Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Data publikacji 22.02.2022r.

Notowania cen mleka surowego, półsurowców oraz produktów gotowych potwierdziły, że rynek mleka wciąż pozostaje we wzrostowej fazie cyklu. Pomimo tego większość przetwórców dokonała w cennikach korekty w dół.

Zarówno w styczniu, jak i na początku lutego, nadal rosły ceny masowych produktów mleczarskich, głównie białkowych (mleko w proszku, serwatka).

Sektor mleczarski wciąż zmagał się zarówno z rosnącymi kosztami produkcji, jak i ciągłymi zmianami prawnymi, które nawet u doradców podatkowych budzą sporo wątpliwości.

Z racji funkcjonowania na jednolitym rynku Unii Europejskiej, należy wspomnieć, jak zmieniły się koszty produkcji mleka w piątym tygodniu bieżącego roku w odniesieniu do grudnia 2021 r. Z danych publikowanych przez Komisję Europejską wynika, że koszty żywienia wzrosły o 2,9% a energii aż o 4,9%. Nie znamy jeszcze ceny mleka surowego z tego samego okresu, ale liczymy się ze spadkiem, który ma już charakter sezonowy w tym okresie w Polsce. Wiąże się to oczywiście ze spadkiem popytu wynikającym m.in. z zapasów poświątecznych, ale i ograniczonej zasobności Polaków na początku roku, która niestety się pogłębia.

Dlaczego zatem jest tak dobrze, skoro jest tak źle?

Warto przeanalizować scenariusz, jaki rysuje nam proponowany Plan Strategiczny reformy WPR na lata 2023–2027.

Z dokumentu tego niestety nie płyną dobre wieści. Wręcz przeciwnie, budzą one niepokój. Przykładem jest działanie wsparcia grup producentów mleka, którego tym razem projektujący przepisy w ogóle nie przewidzieli, mimo że przez ostatnią dekadę miała ona charakter nieprzerwanej kontynuacji.

Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w forsowanej strategii Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ), która najwyraźniej stawia przyrodę wyżej od człowieka.

Zmiany w kategorii grup producentów mleka sprowadzają się do dostosowywania struktury gospodarstw rolnych do założeń EZŁ. Konsekwencją tego jest wprowadzenie pojęcia Organizacji Producentów Rolnych (OPR). Warunkiem uzyskania pomocy jest utworzenie bytu prawnego, jakim jest OPR, w oparciu o co najmniej 25 gospodarstw rolnych, produkujących mleko krowie. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie fakt, że środki pomocowe w 60% trzeba będzie przeznaczyć na zakup środków trwałych (wyłącznie do wspólnego użytkowania), a minimum 15% z nich przeznaczyć na działania ochrony klimatu i środowiska. Dominujący udział inwestycji ma stanowić przetwórstwo.

Czy na polskim rynku, gdzie karty są niemal rozdane, ma szanse zaistnieć ORP, która będzie produkowała np. ser twarogowy czy inne artykuły spożywcze?

Sprawa nie jest tak prosta, jak może się to wydawać. Aktualnie sprzedażą bezpośrednią zajmuje się przeciętnie ok. 10 000 gospodarstw, co w ujęciu procentowym stanowi ok. 0,7% ich ogółu. Jeśli chodzi o rynek mleka, relacja procentowa jest jeszcze mniej korzystna.

Przy zaangażowaniu potężnych środków finansowych w promocję oraz zwiększeniu interwencjonizmu państwowego, szanse na sukcesy takiego przedsięwzięcia wydają się być znikome. Przyczyn należy doszukiwać się w poukładanym już handlu detalicznym, który nie jest zainteresowany niewielką skalą działania. Sceptyków tego przedsięwzięcia utwierdza w przekonaniu umiarkowany sukces produktów bez GMO. Doniesienia prasowe coraz śmielej odsłaniają karty tego zagadnienia, bo z jednej strony „konsument wybiera świadomie”, a z drugiej, liderzy tej branży po kolei rezygnują z certyfikacji, zwykle tłumacząc to powstawaniem bariery popytowej. Wszystko odbywa się bez dużego rozgłosu, a przez to rolnicy czują się zdezorientowani. Wciąż jednak handel rozmaitej maści certyfikatami jest doskonałym interesem, oczywiście dla firmy sprzedającej dyplomy zgodności z jedynie słuszną ideą. Rzecz w tym, że fakt, że polska żywność jest zdrowa, nie wymaga namaszczenia przez taki podmiot, bo od lat była i jest naszym znakiem rozpoznawczym.

Jak zatem utrzymać rozwój polskich gospodarstw rolnych zapewniając im rentowność w obliczu, zachodzących na naszych oczach zmian prawnych?

Wnioski wydają się być oczywiste. Powinniśmy, póki jeszcze można, korzystać z wciąż obecnych przywilejów zanim system prawny zostanie przeorganizowany.

Nadal nie ma przecież przeszkód do zakładania grup producentów mleka (GPM). Zgodnie z bieżącymi przepisami, do powstania GPM potrzeba tylko 5 członków, a wydatkowanie tych środków nie jest ściśle zintegrowane z Zielonym Ładem. Warto się jednak spieszyć, bo termin na ostatni nabór na to działanie, ARiMR najprawdopodobniej ogłosi na październik 2022 rok. Zważając na sezon urlopowy oraz pewnie kolejną falę pandemii koronawirusa, to czasu jest naprawdę niewiele.

Reasumując, projektowane zmniejszone fundusze PROW 2023–2027 w zakresie drugiego filaru, a do tego jeszcze przeniesienie przez rząd 30% na dopłaty bezpośrednie mogą spowodować zmniejszenie aktywności gospodarczej, a przez to produkcyjności gospodarstw towarowych. Powoduje to dużo mniejsze możliwości inwestycyjne w ramach modernizacji gospodarstw.

Zdecydowanie większy nacisk powinien zostać położony na wsparcie działań promocyjnych oraz na tworzenie instrumentów niezbędnych do wspólnej dystrybucji. Projektowane przepisy w zasadzie całkowicie pomijają obecne realia rynkowe, a w szczególności przekonania konsumenta do zakupu droższej żywności.

Jarosław Malczewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a