Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

T1 musi ograniczyćpodsuszki, mączniaka i septoriozę

Data publikacji 01.03.2022r.

Wiosenna ochrona fungicydowa zbóż ozimych ma za zadanie zlikwidować jesienne infekcje sprawców chorób i ograniczyć nowe. Zabieg, jeżeli jest uzasadniony obserwacjami polowymi, powinien być wykonany po ruszeniu wegetacji od początku fazy strzelania w źdźbło do fazy drugiego kolanka, ale w optymalnych warunkach pogodowych.

Tak wczesny zabieg T1 ma sens w technologiach co najmniej dwuzabiegowej ochrony fungicydowej zbóż ozimych. Jeżeli uprawiamy odmiany dość odporne i w dobrym zmianowaniu, umowny zabieg T1 powinniśmy wykonać później, skupiając się na ochronie górnych liści i kłosa.

r e k l a m a

Jesień podpowiada
co będzie wiosną

Jeżeli jednak mamy w gospodarstwie płodozmian zbożowy i pszenicę uprawiamy po pszenicy, ten pierwszy zabieg T1 musi być wykonany wcześnie. Jeżeli warunki termiczne pozwalają to na początku strzelania w źdźbło. Tylko w tym terminie ograniczymy choroby podstawy źdźbła (dwie najgroźniejsze: łamliwość podstawy źdźbła i fuzaryjną zgorzel podstawy źdźbła i korzeni), bo atakują one pierwsze międzywęźle. Tylko w tym terminie dobrze ograniczymy też mączniaka prawdziwego zbóż i traw porażającego pierwsze liście, który bez zwalczania może zawędrować na liść flagowy i kłos.

W praktyce tylko część rolników chroni zboża intensywnie wykonując w pszenicach jakościowych 3 a nawet 4 zabiegi fungicydowe. W ekonomicznej technologii jednozabiegowej lub dwuzabiegowej z terminem ochrony nie należy się spieszyć i trzeba ją dopasować do uprawianego gatunku i cech odmiany. W przypadku jęczmienia ważne dla plonowania są dolne liście, ale w przypadku pszenicy liść flagowy i dwa liście podflagowe. Takie przykładowe strategie opisujemy przy strategii ochrony poszczególnych gatunkach zbóż ozimych.

A jakiej presji chorób zbóż możemy spodziewać się od wczesnej wiosny? Z całą pewnością tych sprawców, których infekcje obserwowaliśmy już jesienią. W potencjalnej ocenie zagrożenia agrofagami powinniśmy brać pod uwagę wpływ przedplonu, wpływ ewentualnych uproszczeń w agrotechnice, termin i zagęszczenie siewu, czy tolerancję odmian na sprawców chorób.

Ważne jest wszystko, a najlepszą odpowiedź o zagrożeniach, skali porażenia i potrzebie ochrony da nam obserwacja i ocena plantacji. Można oczywiście posiłkować się informacjami o zagrożeniach komunikowanymi przez firmy chemiczne czy Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu. Potencjalne zagrożenie zbóż chorobami jest duże. Najczęściej problemem w jęczmieniu jest plamistość siatkowa, rynchosporioza i mączniak prawdziwy zbóż i traw. W pszenicy i pszenżycie – choroby podstawy źdźbła, septorioza, mączniak prawdziwy zbóż i traw, rdza brunatna i rdza żółta pszenicy. Te choroby stanowią zagrożenie także dla żyta, ale ten gatunek szczególnie jest podatny na rdzę żółtą. Ważną jednostką chorobową, którą zabezpieczy zabieg T2 jest oczywiście groźna w pszenicy brunatna plamistość liści (DTR).

Presję sprawdzać
na podatnych odmianach

Podstawowym narzędziem pozwalającym ograniczyć presję chorób zbóż na starcie uprawy jest zaprawianie materiału siewnego i dobór odmian. Odmiany w obrębach gatunku często bardzo różnią się tolerancją na choroby. Każda odmiana ma cechy warunkowane genetycznie czyniące ją podatną na niektóre choroby lub bardziej odporną na inne.

