Wprowadzone od początku lutego a mające obowiązywać do 31 lipca 2022 roku zmiany związane z wejściem tarczy antyinflacyjnej zakładają zmianę stawki VAT na 0% w przypadku:
r e k l a m a
towarów spożywczych,
środków poprawiających właściwości gleby, stymulatorów wzrostu oraz podłoży do upraw,
r e k l a m a
nawozów i środków ochrony roślin, zwykle przeznaczonych do produkcji rolnej,
ziemi ogrodniczej,
gazu ziemnego.
Ponadto na identyczny okres obniżono stawki energii elektrycznej i energii cieplnej do 5%, natomiast benzyn silnikowych, olejów napędowych, niektórych biokomponentów i gazu przeznaczonego do napędu silników spalinowych do 8%.
W przekazie medialnym podawanym przez szerokie grono polityków dominuje informacja, że dokonano okresowego obniżenia stawek na żywność. Taki komunikat wyjątkowo dobrze się sprzedaje. Trafia też wprost do konsumenta. Wpływ wprowadzonych przepisów jest jednak znacznie szerszy niż tylko ceny obniżone o wartość podatku od towarów i usług, ponieważ dotyczy nie tylko produktów, które wkładane są do sklepowego koszyka.
W ustawie z dnia 13 stycznia o zmianie ustawy o VAT mowa jest o towarach spożywczych wymienionych w pozycjach od 1 do 18 załącznika numer 10 do ustawy. Znajdujemy tam między innymi mięso i podroby jadalne, przetwory ze zbóż, jak i same zboża, tłuszcze i oleje pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego, warzywa oraz przetwory z warzyw i owoców, miksy tłuszczy roślinnych i zwierzęcych, czy wyroby seropodobne. Wymieniony tam katalog jest wyjątkowo szeroki. W końcu z założenia ma obejmować wszystkie podstawowe produkty żywnościowe, które wykorzystywane są w codziennej diecie Polaków. Dla gospodarstw rolnych zajmujących się produkcją mleka i zakładów mleczarskich je przetwarzających najistotniejsza jest pozycja numer trzy załącznika nr 10 do ustawy o VAT. Zawarte w niej są: produkty mleczarskie, jaja ptasie, miód naturalny, jadalne produkty pochodzenia zwierzęcego, gdzie indziej nie wymienione ani niewłączone. Wymienione powyżej określone są łącznie jako grupa określona kodem CN 04.
Kody CN to inaczej nomenklatura scalona. Jest to usystematyzowany wykaz towarów, który pomaga klasyfikować je na potrzeby handlu międzynarodowego czy statystyk prowadzonych przez urzędy statystyczne w poszczególnych państwach europejskich. System stosowany jest również do grupowania towarów i usług na potrzeby określenia stawek podatku VAT. Innymi pomocnymi w tym narzędziami w codziennej pracy działów finansowych firm są Polska Klasyfikacja Wyrobów i Usług (PKWiU 2015), czy Wiążące Informacje Stawkowe (WIS). Wszystko to tworzy matrycę stawek VAT, na podstawie której towary i usługi opodatkowywane są odpowiednią stawką. Wymieniona wcześniej grupa towarów, oznaczona jako CN 04, opodatkowana była, jak inne pozycje z załącznika numer 10 do ustawy o VAT, stawką 5%. W przypadku produktów mleczarskich obejmuje ona między innymi mleko i śmietankę o różnych zawartościach tłuszczu, masło, sery i twarogi, maślankę czy kefir. Między innymi te produkty od początku lutego konsumenci zakupują, a mleczarnie wprowadzają do handlu z zerową stawką podatku VAT.
Niestety, w grupie towarów sklasyfikowanych pod kodem CN 04 znajduje się również mleko surowe pochodzące z gospodarstw rolnych, co rodzić będzie wiele komplikacji już podczas marcowych wypłat za mleko dostarczone do mleczarni w lutym. Również ono jest towarem spożywczym objętym okresowym obniżeniem stawki VAT z 5 do zera. Jeszcze przed kilkoma laty, przed wprowadzeniem wspomnianej klasyfikacji towarów (wyrobów) mleko surowe wyprodukowane w gospodarstwach rolnych klasyfikowane było odrębnie. Występowała kategoria PKWiU: surowe mleko bydła mlecznego (kod 01.41.20). Obecnie w klasyfikacji nie uwzględnia się źródła pochodzenia, jak i procesów, jakim mleko zostało poddane. W uwagach do klasyfikacji znajdujemy proste objaśnienie: wyrażenie,,mleko'' oznacza mleko pełnotłuste oraz mleko częściowo lub całkowicie odtłuszczone. Rodzi to niestety problemy w kwestii płynności finansowej gospodarstw.
