 mln euro. Dla porównania, w całym 2019 r. ujemne saldo handlowe rzepakiem było na poziomie 68 mln euro.
Jeśli nie zarabiamy na eksporcie rzepaku (ujemne saldo wymiany handlowej dotyczyły także oleju rzepakowego) to najwyraźniej znajduje to odbicie w cenie śruty sojowej. Jej ceny w Polsce są obecnie w detalu prawie o 100% wyższe, niż przed rokiem (wtedy śruta kosztowała ok. 900 zł/t), natomiast czarnych nasion w skupie o 10–15% wyższe.