W przypadku pszenic wysoko plonujących można znaleźć odmiany będące swoistymi zielnikami fitopatologicznymi. Takie podatne odmiany wykorzystują naukowcy do badań i do praktycznego nauczania rozpoznawania chorób przez studentów. Jak zatem trzeba podchodzić w technologii produkcji zbóż ozimych do zabiegów fungicydowych? W sposób indywidualny i nie oglądać się na sąsiada. To, że rusza on w pole z opryskiwaczem nie znaczy że i my musimy wykonywać zabieg.

Zanim przejdziemy do szczegółów i tego kiedy wykonać zabieg T1, musimy zdać sobie sprawę z tego, przed jakimi chorobami chcemy w tym terminie ochronić zboża. W przypadku pszenicy ozimej zadaniem zabiegu fungicydowego T1 jest ograniczanie i wyniszczanie jesiennych źródeł infekcji chorób podstawy źdźbła, wczesnych infekcji mączniaka prawdziwego i septoriozy paskowanej liści, czasami rdzy brunatnej i DTR, a w jęczmieniu głównie plamistości siatkowej, rynchosporiozy i mączniaka.

r e k l a m a

Ocenić porażenie na polu

Jak wspomniałem, w praktyce rolniczej, zależnie od planowanej intensywności ochrony i podatności odmiany na choroby pierwszy zabieg T1 można przesunąć (opóźnić), a nawet z niego zrezygnować. To możliwe, jeżeli potrafimy dobrze zdiagnozować problemy łanu i ich nasilenie. Niestety, w diagnostyce sprawców chorób rolnicy korzystają z klasycznych metod, naukowcy i firmy z metod molekularnych. Te molekularne są drogie, jednak dają możliwość włożenia fragmentu liścia do mikropróbówki i po dodaniu odczynników określenia w kilka godzin sprawcy choroby, a nawet
patotypu sprawcy. Rolnik jest zdany na metody klasyczne, tanie, ale mniej dokładne. To oko, lupa, doświadczenie, znajomość cech
odmian, informacje zdobywane na szkoleniach, dniach pola i w prasie rolniczej.

To ważne, bo zabiegów ochrony nie można wykonywać w ciemno. Zgodnie z zasadami integrowanej ochrony roślin zabieg musi być uzasadniony zagrożeniem na poziomie ekonomicznej szkodliwości. Inna będzie ekonomiczna efektywność zabiegu T1 przeprowadzona samodzielnie, a inna, jeżeli fungicyd zastosujemy razem z regulatorem wzrostu, którego optymalny termin aplikacji zbiegnie się z ochroną T1.

Przed zabiegiem trzeba na chłodno ocenić zagrożenie na podstawie obserwacji jesiennych oraz oceny wczesną wiosną. Pamiętajmy też, że jeżeli widzimy już choroby na liściach, oznacza to, że do infekcji doszło znacznie wcześniej. Diagnostyka chorób i ocena progów szkodliwości jest w praktyce bardzo trudna, bo inkubacja – utajony rozwój chorób – ma różną długość. Np. w przypadku mączniaka i rdzy okres inkubacji jest krótki. Septoriozy natomiast mogą przechodzić inkubację przez cały miesiąc.

Ważne dane z wielolecia

Potencjalne zagrożenie chorobami możemy ocenić na podstawie presji chorób na konkretnym polu w ostatnich latach. Można też korzystać z takich informacji o lokalnych zagrożeniach chorobami w wieloleciu zbieranych i przetwarzanych przez firmy chemiczne, jak np. dane z Infopola Syngenta (tabela). Dużo wiedzy w tym zakresie dostarcza też znajomość podatności uprawianej odmiany. Presja chorób mocno zależy od zmianowania i technologii uprawy gleby. Im bardziej uproszczony jest płodozmian i uprawa, tym większego zagrożenia musimy się spodziewać.

Przy podejmowaniu decyzji o wykonaniu zabiegu istotne są progi ekonomicznej szkodliwości chorób, ale także intensywność uprawy, aktualne i prognozowane warunki pogodowe. Dlatego w praktyce rolniczej decyzje o ochronie fungicydowej zbóż są bardzo trudne. Ponadto w intensywnych technologiach uprawy, przy zakładanych i spodziewanych wysokich plonach ziarna, porażenie przez choroby, nawet w niewielkim stopniu, może stanowić podstawę do zastosowania fungicydu.

