Jak podkreślał Michael Scannell, zastępca dyrektora generalnego unijnej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, występując 1 marca br. na forum Parlamentu Europejskiego, Ukraina wraz z Rosją odpowiadają łącznie za ponad 30% globalnego obrotu pszenicą. Pszenica to jednakże nie wszystko – w przypadku jęczmienia oba te kraje odpowiadają za 32% globalnego obrotu, kukurydzy – 17%, ale już przypadku roślin oleistych, w tym oleju, ten udział przekracza 50%. Jeśli ten handel zatrzyma się na dłużej, będzie to miało ogromny wpływ na globalną sytuację na rynku zbóż.
Handel wstrzymany
– Największą uwagę przywiązuje się obecnie do portów czarnomorskich, ponieważ stamtąd wypływa większość zbóż eksportowanych przez Ukrainę. Ze względu na toczącą się wojnę obecnie ta droga jest zamknięta. Do portu nie wpływają i nie wypływają z niego żadne statki. Sytuacja nie zmieni się szybko. Nawet jeśli porty nie zostaną uszkodzone, marynarka ukraińska zaminowała wiele dróg morskich, tym samym ze względów chociażby ubezpieczeniowych większość firm nie będzie nawet chciała uzyskać dostępu do tych portów. Inne drogi logistyczne w Ukrainie są też obecnie zablokowane. Została również zatrzymana certyfikacja zbóż – komentuje Michael Scannell.
Co też jest bardzo niepokojące, przewiduje się, że również zostaną zakłócone wysiewy zbóż jarych, w tym kukurydzy. Toczące się działania wojenne skutecznie uniemożliwiają prowadzenie prac polowych. Należy mieć też na uwadze, iż Ukraina jest jednym z większych dostawców soi bez GMO na unijny rynek. Konflikt wojenny będzie miał zatem bardzo duży wpływ nie tylko na rynek zbóż, ale także rynek mięsa.
W ocenie Scannnella, kryzys będzie się ciągnął również w średniej perspektywie czasowej, co przełoży się na tegoroczne zbiory.
Polska w gronie najbardziej poszkodowanych
Handel rolno-spożywczy z Rosją już znacznie się załamał w ostatnich latach po tym, jak Moskwa nałożyła embargo na wiele unijnych artykułów spożywczych w odpowiedzi na sankcje nałożone przez UE na Rosję po aneksji Krymu w 2014 roku. Pomimo embarga Rosja pozostaje szóstym co do wartości partnerem handlowym Europy, jeśli chodzi o kupowanie unijnych towarów rolno-spożywczych. Scannell powiedział, że nowe unijne sankcje nałożone na Rosję, choć nie można mieć żadnych wątpliwości co do słuszności ich wprowadzenia, zakłócą eksport luksusowej żywności, takiej jak wina, napoje spirytusowe i słodycze, i zniechęcą Rosję do wszelkiego rodzaju handlu.
Na nieformalnym nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów rolnictwa krajów UE, które odbyło się 2 marca, Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, mówił, iż sankcje nałożone na Rosję i Białoruś oraz zablokowanie handlu z Ukrainą ze względu na toczące się tam działania wojenne wykreują nową rzeczywistość na rynkach rolnych.
– Unijne obroty handlowe z tymi krajami w zakresie eksportu to 10,5 mld euro, a importu 8 mld euro. Jeśli chodzi o utratę rynków zbytu, to największe straty poniosą tutaj Niemcy, Holandia i Polska – każdy z nich około 1,5 mld euro. Ucierpią także kraje sąsiadujące, czyli Łotwa, Litwa i Estonia, które łącznie z Polską mają około 30% udziału w unijnym eksporcie do Rosji, Białorusi i do Ukrainy. Udział Ukrainy w unijnym imporcie kukurydzy stanowi 52%, pszenicy – 19%, a nasion roślin oleistych – 23%. Zatrzymanie tego importu uderzy w unijny sektor hodowlany – zaznaczał Wojciechowski.
Eksperci analizują
Na szczeblu unijnym jak na razie zdecydowano o powołaniu grup eksperckich, których zadaniem jest wypracowanie rozwiązań w zakresie wsparcia na objętych kryzysem rynkach rolnych. Jak mówił Julien Denormandie, francuski minister rolnictwa, który przewodniczył radzie z racji tego, że Francja sprawuje prezydencję w UE, mają powstać grupy eksperckie, np. w zakresie hodowli, w szczególności jeśli chodzi o drób i trzodę chlewną. Janusz Wojciechowski zapowiedział, iż Komisja Europejska pracuje nad wdrożeniem wyjątkowych środków związanych z rynkiem, a pomoc miałyby być udzielona jak najszybciej.
