Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Zetor Major – jako pomocnik i jako ciągnik podstawowy

Data publikacji 28.02.2021r.

– Najmocniejszą stroną tego ciągnika jest silnik Deutz'a, którego nie sposób zadusić. Radzi sobie nawet podczas najtrudniejszych zadań – w przedzimowej orce na 30 cm czy spulchnianiu roli masywnym gruberem. Zaletą traktora jest również prosta obsługa. Każdy, kto do niego wsiądzie, od razu nim pojedzie – Adam Waliszewski, rolnik ze wsi Trzemeszno koło Rozdrażewa ocenia zakupionego w 2018 roku Zetora Majora CL 80. Wtóruje mu Ryszard Koperniak ze wsi Koźminiec niedaleko Dobrzycy, który pracuje Majorem 80 od sześciu lat i który twierdzi, że czeski traktor jest nie tylko mocny, ale i oszczędny. Ale czy najchętniej kupowany ciągnik w Polsce ma jakieś wady?

wielkopolskie
Aby zebrać opinię na temat Zetora Majora, odwiedziliśmy dwa gospodarstwa położone w Wielkopolsce. Użytkownikiem jednej z maszyn jest młody rolnik Adam Waliszewski, który uprawia 11 hektarów i hoduje 40 opasów. 75-konnego Majora w nowej stylistyce kupił w listopadzie 2018 roku. Zapłacił za niego 160 tys. zł brutto. W tej cenie zawarte było dodatkowe wyposażenie w postaci ładowacza czołowego o udźwigu 1300 kg z pełnym oprzyrządowaniem oraz obciążnikami zamocowanymi przy tylnych kołach. Zakup ciągnika był współfinansowany środkami w ramach "Premii dla młodego rolnika".
– Wcześniej mieliśmy tylko Ursusy – C-330, C-360 oraz 902 – mówi na wstępie Adam Waliszewski. – Trzydziestka i sześćdziesiątka nadal są w gospodarstwie. Wykorzystuję je do lekkich prac typu koszenie i zgrabianie trawy, wysiew nawozów czy opryski. Ursusa 902 sprzedaliśmy. Był to dobry traktor. Nie psuł się, nie miał przecieków. Ale na szybszych biegach dało się już odczuć, że zaczyna brakować mu mocy. No i nie miał przedniego napędu, co znacznie ograniczało jego wydajność. Problem pojawiał się wtedy, gdy trzeba było uprawić cięższe ziemie. W takich warunkach napęd na tylną oś nie wystarczał. Musiałem zwalniać lub spłycać uprawę. Przy Zetorze takiego problemu nie ma. Utrzymuje obroty i prędkość nawet w trudniejszych warunkach. No i Majorem, w porównaniu do "dziewięćsetki" Ursusa, pracuje się o wiele bardziej komfortowo. Kabina jest lepiej wyciszona. Lepsza jest też widoczność.

r e k l a m a

Z obrotowym pługiem na 30 cm

Zetor Adama Waliszewskiego ma nakręconych prawie 600 motogodzin. Jest odpalany codziennie, bo rolnik wykonuje nim wszelkie prace w obrębie gospodarstwa m.in. przewozi paszę. Do czeskiego traktora podczepiany jest rozrzutnik oraz przyczepy. W sezonie zawieszany jest na nim trzybelkowy ciężki gruber, który ma 2,2 m szerokości, posiada 11 zębów zamocowanych na sprężynach i wał strunowy. Współpracuje również z 2,8-metrowym agregatem do uprawy przedsiewnej. Na Zetorze mocowany jest także masywny, bo ważący 1300 kg, trzyskibowy obracalny pług Huard 365, w barwach Massey'a Fergusona.
– Kupiłem go rok temu – wskazuje na pług Adam Waliszewski – Posiada mechaniczne zabezpieczenie korpusów typu non stop, ma po 40 cm szerokości na korpus i można zagłębić go nawet do 30 cm. Dziennie jestem w stanie zaorać nim do 5 hektarów. A na obrobienie hektara takim pługiem Major zużywa ok. 13 litrów paliwa.
Oceniając traktor, rolnik podkreśla bardzo dobrą widoczność z kabiny. Obserwację ładowacza ułatwia specjalne wycięcie w dachu oraz szerokie okno dachowe. Chwali jego zwrotność, która, podobnie jak zastosowanie rewersu, ma duże znaczenie w pracach załadunkowych. Pozytywnie ocenia ergonomię kabiny. Twierdzi, że dostęp do dźwigni jest dobry, a wszystkie biegi załączają się płynnie.
– Zetor Major jest lekkim ciągnikiem, dlatego wykorzystując go do prac z ładowaczem montuję z tyłu własnoręcznie wykonany balast o wadze 500 kg – dodaje. – Jeżeli miałbym podać minusy ciągnika, to jedynym jest brak prędkościomierza. Jeżeli chodzi o awarię, to wystąpiła tylko jedna, drobna, związana z wymianą sprężyny przy pedale gazu. Nic więcej nie było naprawiane.

