Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Bez pieniędzy, ale z przytupem

Data publikacji 28.02.2021r.

Członkowie prezydium zarządu Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych mają powody do nieustającego bólu głowy. Związek od dawna jest w finansowych tarapatach. W 2015 roku prezes Władysław Serafin na łamach miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny” (Nr 5/2015) przyznał, że długi sięgają 18 mln zł. M.in. chodziło o niezapłacony podatek VAT i zaległości wobec ZUS, czyli daniny publiczne. Jeżeli ich egzekucja z majątku osoby prawnej, a taki status ma KZRKiOR, jest bezskuteczna, solidarną odpowiedzialność za tego rodzaju zobowiązania ponoszą całym swoim majątkiem członkowie zarządu, w tym przypadku – członkowie prezydium. Odpowiedzialność solidarna oznacza, że wierzyciel ma możliwość żądania spłaty według swego wyboru całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna.

r e k l a m a

Płacili i płacić będą

Doświadczyli tego kilka lat temu m.in. wiceprezes Krajowego Związku Wiesław Domian oraz nieżyjąca już wiceprezes Antonina Kowalska-Korban z Gorzowa Wielkopolskiego, która spłacała długi Związku ze skromnej emerytury. Zobowiązania Związku z tytułu zaległego podatku VAT z odsetkami za lata 2008–2010 musiał regulować też Wojciech Szczęsny Zarzycki, wieloletni działacz KZRKiOR i były poseł na Sejm RP.
Kolejne należności dochodzone przez fiskusa od członków prezydium zarządu Związku, o których wiemy na pewno, to podatek dochodowy od osób fizycznych za okres od stycznia do grudnia 2015 r. i od stycznia do grudnia 2016 r. oraz podatek od czynności cywilnoprawnych za grudzień 2013 r. Z uwagi na bezskuteczność prowadzonej egzekucji, czyli brak majątku, z którego można by zaspokoić należność, naczelnik Urzędu Skarbowego w lipcu 2018 r. orzekł o solidarnej odpowiedzialności podatkowej ze Związkiem 7 członków prezydium zarządu. Łączna kwota należności z odsetkami oraz kosztami postępowania egzekucyjnego, to 90 751,12 zł. Jeden z zobowiązanych, były wiceprezes Związku, znany lustrator i prawnik, odwołał się od tej decyzji do dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie, a następnie wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
WSA w Warszawie w wyroku z 11 marca 2020 r. (sygn. akt: III SA/Wa 1618/19) nie miał jednak wątpliwości co do tego, że członkowie prezydium zarządu Związku pełniący swoje funkcje w czasie, kiedy upłynął termin płatności zobowiązań podatkowych, muszą je spłacać. Wynika to jednoznacznie z art. 116 w związku z art. 116a Ordynacji podatkowej.
Pierwszy z tych przepisów przewiduje, że za zaległości podatkowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i spółki akcyjnej, a także takich spółek będących w organizacji, odpowiadają solidarnie całym swoim majątkiem członkowie zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna. Członek zarządu może się zwolnić z odpowiedzialności, jeśli wykaże, że:
1) we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub w tym czasie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ, albo
2) niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez jego winy.
Może też uniknąć spłacania długu, jeśli wskaże mienie spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych w znacznej części.
Art. 116a Ordynacji podatkowej rozszerza krąg osób odpowiadających za zaległości podatnika, dołączając do niego członków organów zarządzających innych niż spółki kapitałowe osób prawnych, w tym również takich podmiotów jak członkowie zarządów fundacji, członkowie zarządów spółdzielni, członkowie zarządów stowarzyszeń, członkowie prezydium związków rolniczych, władze uczelni wyższych czy klubów sportowych. Przesłanki odpowiedzialności członka zarządu „innych osób prawnych” są takie same jak członka zarządu spółki.
       Jak podkreślił WSA, członkowie organów zarządzających osób prawnych odpowiadają za zobowiązania podatkowe bez względu na to, czy otrzymali jakiekolwiek przysporzenie majątkowe, np. z tytułu wynagrodzenia za pełnioną funkcję lub z tytułu pozostawania w stosunku pracy z danym podmiotem.
W przypadku KZRKiOR organem zarządzającym jest prezydium Związku, które zarząd wybiera na okres kadencji spośród swoich członków. Zgodnie ze statutem organizacji, jest ono organem wykonawczym zarządu i reprezentuje go na zewnątrz. Prezydium zarządu stanowią m.in.: prezes, pierwszy wiceprezes, wiceprezesi, sekretarz, skarbnik.
Tak więc osoby pełniące te funkcje na przestrzeni lat, kiedy powstały zobowiązania podatkowe, muszą się liczyć z tym, że będą je spłacać z własnego majątku. Dodać należy, że zgodnie z przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przewidziane w Ordynacji podatkowej rozwiązanie dotyczące odpowiedzialności członków zarządu spółek i innych osób prawnych za zaległości podatkowe ma zastosowanie również do należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. Taki sam mechanizm obowiązuje w razie konieczności zwrotu dotacji z budżetu państwa lub środków unijnych.

