Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Wykorzystaliśmy szanse, zwiększyliśmy areał rzepaku

Data publikacji 01.03.2022r.

Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Producentów Oleju i Kujawsko-Pomorskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Minikowie, zorganizowało w połowie stycznia XIV edycję Forum Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, które poświęcone zostało tematyce uprawy roślin oleistych takich jak: rzepak, soja i słonecznik w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu.

kujawsko-pomorskie

Forum to platforma wymiany opinii, spostrzeżeń, a także spotkanie autorytetów i naukowców branży rolniczej z plantatorami i przedstawicielami firm z branży zajmujących się obrotem oraz przetwarzaniem roślin białkowych.

r e k l a m a

Pomogła derogacja na zaprawy

– Dzięki odwadze politycznej polscy plantatorzy są w bardzo dobrej sytuacji na tle rolników z innych części Europy. Przez trzy sezony obowiązywała derogacja na stosowanie zapraw neonikotynoidowych, dzięki czemu w Polsce areał uprawy rzepaku był zwiększany, w innych krajach UE ograniczany. Dziś z tego korzystamy. Rzepaku w Europie jest mniej, a jego ceny wzrosły. Derogacja jednak już nie wróci a my będziemy musieli uprawiać rzepak i inne rośliny oleiste w zupełnie nowych realiach – mówił Juliusz Młodecki prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.

Podczas Forum prof. Marek Mrówczyński z IOR – PIB w Poznaniu, omówił wpływ Zielonego Ładu na rynek ochrony roślin oleistych. Plantatorzy będą się zmagać z mniejszą ilością dostępnych preparatów i substancji chemicznych. Zmniejszona zostanie też chemizacja upraw roślin oleistych.

Rośnie znaczenie hodowli roślin

– Trzeba będzie stosować rozwiązania dziś nieco zapomniane, różne metod głównie niechemiczne. Koniecznością stanie się powrót do płodozmianu, który został bardzo skrócony. Coraz większe znaczenie będą miały odmiany tolerancyjne na patogeny grzybowe, które pozwalają na ich redukcje bez chemii. Obecnie mamy 12 odmian odpornych na kiłę kapusty, niebawem rejestrowane będą kolejne. Zwiększy się także w przyszłości presja chwastów, będzie trzeba je zwalczać w sposób racjonalny – mówił prof. Marek Mrówczyński z Instytutu Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu.

W realiach Europejskiego Zielonego Ładu w uprawie roślin oleistych duże znaczenie będzie odgrywać rolnicze doradztwo oraz metody integrowanej produkcji. Prof. Mrówczyński przypomniał, że zaliczane do nich są wszystkie dostępne działania i sposoby ochrony roślin przed organizmami szkodliwymi, które w pierwszej kolejności polegają na wykorzystywaniu metod niechemicznych. Kiedy w UE zaczną obowiązywać przepisy ograniczające stosowanie pestycydów oraz nawozów, wzrośnie rola i znaczenie płodozmianu, agrotechniki, kwalifikowanego materiału siewnego i zrównoważonego nawożenia.

– Będzie też rosło znaczenie odmian rzepaku odpornych na choroby. Postęp hodowlany i rejestrowanie kolejnych odmian odpornych na przykład na suchą zgniliznę kapustnych, kiłę kapusty czy czerń krzyżowych to bezpośrednie eliminowanie ochrony chemicznej. W kolejnych latach będzie rosło zagrożenie ze strony chorób grzybowych – przewidywał w Minikowie prof. Mrówczyński.

Poza suchą zgnilizną kapustnych, kiłą i czernią krzyżowych zwiększać się będzie także presja w uprawach rzepaku szarej pleśni i wertycyliozy rzepaku. Do ważnych chorób zaliczana będzie też cylindrosporioza roślin kapustnych, mączniak prawdziwy rzepaku, zgorzel siewek oraz wirus żółtaczki rzepy.

r e k l a m a

Zagrożeniem chwasty kapustowate

W uprawach rzepaku trzeba będzie również zmodyfikować sposoby ograniczania chwastów. Ich presja będzie się zwiększała z powodu konieczności ograniczania zabiegów chemicznych. W przyszłości plantatorzy mogą mieć kłopoty z chwastami podobnymi do rzepaku, jak stulicha psia.

– Prognozujemy, że bardzo duże zagrożenie stanowić będzie bodziszek, chaber bławatek, fiołek oraz mak polny. Dużą szkodliwość będzie także stanowiła gorczyca polna, gorczycznik i gwiazdnica pospolita, mak wątpliwy, maruna bezwonna oraz miotła zbożowa. Wielkie zagrożenie będą stanowiły szkodniki rzepaku. Rozwojowi tych organizmów sprzyja kila czynników. Zimy są łagodne, rolnicy stosują uproszczenia – wymieniał prof. Marek Mrówczyński.