Przed pierwszym zabiegiem fungicydowym T1 w zbożach ozimych na dobry początek powinniśmy wyjść w pole i przyjrzeć się podstawie źdźbła. Obserwacje w stadium krzewienia do pierwszego kolanka pszenicy ozimej pozwalają określić zagrożenie chorobami podstawy źdźbła, mączniakiem prawdziwym i septoriozą paskowaną liści. Jak w praktyce rolniczej podchodzić do zabiegów T1 w pszenicy, pszenżycie, jęczmieniu i życie? Oczywiście najbardziej intensywnej ochrony wymaga pszenica, ale pozostałe gatunki też trzeba w sezonie chronić co najmniej jednym a najlepiej dwoma zabiegami fungicydowymi.

Zobacz także

Skuteczność zależy
od temperatury

Niedawno relacjonowaliśmy Konferencję Zimową Syngenta online i ciekawe dane na temat skuteczności substancji czynnych w zwalczaniu chorób w terminie T1. W badaniach Niemieckiej Izby Rolniczej Nadrenii Północnej łamliwość podstawy źdźbła najlepiej ograniczała substancja czynna protiokonazol (ale działa optymalnie w temp. 10°C), a na drugim miejscu pod względem skuteczności była substancja czynna cyprodynil (działa optymalnie już od 5°C).

To ciekawe informacje, które w Polsce mogą być pułapką. W naszym polskim klimacie trudno jest często o tak komfortowe warunki termiczne w czasie wykonywania pierwszych zabiegów. Wyników tych niemieckich doświadczeń nie można implementować wprost. Chłodna wiosna i krótkie okna pogodowe są u nas normą.

Niemniej warto podkreślić, że w ograniczaniu mączniaka prawdziwego w Niemczech najlepsze działanie interwencyjne wykazała substancja czynna fenpropidyna, zaś najlepsze działanie profilaktyczne mieszanina substancji protiokonazol + spiroksamina + proquinazid.

Jak np. podaje w broszurach produktowych firma Osadkowski – z polskich badań przeprowadzonych w Zakładzie Mikrobiologii IOR – PIB wynika, że najwyższą skuteczność w zabiegach T1 wykazują następujące substancje czynne: prochloraz, fenpropimorf, fenpropidyna, metrafenon, piraklostrobina, cyprodynil, protiokonazol.

Pszenica ozima

Wykonanie zabiegu T1 w pszenicy ozimej przypada na fazę BBCH 30–32, ale wcale nie musi tak być i zależy przede wszystkim od odmiany, zagrożenia chorobami i intensywności technologii uprawy pszenicy. We wskazanej fazie wykonujemy zabieg T1, jeżeli w programie ochrony planujemy wykonanie dwóch lub trzech zabiegów fungicydowych. Jeżeli technologia zakłada tylko jeden oprysk fungicydowy to zabieg najlepiej jest wykonać do ochrony liścia flagowego i dwóch liści podflagowych – w fazie BBCH 39–59, czyli w okresie od całkowicie rozwiniętego liścia.

Progi szkodliwości:

łamliwość źdźbła zbóż i traw w fazie od początku strzelania w źdźbło do fazy pierwszego kolanka – 20–30% źdźbeł z objawami porażenia;

mączniak prawdziwy zbóż i traw w fazie krzewienia – 50–70% roślin z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba);

rdza brunatna pszenicy w fazie krzewienia – 10–15% liści z pierwszymi objawami porażenia;

septorioza paskowana liści pszenicy w fazie krzewienia – 30–50% liści z pierwszymi objawami porażenia lub 1% liści z owocnikami;

brunatna plamistość liści zbóż w fazie krzewienia – 10–15% porażonych roślin z pierwszymi objawami porażenia.

Pszenżyto ozime

W przypadku uprawy pszenżyta (również żyta hybrydowego) na glebach przynajmniej klasy IV opłacalne są na ogół dwa zabiegi fungicydami, przy czym pierwszy zabieg T1 zwłaszcza w uprawie po przedplonie zbożowym powinniśmy wykonać w fazie do drugiego kolanka (BBCH 30–32). Celem wykonywania zabiegu T1 w przypadku pszenżyta jest ograniczenie chorób podstawy źdźbła, mączniaka i septoriozy. Przy uprawie na glebach słabszych, a także po dobrych przedplonach, czy też w lata suche, przy niższym nawożeniu azotem, wystarczający będzie jeden zabieg wykonany, kiedy na liściu podflagowym zauważymy pierwsze objawy infekcji przypadające zwykle na fazę BBCH 45–51 – krótko przed kłoszeniem na początku kłoszenia.