Dług raczej nie do odzyskania

Zgodnie z art. 145 ustawy o finansach publicznych, dotacje wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem oraz dotacje pobrane w nadmiernej wysokości podlegają zwrotowi do budżetu państwa wraz z odsetkami jak dla zaległości podatkowych. Stosuje się do nich odpowiednio przepisy Ordynacji podatkowej, w tym art. 116a.
Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych nieprawidłowo wykorzystał dotację celową z budżetu państwa w latach 2011 i 2012, ale w tym przypadku członkowie prezydium zarządu nie muszą obawiać się zajęcia prywatnych kont.
W ostatnim numerze „Tygodnika Poradnika Rolniczego” pisaliśmy o długu KZRKiOR wobec Krajowej Rady Izb Rolniczych. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Związek ma zapłacić KRIR 556 128,70 zł plus potężne odsetki. Komornik wyliczył je na kwotę 478 576,56 zł. Do tego dochodzą koszty procesu i koszty egzekucji. Łącznie to ponad 1 mln 120 tys. zł. A wszystko to skutki nieprawidłowego wydatkowania w latach 2011 i 2012 na pokrycie kosztów związanych z uczestnictwem w COPA-COGECA. Pochodziły one z dotacji celowej z budżetu państwa przekazywanej KRIR przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. KRIR zaś rozdysponowywała je między rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze.
Nieprawidłowości wykazał Urząd Kontroli Skarbowej w Warszawie w 2013 r. Wyszło wówczas na jaw, że w 2011 r. Związek kierowany przez Władysława Serafina wydał niezgodnie z przeznaczeniem 642 381,16 zł, z czego 575 000 zł przelanych zostało na prywatne konto prezesa. W 2012 r. nieprawidłowo zostało wydanych 597 353,87 zł, z których 176 000 zł ponownie trafiło na konto Władysława Serafina.
Minister rolnictwa zażądał zwrotu tych pieniędzy od Krajowej Rady Izb Rolniczych, ponieważ to ona była stroną umowy o przekazanie dotacji celowej. KRIR uzyskała korzystny dla siebie wyrok sądu nakazujący Związkowi zwrot nieprawidłowo wydanych środków i zwróciła się do komornika o wszczęcie egzekucji. Zasądzona należność ma jednak charakter zobowiązania cywilnoprawnego, a za spłatę takich długów członkowie zarządu osoby prawnej nie odpowiadają osobiście. Jeśli komornik nie znajdzie majątku Związku, z którego mógłby je ściągnąć, umorzy postępowanie.
Zapytałam prezesa Władysława Serafina m.in. o to, jak kierowany przez niego Związek zamierza spłacić egzekwowaną przez komornika sądowego należność. W odpowiedzi prezes napisał: Nic mi nie wiadomo o żadnych działaniach komornika w imieniu KRIR. W kolejnym zaś mailu przekazał taką oto radę: A tym czasem może się Pani zajmie rzeczywistymi przestępcami, czyli Zarządem KRIR. Dołączył do tego szereg pism, m.in. skierowane ostatnio do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w których oskarża KRIR, a także samego ministra Pudę i wiceministra Giżyńskiego o tuszowanie nadużyć popełnionych rzekomo przez zarząd KRIR. Zapowiada w nich złożenie skargi do premiera i powiadomienie CBA. No cóż, nie od dziś wiadomo, że prezes Serafin za najlepszą obronę uważa atak. Choćby na oślep.

Alicja Moroz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a