Nasilą się także problemy związane z występowaniem ślimaków, a w uprawach soi ptaków i pędraków. Rolnicy będą jej więcej w przyszłości siać, więc pojawi się większe zagrożenie ze strony szkodników i chorób. Prognozy przewidują wzrost zagrożenia w rzepaku ozimym ze strony takich szkodników jak: chowacz brukwiaczek, czterozębny, galasówek i podobnik, mączlik warzywny, miniarka kapuścianka, mszyca kapuściana, i mszyca brzoskwiniowa.

Jakie skutki Zielonego Ładu?

Komisja Europejska w maju 2020 r. przyjęła w ramach Europejskiego Zielonego Ładu dwie strategie: "Od pola do stołu" oraz "Na rzecz bioróżnorodności". Do 2030 r. mają być zrealizowane wymagania dotyczące stosowania środków ochrony roślin oraz nawozów odpowiednio o połowę i 20%. Dodatkowo 25% produkcji rolnej ma się odbywać w reżimie ekologicznym. W porównaniu z takimi państwami jak Holandia, Belgia czy Włochy, Polska od dawna realnie stosuje wymagania Zielonego Ładu. Nasi rolnicy nigdy nawet nie zbliżyli się do zużycia pestycydów, jakie ma miejsce w wymienionych krajach.

– Francja, Hiszpania, Niemcy oraz Włochy odpowiadają za 65% zużycia środków ochrony roślin w całej UE. Dysponują zaś 45% obszaru gruntów rolnych w całej UE. W Polsce zużycie środków ma tendencje spadkową. Wynosi obecnie 2 kg substancji czynnej na ha. W Holandii zaś 8,8 kg/ha, Irlandii 6,7 kg/ha, Belgii 6,9 kg/ha, we Włoszech 5,2 kg/ha, Hiszpanii 4,4 kg/ha i Niemczech 3,8 kg/ha. Średnia unijna zużycia środków to 3–3,5 kg/ha. Polska nie jest krajem, który powinien ograniczać zużycie środków ochrony roślin. Jednak rzepak jest rośliną, w której takie ograniczenia będą trudne – mówił prof. Marek Mrówczyński.

Według danych Instytutu Ochrony Roślin PIB w 2020 r. ogólne zużycie środków w rzepaku ozimym wyniosło średnio 1,63 kg substancji czynnej na ha. To o 0,5 kg mniej w porównaniu z 2008 r., ale też nie ma już przestrzeni dla dalszych obniżek. Dodatkowe utrudnienie stanowi kurczący się dostęp do insektycydów oraz fungicydów. Dostępnych środków jest mało i tutaj rozwiązaniem może być hodowla roślin, rejestracja odmian odpornych na sprawców groźnych chorób. Plantatorów czekają jednak spore kłopoty, ponieważ UE zamierza wycofać wszystkie substancje czynne z grupy triazoli, które obecnie stanowią większość fungicydów stosowanych w ochronie rzepaku.

Koszty wyższe, plony niższe

– Prowadzone analizy wykazują, że wycofanie substancji czynnych będzie miało znaczący wpływ na ilość i jakość plonu. Wzrosną koszty ochrony, co będzie wynikać z mniejszej ilości dostępnych środków ochrony roślin. Spadną dochody rolników. Ministerstwo rolnictwa USA przewiduje, że produkcja żywności spadnie o 1/3, kiedy strategie zostaną wprowadzone w pełni na poziomie 50% ograniczenia środków ochrony i 20% nawożenia. Rzepak nie może być uprawiany w systemie ekologicznym. Spadek plonu w porównaniu z rolnictwem ekologicznym wynosi co najmniej połowę więc nikt rzepaku w reżimie ekologicznym nie uprawia – mówił prof. Marek Mrówczyński.

Strategia "Od pola do stołu" w całej UE może doprowadzić do spadku produkcji rzepaku i soi o ponad 37%, a oleju roślinnego o prawie 15%. Są to szacunki ministerstwa rolnictwa USA z listopada 2020, które wskazało też, że spadek produkcji buraków cukrowych wyniesie ponad 18% a cukru 16%.

– Ministerstwo rolnictwa przesłało do Komisji Europejskiej bardzo racjonalne i uzasadnione założenia dla Europejskiego Zielonego Ładu. Deklaruje spadek stosowania środków ochrony do 2030 r. Ma on w naszym kraju być minimalny i wyniesie 1,52 kg substancji czynnej w uprawach rzepaku. Jest to jednak próg wytrzymałości dla technologii uprawy. Jeśli zaś chodzi o plan strategiczny przekazany Brukseli to ministerstwo zakłada w nim, że ograniczenie środków ochrony roślin w Polsce wyniesie w zależności od uprawy od 3,11 do 7,48%. Zabiegi będą ograniczane poprzez korzystanie z alternatywnych metod ochrony, wykorzystanie systemów wspomagania decyzji, adiuwantów, dawek dzielonych i łącznego stosowania agrochemikaliów. Problemem ochrony roślin oleistych będzie wzrost odporności agrofagów oraz wycofywanie preparatów długodziałających i zastępowanie ich biologicznymi. To zwiększy koszty, więc konieczne będzie zwiększenie dopłat – przewidywał w Minikowie prof. Marek Mrówczyński.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a