8 litrów z talerzówką

Kolejnego Zetor Majora mamy okazję zobaczyć we wsi Koźminiec. Tam swoje 20-hektarowe gospodarstwo prowadzi Ryszard Koperniak. Jego traktor jest wyjątkowy z dwóch powodów. Jest jednym z 200 ciągników wyprodukowanych w wersji limitowanej tzw. biało-czerwonej. Jest też jednym z pierwszych Majorów, w którym zastosowano silnik Deutza. Wcześniejsze modele były zasilane zetorowskimi motorami.
– Jest to traktor z 2015 roku. Kupiłem go na PROW – opowiada Ryszard Koperniak. – Ma za sobą ponad 850 motogodzin. Nie miał jeszcze awarii. Co prawa nie pracuje ciężko, bo przeważnie jeździ z zaczepianym opryskiwaczem mającym 1200 litrów i z rozsiewaczem, na którego mogę zasypać toną nawozu, ale miał już okazję uprawiać pole. Raz podczepiłem do niego trzymetrową bronę Agro-Maszu i takim zestawem stalerzowałem 8 hektarów. Nie tylko sobie poradził, ale wypalił mało paliwa. Dokładnie 65 litrów. Daje to średnie spalanie na 1 hektar na poziomie 8 litrów, co biorąc pod uwagę III klasę gleby i średnią prędkość na polu 10–12 km/h, należy uznać za rewelacyjny wynik. Nigdy nie mierzyłem ile Major spala w lekkich pracach. Ale wynik musi być rekordowo niski, bo jak po wiosennych zasiewach podczepię do niego opryskiwacz, to wszystkie zabieg do żniw wykonuję bez konieczności tankowania 80-litrowego zbiornika.
Ryszard Koperniak kieruje się zasadą, że zawsze posiada w gospodarstwie dwa ciągniki. Jeden mocniejszy wykonuje ciężkie prace, drugi mniejszy jest do lekkich zadań. Z trudniejszymi pracami mierzyły się w jego gospodarstwie już takie maszyny jak 80-konny Belarus 82 i 105-konny Belarus 1025. Obecnie do ciężkich prac wyjeżdża zakupiony w 2016 rok 110-konny Ursus 11054. Jeżeli chodzi o lekkie prace, to przed Majorem wykonywał je Ursus C-328, Zetor 5011 i MF 255.
– Zetor Major to ciągnik zwrotny i łatwy w obsłudze. Ma nieźle wyciszoną kabinę z dobrą widocznością. W bardzo dobrym miejscu tuż przed silnikiem zamocowany jest filtr powietrza – rolnik chwali maszynę. – Jeżeli chodzi o zastrzeżenia, to największym jest chyba brak prędkościomierza. Niektórym rolnikom może przeszkadzać też to, że aby wybrać pożądaną prędkość WOM-u niestety trzeba wysiąść z ciągnika, wszak dźwignię do zmiany prędkości usytuowano z tyłu maszyny. Dla mnie nie stanowi to problemu, bo jeżeli już przyczepiam do niego jakąś maszynę, to tylko taką, która jest napędzana od WOM-u obracającego się z prędkością 540 obr./min. Drugiej prędkości nigdy jeszcze nie wykorzystywałem.
Zetor Major 80 kosztował rolnika 135 tys. zł brutto. Kupując go z wyposażenia dodatkowego wybrał klimatyzację, obciążniki przód/tył i cztery tylne wyjścia hydrauliczne.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a