Zadecydowano również, że należy podjąć wszelkie kroki, aby uwolnić potencjał produkcji rolnej, szczególnie w przypadku roślin białkowych pod kątem pasz dla zwierząt. Jak wskazywał Denormandie, są propozycje, aby pod rośliny białkowe przeznaczyć tereny ugorowane. Tym tematem ma zająć się w ekspresowym tempie unijna komisja rolnictwa i przedstawić je państwom członkowskim. Wszyscy ministrowie rolnictwa uczestniczący w obradach Rady podkreślali, iż należy jak najszybciej zwiększyć suwerenność żywnościową unijnej wspólnoty.
Będzie wsparcie dla trzodziarzy?
Komisarz Wojciechowski poinformował, iż wszelkie decyzje, jakie Komisja Europejska zdecyduje się podjąć, aby zminimalizować kryzys na rynkach rolnych spowodowany atakiem Rosji na Ukrainę, zostaną przedstawione 8 marca br.
– Analizujemy podjęcie środków interwencji rynkowej na rynku wieprzowiny, którego sytuacja i tak jest bardzo trudna. Pod uwagę bierzemy wprowadzenie dopłat do prywatnego przechowalnictwa. Rozważamy także uruchomienie unijnej rezerwy kryzysowej. Na zastosowanie tego instrumentu muszą jednak zgodzić się wszystkie kraje członkowskie – tłumaczył komisarz.
Wojciechowski dodał także, iż nie ma pewności, czy do takiej jednomyślności dojdzie. Nawiasem mówiąc, rezerwa kryzysowa nie była do tej pory jeszcze użyta, głównie z tego powodu, iż państwa członkowskie wolały opowiadać się za zwrotem pieniędzy odkładanych wcześniej na tę pomoc.
Komisarz Wojciechowski poinformował, iż 8 marca zostaną też przedstawione ewentualne mechanizmy pomocy, jakie miałyby rozwiązać kryzys na rynku nawozowym. Te decyzje miały być zaprezentowane już 1 marca, ale ze względu na wybuch wojny na Ukrainie, co dodatkowo wstrząsnęło tym rynkiem, zostały one przełożone.
Warto dodać, iż 40% dostaw gazu do Europy pochodziło dotychczas z Rosji. W przypadku potasu z Białorusi pochodziło 20% dostaw, a z Rosji 19%.
Co dalej z Zielonym Ładem?
Unijny komisarz ds. rolnictwa odniósł się także do tego, czy w kontekście zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego KE zmieni podejście do realizacji Europejskiego Zielonego Ładu.
– Jeżeli bezpieczeństwo żywnościowe Unii byłoby zagrożone, to cele strategii „Od pola do stołu” i „Bioróżnorodności”, które służą realizacji Zielonego Ładu, będą weryfikowane i korygowane. Myślę, że obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją. Trzeba więc przeprowadzić analizę – zaznaczał komisarz.
Janusz Wojciechowski potwierdził też to, o czym mówił Denormandie,, że należałoby tereny ugorowane przeznaczyć na produkcję roślin białkowych. Zapewnił, iż KE podejdzie do tego tematu bardzo poważnie. W jego opinii cele obu strategii, czyli rolnictwo zrównoważone i bardziej odporne, nie są wymierzone przeciwko produkcyjności rolnictwa.
– Rolnictwo węglowe, rolnictwo precyzyjne, dobrostan zwierząt nie tylko nie ograniczą produkcji, lecz jeszcze mogą spowodować jej wzrost. W obliczu zagrożenia militarnego należy dbać o dywersyfikację produkcji rolniczej. Rolnictwo bardzo skoncentrowane, intensywne, przemysłowe, może być łatwym celem, np. cyberataków – podkreślał Wojciechowski.
Unijny komisarz zapowiedział też, iż pod kątem zabezpieczenia niezależności żywnościowej UE i wsparcia dla sektorów zagrożonych będą oceniane złożone w KE przez kraje członkowskie Plany Strategiczne.
Magdalena Szymańska