Podstawowym problemem, który z tej sytuacji wynika, a który rolnicy odczują już wkrótce to chudszy portfel. Owszem, obniżenie stawek w szczególności na paliwa i nawozy powinno być odczuwalne podczas zakupów.,ale nade wszystko dla ryczałtowców Jednak producenci mleka będący podatnikami VAT na ich zakupy będą mieli mniej gotówki. Problem wiąże się z cennikami w spółdzielniach mleczarskich. Określana w nich cena, na którą wpływają poszczególne składowe jest ceną netto, czyli przed opodatkowaniem. Następnie powiększana jest ona w zależności od wybranej formy opodatkowania o 5 lub 7%. Stawka 7% dotyczy rolników ryczałtowych, natomiast stawka 5% VAT-owców. W przypadku tych pierwszych nie zmienia się właściwie nic. W praktyce rolnicy ryczałtowi nie podlegają zapisom ustawy i nadal otrzymują należności za wytworzone w gospodarstwie produkty rolne wraz ze zryczałtowanym zwrotem podatku. W przypadku podatników VAT, sprzedawane od lutego do mleczarni mleko opodatkowane jest stawką 0%. W praktyce oznacza to, że przelew otrzymany z podmiotu skupowego będzie o 5% mniejszy niż w ubiegłym miesiącu. Już zaczyna to wywoływać niezrozumienie wśród producentów mleka. Nie ma co się temu dziwić. Przekaz medialny wokół wprowadzonej Tarczy Antyinflacyjnej mówił o obniżce VAT na żywność. Prawdopodobnie żadnemu hodowcy bydła mlecznego w kraju nie przyszło na myśl, że będzie to w jego przypadku oznaczać mniejsze wynagrodzenie za wykonaną w gospodarstwie pracę.
Dyskusje pomiędzy rolnikami będącymi na Vacie pojawiły się tuż pod zapowiedzeniu obniżki na nawozy. W pracach legislacyjnych, jak i w komunikatach wydawanych przez poszczególne ministerstwa jakby zapomniano, że gospodarstwo rolne to przedsiębiorstwo. Bez wątpienia skupiono się na konsumencie. Tymczasem każdy z producentów rolnych planując budżet uwzględnia również zwroty podatku VAT, których od części znaczących kosztów nie otrzyma. Prace nad wprowadzeniem ustawy były dość szybkie, co faktycznie może być zrozumiałe. Jednak warto byłoby podczas nich rozważyć scenariusze dla poszczególnych branż. Tym bardziej, że producenci rolni często znajdują się dziś w kłopotach ze względu na rosnące koszty produkcji, a mniejsze wpływy środków pieniężnych do gospodarstw mogą ten stan jeszcze pogłębić.
Należy pamiętać, że poprzez podatki kształtuje się konkurencyjność. Dotyczy do również rolnictwa czy przetwórstwa żywności. Wiele państw unijnych, w czym przodują kraje tzw. Starej Unii, przy niemożności bezpośredniego dotowania przedsiębiorstw wykorzystuje występujące w nich systemy podatkowe do wspierania całych sektorów rolnictwa. Przykładowo, francuskie gospodarstwa rolne mogą rozliczać podatek dochodowy od osób prawnych w okresach trzyletnich w zależności od koniunktury w branży. Podobny system funkcjonuje w będącej już poza Unią Wielkiej Brytanii. Jednak głównym instrumentem pomocy są wśród gospodarstw jak i przetwórców zwroty VAT. Podobny, być może nieświadomie wytworzony stan ma miejsce w Polsce w przypadku, kilku działów rolnictwa, w tym przetwórstwa mleka. Zwroty podatku VAT niejednokrotnie odgrywają istotna rolę w kształtowaniu ich płynności finansowej. Oczywiście nie stawia się wszystkiego na jedną kartę uzależniając od tego działalność. Jest to również mniej istotny element w odniesieniu do firm o wyjątkowo dobrej kondycji finansowej. Jednak większość spółdzielni nie osiąga wysokich rentowności. Struktura ich kosztów i przychodów zamyka się w sumie jeden do jednego. Tym samym naruszenie ich płynności finansowej poprzez mniejsze zwroty podatku vat może zakończyć się tragicznie. W szczególności w przypadku małych przetwórców mleka, produkujących niejednokrotnie na lokalny rynek.
Zmiany związane chociażby z mniejszymi wypłatami dla rolników na Vacie to niestety nie jedyny problem, jaki pojawia się wśród przedsiębiorstw mleczarskich. Coraz szerzej dyskutowany jest podatek minimalny. Pośrednio uderzy on wyjątkowo mocno zarówno w rolników będących na vat jak i ryczałtowców. Jak już wspomniano, mleczarnie, czy to działające jako spółdzielnie, czy w innej formie prawnej nie są przedsiębiorstwami, które wypracowują znaczące zyski. Jeżeli takowe w ogóle się pojawiają trafiają z końcem roku do właścicieli w formie premii. Ów bonus to dla gospodarstw rolnych niejednokrotnie znaczący zastrzyk pozwalający dokonać chociażby większych zakupów do produkcji rolnej. Niestety, ten dobry zwyczaj, który wraz z innymi sprawia, że polskie mleczarstwo nie jest w sytuacji, jak chociażby producenci trzody chlewnej, może już wkrótce zniknąć. Mleczarnie, które osiągną rentowność poniżej 1% lub ponoszące straty mogą być tą daniną do budżetu doprowadzone do utraty płynności finansowej i upadłości. Sam minimalny podatek dochodowy miał być bronią przeciwko unikaniu opodatkowania przez wielkie korporacje, w tym część sieci handlowych. Jednak jak się okazuje, jedną z jego ofiar może być nasz rodzimy przemysł rolno-spożywczy. Już w zeszłorocznych komunikatach medialnych opisujących nową daninę wprowadzaną w ramach Polskiego Ładu pojawiały się nazwy mleczarni, które mogą być nim objęte. Były to między innymi najlepiej od wielu lat płacąca rolnikom Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Piątnicy, która jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Ale chętnie dzieli się zyskiem z dostawcami i na dodatek ma super wysoki fundusz udziałowy.