Od kilku miesięcy zakup majątku spółdzielni deklarowały kolejne przedsiębiorstwa. Pierwszym z nich była Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy, która wycofała się z przejęcia. Niezwłocznie po tym, nadzorczyni sądowa prowadząca restrukturyzację podjęła owocne rozmowy z Grupą Kapitałową Laktopol. Spółka w połowie grudnia złożyła wniosek o koncentrację do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Styczniowa decyzja wydana przez Urząd była pozytywna. Dzierżawca lada chwila miał przystępować do uruchomienia produkcji w opustoszałym obiekcie, którym jest jedna z najnowocześniejszych w kraju proszkowni. Plan ten został jednak niespodziewanie przerwany.
Jak już informowaliśmy, w jednej z wcześniejszych publikacji białostocki sąd rejonowy od listopada rozpatrywał wniosek o umorzenie procesu restrukturyzacji. W dniu 29 stycznia sąd okręgowy odrzucił zażalenia w tej sprawie. Na dzień dzisiejszy aktualny jest wniosek o upadłość złożony przez jednego z dwóch głównych wierzycieli Bielmleku, czyli Bank Ochrony Środowiska, któremu mleczarnia zalega 30 mln zł. Kolejnym etapem może być już tylko ogłoszenie upadłości oraz wyznaczenie syndyka masy upadłościowej. Nie jest wykluczone, że zawrze on umowę dzierżawy a następnie zakupu z ostatnim oferentem. Jeżeli do tego by nie doszło, pula rozwiązań, które mogłyby wyciągnąć z dołka bielską spółdzielnię wydaje się wyczerpana. Większość polskich mleczarni posiada własne, niejednokrotnie większe obiekty służące do proszkowania mleka i serwatki, więc zainteresowanie zakupem Bielmleku jest znikome. Faktycznie ostatnią deską ratunku może być włączenie spółdzielni do Narodowego Holdingu Spożywczego, którego powstanie przyśpieszyło w połowie stycznia.
Sprawa Bielmleku to nie tylko linie produkcyjne. To również pracownicy i przede wszystkim gospodarstwa rolne. Jak informują redakcję byli dostawcy, z końcem kwietnia odbyć ma się posiedzenie sądu w sprawie unieważnienia uchwał o podniesieniu wartości udziałów. Wielu członków nie zna swojego statusu członkowskiego, ponieważ jak twierdzą, nie zostali zawiadomieni o związanych z nim zmianach. Na kwotę ponad 240 mln zł, która stanowi sumę zadłużenia firmy, składają się również wypłaty za dostarczone do niej mleko. Prośbę o interwencję w tej sprawie chcą skierować się do Michała Kołodziejczaka – lidera AgroUnii.