Progi szkodliwości:

łamliwość źdźbła zbóż i traw od początku fazy strzelania w źdźbło do fazy pierwszego kolanka – 20–30% źdźbeł z objawami porażenia;

mączniak prawdziwy zbóż i traw w fazie krzewienia – 50–70% roślin z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba);

rdza brunatna w fazie krzewienia – 10–15% liści z pierwszymi objawami porażenia w fazie strzelania w źdźbło – 10% źdźbeł z pierwszymi objawami porażenia;

rdza żółta zbóż i traw w fazie krzewienia – 30% roślin z pierwszymi objawami.

Żyto ozime

Do najważniejszych chorób żyta należą rdza brunatna, rdza żółta, mączniak prawdziwy zbóż i traw, pleśń śniegowa oraz łamliwość podstawy źdźbła i fuzaryjna zgorzel podstawy źdźbła i korzeni. Ważną chorobą jest też fuzarioza liści, a także fuzarioza kłosa i sporysz. Celem zabiegu T1 jest ograniczenie w życie chorób podstawy źdźbła, mączniaka prawdziwego i rynchosporiozy. Na plantacjach, gdzie ryzyko wystąpienia chorób podstawy źdźbła jest niewielkie, a także w okresie drugiego kolanka nie ma mączniaka i panuje ciepła i sucha pogoda, zabiegu w tej fazie nie wykonujemy. W takim przypadku przesuwamy zabieg T1 do fazy liścia flagowego BBCH 37–39. Takie podejście do ochrony pozytywnie wpływa na zdrowotność górnych liści i chroni je przed rdzą brunatną, która w przypadku obu gatunków, a zwłaszcza żyta hybrydowego, powoduje corocznie duże straty. Drugi zabieg w intensywnej technologii tych zbóż powinien być wykonany w okresie pojawiania się pierwszych objawów rdzy, jest to na ogół koniec kłoszenia.

Progi szkodliwości:

łamliwość źdźbła zbóż i traw od początku fazy strzelania w źdźbło do fazy pierwszego – 20–30% źdźbeł z objawami porażenia;

mączniak prawdziwy zbóż i traw w fazie krzewienia – 50–70% roślin z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba);

rdza brunatna w fazie krzewienia – 10–15% liści z pierwszymi objawami porażenia;

rynchosporioza w fazie krzewienia – 15−20% powierzchni liści z objawami choroby;

brunatna plamistość liści zbóż w fazie krzewienia – 10–15% porażonych roślin z pierwszymi objawami porażenia.

Jęczmień ozimy

W przypadku jęczmienia przeznaczonego na cele paszowe, odpornych odmian i mniejszej presji chorób zwykle wystarczający jest jeden zabieg fungicydowy w jęczmieniu ozimym w fazie BBCH 35–37. Jęczmień ma bardzo szybkie tempo wzrostu i rozwoju. Od fazy pierwszego kolanka do wykłoszenia jęczmienia upływa zaledwie 20 dni. Inna sytuacja panuje w dalszej części rozwoju – od wykłoszenia do zbioru jęczmienia upływają jeszcze 2 miesiące. W przypadku mokrej wiosny, większej presji chorób i uprawy bardziej podatnych na choroby odmian jęczmienia ozimego i jęczmienia jarego browarnego konieczne są na ogół dwa zabiegi. Pierwszy powinien być wykonany w T1 w fazie BBCH 30–32 w celu zwalczania mączniaka, rynchosporiozy i plamistości siatkowej.

Progi szkodliwości:

łamliwość źdźbła zbóż i traw od początku fazy strzelania w źdźbło do fazy pierwszego kolanka – 20–30% źdźbeł z pierwszymi objawami porażenia;

mączniak prawdziwy zbóż i traw w fazie krzewienia – 25–35% roślin z pierwszymi objawami porażenia (pojedyncze, białe skupienia struktur grzyba);

plamistość siatkowa w fazie krzewienia – 15–20% powierzchni liści z objawami choroby;

rdza jęczmienia w fazie krzewienia – 10–15% liści z pierwszymi objawami porażenia;

rynchosporioza w fazie krzewienia – 15–20% powierzchni liści z objawami choroby.



Marek Kalinowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a