Jeśli kurnik jest mały i duszny, to już po kilkunastu godzinach przebywania w nim ptaków powietrze staje się nie tylko ciepłe, ale także bardzo wilgotne. Wilgoć osiada na upierzeniu oraz na grzebieniach, dzwonkach oraz nogach i gdy kury wyjdą na mróz, z pewnością będą miały odmrożenia. Dużo groźniejszy jest więc brak odpowiednich pomieszczeń, w których przebywają ptaki, niż samo zimno. Dlatego kurnik powinien być przede wszystkim przestronny i jeśli nawet z tego powodu będzie w nim nieco chłodniej, dla kur i tak będzie to bezpieczniejsze. Wilgoć panująca na zewnątrz wpływa nie tylko źle na upierzenie, ale mokre ptaki wchodząc do gniazd zawilgacają też ściółkę. Pod warstwą świeżej słomy mogą więc rozwijać się grzyby i pleśnie. Gdy ptaki chodzą po wilgotnej ściółce czy mokrym podłożu skóra na palcach i podeszwach ulega maceracji i staje się podatna na uszkodzenia.
Bardzo częstym błędem popełnianym w okresie zimowym jest zapominanie o tym, że ptaki potrzebują stałego dostępu do wody. Jeśli mają możliwość swobodnego wychodzenia na wybieg, możemy codziennie wystawiać im świeżą wodę na dworze. Pozostawiona cały czas na zewnątrz szybko się wychładza, a potem często zamarza i kury w żaden sposób nie mogą się jej napić. Dlatego lepiej jest wstawić poidło z wodą w kurniku. Ptaki potrzebują około 0,3–0,4 litra wody dziennie. W czasie mrozów nie należy podawać ptakom wody bardzo ciepłej (parującej), gdyż para podczas picia będzie osadzała się na ich głowach (grzebieniach, dzwonkach), co może być przyczyną odmrożeń. Jej optymalna temperatura to 10–12°C.
Ponieważ w zimie wybiegi mogą być pokryte warstwą śniegu, błotem, wydeptane, trudniej jest ptactwu tam znaleźć pokarm, a także piasek i żwirek. Dlatego w tym okresie kury należy karmić trzy razy dziennie. Najlepsza pora jest rano, kiedy są one najaktywniejsze.