Ale to nie jedyna groźna choroba. Problemem jest też znaczne uszczuplenie substancji czynnych do ochrony rzepaku, który aż przez 11 miesięcy przebywa na polu i przez ten czas jest narażony na szkodniki, choroby, konkurencję chwastów oraz stresy okresu zimowego.
r e k l a m a
Rzepak pod presją wielu chorób
Jak mówił na konferencji prof. dr hab. Marek Korbas – chorób groźnych w rzepaku jest wiele, a cztery o największym znaczeniu i szkodliwości to: zgnilizna twardzikowa, sucha zgnilizna kapustnych, kiła kapusty i wirus żółtaczki rzepy (TuYV). Także groźnymi, lecz mniej szkodliwymi są: szara pleśń, czerń krzyżowych i werticilioza, a o lokalnym znaczeniu są: mączniaki (rzekomy i prawdziwy), zgnilizna rzepaku wywoływana przez grzyby Typhula spp. (grzyby pałecznicy, którym sprzyja śnieżna zima) oraz cylindrosporioza rzepaku (najwięcej w pasie nadmorskim).
Ta hierarchia nie jest przypadkowa. Pod względem częstotliwości występowania zawsze na pierwszym miejscu jest zgnilizna twardzikowa, potem czerń krzyżowych, sucha zgnilizna kapustnych, szara pleśń i mączniak rzekomy. Te jednostki chorobowe trzeba mieć na uwadze i zwalczać nie zapominając o pozostałych zagrożeniach. Np. czarne sklerocja zgnilizny twardzikowej znajdowane w łodygach rzepaku pozostają w glebie aktywne przez kilkanaście lat i czekają tylko na żywiciela – rośliny i chwasty z rodziny kapustowatych. Chwasty kapustowate są dla tego grzyba niedocenianym przez rolników zielonym pomostem i trzeba je zwalczać.
Ubywa sprawdzonych substancji
Substancji czynnych jest mniej, a proces wycofywania kolejnych trwa. Jakie ma to skutki w uprawie rzepaku już dziś i jakie czekają nas niebawem? Zadaniem prof. dr. hab. Marka Korbasa substancje czynne są wycofywane bez dokładnej oceny skutków tych decyzji. Przykładowo, wycofanie zapraw z neonikotynoidami, skutecznych i stosowanych w niewielkiej przecież ilości (porównać to można do 0,5 zabiegu nalistnego) spowodowało, że rolnicy, aby w takim samym stopniu zabezpieczyć rośliny przed szkodnikami muszą wykonywać aż 4 zabiegi nalistne.
Niestety, wiele cennych w ochronie substancji czynnych zniknęło i kolejne będą znikać. W ub.r. wycofano tiofanat metylowy (zawierało go 26 fungicydów). W różnych terminach bieżącego roku skończy się możliwość stosowania imidachloprydu (7 insektycydów), zeta-cypermetryny (6 insektycydów), indoksakarbu (10 insektycydów), alfa-cypermetryny (17 insektycyedów), flutriafolu (3 fungicydy), cyprokonazolu (14 fungicydów). W przyszłym roku, a dokładnie 1 października 2023 r., pożegnamy prochloraz (51 fungicydów).
r e k l a m a
Ochrona, skracanie i biostymulacja
Już niebawem przyjdzie wiosna i rozpoczną się pierwsze zabiegi w rzepaku. Kluczowe będzie startowe nawożenie, regulacja wzrostu i ograniczanie suchej zgnilizny kapustnych, zwalczanie szkodników, biostymulacja. Firma rekomenduje skutecznie chroniący i regulujący wzrost rzepaku Toprex, w dawce wiosennej 0,35 l/ha. Produkt oparty na triazolach nie działa gwałtownie, jest bezpieczny dla roślin solo i w wielu mieszaninach. Reguluje gospodarkę hormonalną roślin, a przez spory depozyt substancji czynnych chroni rośliny do kwitnienia.
Syngenta uzupełniła w tym roku ofertę o pierwszy biostymulator. To Quantis do biostymulowania również rozwoju rzepaku w okresie jesiennych i wiosennych stresów (niskie temperatury) oraz letnich (susza, upały). To produkt naturalny z fermentacji melasy z trzciny cukrowej i drożdży. Zawiera węgiel organiczny, aminokwasy potas i wapń.