Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Horsch Versa 3 KR – innowacyjne rozwiązania i zgubione kilogramy

Data publikacji 01.03.2022r.

Dwóch młodych konstruktorów z firmy Horsch w wolnym czasie zbudowało mechaniczny siewnik z unikalnym systemem załączania poszczególnych sekcji opartym na klipsach. Sprzęt zaprezentowali szefostwu niemieckiej firmy, którym tak spodobała się ta konstrukcja, że podjęto decyzję o budowie kolejnej takiej maszyny już w zakładach Horscha. Decyzja była o tyle uzasadniona, że wcześniej ten producent otrzymywał od rolników z południowych Niemiec, Austrii, Polski, Czech czy Włoch zapytania o tego typu maszynę. Tak w dużym uproszczeniu wyglądała geneza powstania pierwszego w historii firmy Horsch siewnika elektromechanicznego – modelu Versa 3 KR.

Zawieszany trzymetrowy siewnik Versa 3 KR stanowi alternatywę dla modelu Express 3 KR. Obie maszyny mają po 3 metry szerokości i są posadowione na takiej samej aktywnej bronie Kredo z 10 wirnikami. W obu za broną może pracować wał zębaty lub trapezowy. Ten pierwszy ma 64 cm średnicy i przeznaczony jest na gleby zmienne, które wymagają bardzo dobrej nośności. Wał trapezowy może mieć 50 lub 60 cm średnicy. Mniejszy nadaje się do pracy na glebach ciężkich, większy można zastosować na różnych glebach – od lekkich po ciężkie. I na tym podobieństwa obu maszyn się kończą. Express to siewnik pneumatyczny, a Versa bazuje na tradycyjnym systemie opartym na kółkach
wysiewających.

– Siewnikiem Versa 3 KR odpowiadamy na zapytania rolników dotyczące lżejszej kombinacji siewnika z broną wirnikową, która nadawałaby się do traktorów o mocy od 160 koni. Ten siewnik z minimalnym wyposażaniem waży netto 2700 kg. To o 600 kg mniej w porównaniu do modelu Express 3 KR – podaje Kai-Christian Schramm z firmy Horsch.

r e k l a m a

Z napędem elektrycznym

Horsch zdawał sobie sprawę, że nie może wypuścić na rynek klasycznego siewnika mechanicznego, który przepadłby w gąszczu ofert tego typu maszyn. Dlatego Versa 3 KR posiada unikalne rozwiązania. Wystarczy spojrzeć na aparaty wysiewające oparte na systemie napędowym SmartClip. Z pozoru wszystko wygląda znajomo. Każdy aparat składa się z dwóch kółek – do wysiewu nasion drobnych oraz nasion średnich np. zbóż. Ich pozycji się nie zmienia, a o tym który przekazuje nasiona decyduje otwarcie odpowiedniej zasuwy. Kółka można bardzo szybko zdemontować nie używając przy tym żadnych narzędzi. To ważne nie tylko w kwestii ich sprawdzenia, ale również wymiany. Aparaty są napędzane elektrycznie. Wykorzystywany jest do tego poprowadzony przez całą długość maszyny wał pośredni, który jest sprzęgany z kolejnymi aparatami za pomocą kół zębatych. Dzięki takiemu rozwiązaniu Horsch mógł zastosować w tej maszynie wyjątkowy system zakładania ścieżek
technologicznych.

– Aby dany aparat tworzył ścieżkę trzeba przełożyć na wale pośrednim odpowiedni zacisk dystansowy (klips) z jednoczesnym przesunięciem elementu przekazującego napęd na przekładnię zębatą. To wystarczy aby w odpowiednim momencie napęd był rozłączany, co zawsze jest poprzedzone przesunięciem osiowym wału pośredniego – wyjaśnia Kai-Christian Schramm. – Jest to naprawdę skuteczne rozwiązanie dające duże możliwości nie tylko przy dopasowaniu szerokości ścieżek i ich umiejscowienia, ale też zmiany rozstawu rzędów. Przy 24 aparatach rozstaw może być ustawiany w zakresie 12,5 cm, 25 cm lub 37,5 cm. Natomiast przy 20 aparatach może wynosić 15 cm, 30 cm lub 45 cm. Myślę, że ten system docenią nie tylko rolnicy, ale też firmy usługowe, ponieważ daje niezwykłą elastyczność przy wysiewie różnego typu nasion czy zakładaniu ścieżek technologicznych.

Do 50 kg nacisku

Jedno, to dokładnie rozdzielić nasiona. Drugie, to precyzyjnie umieścić je w glebie. W siewniku Versa z tym zadaniem mierzą się redlice dwutalerzowe DuoDisc o średnicy 34 cm, które zostały specjalnie opracowane pod kątem tej maszyny. Jakość ich pracy gwarantuje to, że wykorzystano w nich komponenty ze sprawdzonej już redlicy siewnej TurboDisc. Za każdą z redlic podążają koła dociskająco-kopiujące, które mają po 32 cm średnicy i których zadaniem jest zamykanie bruzd oraz prowadzenie redlic na odpowiedniej głębokości.

– Redlica DuoDisc różni się od TurboDisc sposobem zawieszenia, które w tym przypadku jest oparte na sprężynie płaskownikowej, a nie czterech gumowych obejmach. Dzięki temu udało się zredukować masę własną całego układu. Co prawda redlica DuoDisc ma mniejszy nacisk wynoszący od 5 do 50 kg, ale nie powinno być to problemem, ponieważ w tej maszynie pracuje ona zaraz za broną wirnikową, czyli wysiewa nasiona w dobrze przygotowaną i wymieszaną glebę. A w takich warunkach nie potrzeba dużego nacisku ażeby uzyskać precyzyjny wysiew nasion – podkreśla Kai-Christian Schramm.

Ostatnim elementem roboczym jest zgrzebło pokrywające bruzdę luźną warstwą gleby. Opcje są tutaj dwie. Dostępne jest ciężkie zgrzebło z własną ramą i grubszymi zębami, które przeznaczone jest na trudniejsze warunki. Druga możliwość to lekkie zgrzebła na wzór tych stosowanych w siewnikach Pronto, które są mocowane do sekcji wysiewających. W obu dostępne są proste lub wygięte zęby, których kąt i wysokość pracy można wyregulować.

r e k l a m a

Z systemem Isobus

Prezentowana maszyna nadaje się do wysiewu zbóż, rzepaku czy roślin strączkowych. Dawkę można w niej ustawiać w zakresie od 1,5 do 250 kg/ha. Materiał siewny jest ładowany do zbiornika, który ma 900 litrów pojemności, ale po dołożeniu nadstawek jego kubatura zwiększa się do 1200 lub 1500 litrów. Maszyna jest zbudowana tak, że obsługi dokonuje się tylko z lewej strony, bo właśnie w tym miejscu znajdują się dźwignia i przycisk do przeprowadzania próby kręconej, uchwyt na klucz do zmiany docisku redlic czy dźwignia ustawiania klapy dolnej. Również na lewą stronę wysuwana jest rynna wykorzystywana przy próbnym wysiewie. W tym miejscu zamocowana jest także skrzynia z narzędziami pozwalającymi na pełną obsługę maszyny.

– Siewnik jest kompatybilny z systemem Isobus i oprócz sterownika Touch 800 może być obsługiwany z terminala ciągnika. Możliwy jest w nim wysiew połową szerokości roboczej, a nawet praca według map aplikacyjnych – kończy Kai-Christian Schramm.

Przemysław Staniszewski

Zobacz także



r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a