Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Ustawa zagrażająca spółdzielniom mleczarskim

Data publikacji 07.03.2022r.

Wypowiedź Waldemara Brosia – prezesa Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, z dnia 1 marca 2022 r.


- Ustawa z dnia 17.11.2021 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi zagraża spółdzielniom mleczarskim. Wszak istotą spółdzielczości jest równość każdego członka wobec siebie. Każdy więc członek zgodnie z prawem spółdzielczym musi być jednakowo traktowany w swojej spółdzielni. Jednym z istotnych wyznaczników równości członkowskiej jest cena mleka. Według prawa spółdzielczego w każdej spółdzielni musi być jeden cennik dla wszystkich członków. Natomiast ustawa z dnia 17.11.2021 r. zakłada indywidualne ceny dla każdego producenta i członka spółdzielni, jest zatem sprzeczna z prawem spółdzielczym.

Dotychczas spółdzielnie były wyłączone z przepisów o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi i nadal nie powinno stosować się tych przepisów w przypadku, gdy dostawca zbywa produkty rolne lub spożywcze nabywcy mającemu formę spółdzielni, której dostawca jest członkiem, a wiec współwłaścicielem, a wiec nie może przeciwdziałać przeciw sobie.

Dotychczasowa prawie 5-letnia praktyka, w której spółdzielczość mleczarska była wyłączona z wymogów stosowania wyżej wymienionych przepisów zgodnie z ustawą z dnia 15.12.2016r. pokazała, że nie było nadużyć w spółdzielniach w tym zakresie i to pomimo braku zagrożenia karami.

Spółdzielnie mleczarskie są podmiotami, których właścicielami są ich członkowie, czyli rolnicy, którzy poprzez walne zgromadzenia przedstawicieli określają zasady działalności spółdzielni oraz bezpośrednio lub pośrednio określają warunki umów, ceny na dostawy mleka i wybierają władze spółdzielni – radę nadzorczą i zarząd. Wobec tego z samego założenia członkowie spółdzielni (właściciele) – rolnicy, a więc dostawcy mleka nie mogą określać zasad działalności spółdzielni, które można byłoby uznać jako praktyki nieuczciwego wykorzystania przewagi kontraktowej spółdzielni w obrocie z dostawcami, czyli nimi samymi.

Jako KZSM w tej ważnej sprawie napisaliśmy już dwa pisma do wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, aby dodać do ustawy zapis brzmiący następująco: "przepisów ustawy nie stosuje się w przypadku, gdy dostawca zbywa produkty rolne lub spożywcze nabywcy mającemu formę spółdzielni, której dostawca jest członkiem". Co więcej, postulujemy w nich, aby uzgodnione okresy dostarczania produktów rolnych lub spożywczych na potrzeby określenia terminów płatności nie wynosiły 30 dni. Dlaczego? Ano dlatego, że w roku jest 7 miesięcy mających po 31 dni, a powszechnie w mleczarniach stosuje się rozliczenie dostaw mleka za okresy poszczególnych miesięcy kalendarzowych. Dlatego też zapis "30 dni" należy koniecznie zamienić na zapis "miesiące kalendarzowe".

Objęcie spółdzielni mleczarskich przepisami "nowej" ustawy np. w zakresie konieczności negocjowania przez spółdzielnię z każdym dostawcą zmian cen, a tych dostawców w skali kraju jest 100 tys., może spowodować uleganie rolników presji krótkoterminowego, doraźnego zysku. Nie będą godzić się na obniżki cen i będą odchodzić do małych firm prywatnych, zajmujących się jedynie skupem i sprzedażą mleka przerzutowego. Często takie firmy mają jedną lub dwie cysterny i przy obecnie dobrej koniunkturze na rynku oferują relatywnie dobre ceny, ale to nie potrwa długo. Prawdopodobnie w okresach dekoniunktury firmy te znikną z rynku, zostawiając rolników. Zatem ustawa może wpłynąć na odchodzenie rolników ze spółdzielni, co zagrozi ich dalszemu funkcjonowaniu, a to przełoży się na brak stabilności na rynku mleka i jego całkowitą dezorganizację, co miało miejsce w przeszłości w przypadku rynku owoców i warzyw. Wtedy realny może stać się upadek spółdzielczości w ostatnim sektorze rolnym w Polsce.

Szkodliwa ustawa powstała jeszcze przed objęciem urzędu przez wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, który teraz ma szanse wprowadzić poprawki. Jako KZSM proponujemy ministrowi przedłużenie okresu przejściowego, aby wejście w życie nowej ustawy przenieść z dnia 1.05.2022 r. na 1.01.2023 r. co da czas na dyskusje i konsultacje potrzebne do wprowadzenia korzystnych zmian.

Jeśli ta ustawa wejdzie w życie bez wyłączenia spółdzielni, to przełoży się na duże problemy sektora spółdzielczego, a spółdzielnie będą wręcz rozsadzane od środka. Spółdzielnie mleczarskie nierzadko mają ponad tysiąc lub kilka tysięcy członków tak jak np. OSM Łowicz czy aż kilkanaście tysięcy tak jak SM Mlekovita. W praktyce oznacza to, że z każdym z nich będzie trzeba indywidualnie negocjować cenę mleka przy każdej jej zmianie co jest zupełnie sprzeczne z ideą spółdzielczości. Spółdzielnia ma obowiązek odebrać mleko od członka, a co jeśli ten uzna, że wypłacona cena była za niska, bo negocjacje na linii spółdzielni – dostawca nie dały kompromisu, wtedy może dojść do niekończących się spraw sądowych. To oczywiście bardzo czarny scenariusz, którego za wszelką cenę chcemy uniknąć.

Trzeba też pamiętać, że bazę surowcową stworzyły spółdzielnie, one też w znacznym stopniu pomagają rolnikom np. poprzez fundusze pożyczkowe działające w ramach spółdzielni. Wartością dodaną jest również majątek spółdzielczego sektora przetwórczego, który zapewnia pełną stabilizację, zwłaszcza w okresach cenowych dołków, bo wartość dodaną należy budować na produktach, a nie na surowcu. W idei powstania spółdzielczości sam zysk spółdzielni nigdy nie był na pierwszym miejscu, a poprawa sytuacji materialnej producentów rolnych. Oczywiście zysk jest ważny bo np. potrzebne są środki na inwestycje.

Dzisiaj mamy stabilny rynek mleka. W lutym i marcu na giełdach światowych wzrosła cena mleka w proszku pełnego, jak i odtłuszczonego, masła oraz serów. Natomiast świat się zmienił, mamy wojnę na Ukrainie, nie wiadomo jak zdarzenia potoczą się dalej i jak wpłyną na sytuację geopolityczną. Rynek ukraiński nie należy do naszych głównych rynków eksportowych w mleczarstwie, ale jest dla nas ważny. W poprzednim roku trafiło tam ponad 5% naszego eksportu o wartości ok. 130 mln euro. Najwięcej wyeksportowaliśmy na Ukrainę serów i twarogów, a także znaczne ilości galanterii mleczarskiej, której nie da się wozić na rynki bardziej odległe.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a