Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Mona Lisa "namalowana"… opryskiwaczem

Data publikacji 28.02.2021r.

Dysze z modulacją szerokości impulsu potrafią zdziałać cudza. Są bowiem włączane i wyłączane indywidualnie i to z niewiarygodną szybkością do 100 razy na sekundę (!). To gwarantuje niezwykle precyzyjne podanie herbicydu. Firma Agrifac, która powszechnie stosuje takie dysze w swoich opryskiwaczach samojezdnych Condor, pokazała ich niecodzienne możliwości w zaskakujący sposób, wykorzystując je do "namalowania" obrazu Mona Lisy na ponad trzyhektarowym polu pokrytym śniegiem.

Holandia
Cała akcja miała miejsce 10 lutego we wsi Zuidveen, niedaleko miasta Steenwijk. Pracownicy firmy Agrifac zalali zbiornik opryskiwacza wodą, dodając jednocześnie do niej specjalny ekologiczny barwnik, który zresztą sami wymyślili. Potem załadowali do pamięci systemu sterującego mapę z wizerunkiem Mona Lisy. Następnie maszyna wjechała na pole i przemieszczała się po nim z centymetrową dokładnością. To zasługa wykorzystania nawigacji GPS. Ciecz była rozpylana z dysz rozlokowanych na belce w odstępcach co 25 cm. Każda z dysz działała niezależnie, samoczynnie otwierając się lub zamykając, co pozwoliło na indywidualne nanoszenie barwnika w każdej części pola. Po wykonaniu kilku równoległych przejazdów na śniegu widoczna już była sylwetka Mona Lisy, na wzór tej ze słynnego obrazu Leonarda da Vinci znajdującego się w Luwrze.
– Stworzony przez nasz opryskiwacz obraz ma wymiary 132 na 200 metrów, co czyni go jednym z największych w historii. Już czynimy starania, aby wpisać go do Księgi Rekordów Guinnessa – podaje Roeland Coopman, dyrektor handlowy w firmie Agrifac.
W trakcie zadania rozlanych zostało 1635 litrów cieczy. Maksymalnie opryskiwacz podawał 843 l/ha. W niektórych miejscach ciecz nie była w ogóle podawana. Każda dysza działała niezależnie i indywidualnie podawała ciecz, co było zasługą wyposażenia ich w modulację szerokości impulsu. Agrifac nazywa to rozwiązanie DynamicDosePlus.
– Mam nadzieję, że nasza niecodzienna akcja udowodniła rolnikom, jak dokładna może być dzisiaj praca opryskiwacza – podsumowuje Roeland Coopman. – Sens tych systemów jest przede wszystkim taki, aby nie aplikować herbicydów na całą powierzchnię pola tylko na pojedyncze chwasty. W ten sposób można sporo zaoszczędzić. Dodam, że możliwości systemu DynamicDosePlus były już sprawdzane na Uniwersytecie w Wageningen (Holandia). Przeprowadzono tam porównanie różnych sposobów aplikacji środków chemicznych wykorzystując trzy opryskiwacze – konwencjonalny, maszynę wykorzystującą rozwiązania rolnictwa precyzyjnego oraz sprzęt bazujący na DynamicDosePlus. Okazało się, że pierwszy przy dawce 150 l/ha na 17 hektarowej działce zużył łącznie 2550 litrów środków chemicznych. W drugim zużycie spadło do 2147 litrów, a w maszynie z DynamicDosePlus zostało ograniczone do 982 litrów. To o 61,5 proc. mniej niż w tradycyjnym oprysku.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a