Do tej pory miasto zazdrościło rolnikom dopłat i dotacji na inwestycje w maszyny, wyposażenie i budynki. Teraz dochodzi do tego pozorne bogactwo, bo rolnicy posiadają ziemię. Pozorne, bo każdy, kto ma z wsią i rolnictwem coś wspólnego zdaje sobie sprawę, że ziemia to warsztat pracy rolnika. Taki sam warsztat, jakim jest hala produkcyjna dla właściciela fabryki telewizorów. Tyle tylko, że jeśli ten producent będzie musiał zwiększyć produkcję, to zamówi linię produkcyjną, którą ktoś dostarczy. A rolniczej ziemi wyprodukować się nie da. Wręcz przeciwnie, wraz z rozwojem miast, budową dróg i autostrad tej ziemi ubywa i stąd kilkuminutowa burza z gradobiciem może zniweczyć efekty całorocznej ciężkiej pracy rolnika, bo jego warsztat pracy znajduje się pod chmurką. Szkoda, że nikt bajdurząc o rolnikach mili...
Pozostało 67% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.