– Patrząc na obecne ceny zbóż to nie jest źle, zwłaszcza że do ich wyprodukowania używaliśmy jeszcze stosunkowo tanich nawozów. Kto mógł przetrzymać zboże ten wygrał w tym roku. Po żniwach pszenica kosztowała 800–900 zł za tonę, a teraz już 1300–1400 zł. Ja ani nie straciłem, ani nie zyskałem, bo sprzedałem pszenicę pod koniec roku w cenie 1100 zł za tonę, bo trzeba było pospłacać raty kredytów – powiedział Mateusz Pieniak, dodając, że nawozy udało mu się zakupić jeszcze w czerwcu i w sierpniu po w miarę normalnych cenach 1600 zł/t NPK i 1800 zł/t saletry amonowej. Obecnie saletra amonowa kosztuje ponad 3 tys. zł.
Co do rzepaku to po żniwach rolnik sprzedał go w cenie 2600 zł za tonę i ta cena wtedy wydawała się bardzo dobra, a dziś jest o 900 zł wyższa. Przy czym, mało który rolnik przechowuje rzepak, gdyż trudno się go magazynuje, co jest związane z koniecznością jego dosuszenia.
– W ostatnich latach bardzo spadła opłacalność uprawy buraków cukrowych, dlatego też wielu okolicznych rolników z niej zrezygnowało. Przy burakach zostali najwytrwalsi, w tym ja, głównie z powodu, że jest to bardzo dobry płodozmian dla zbóż. Zboża siane w monokulturze uzyskują znacznie gorsze plony i mają gorszej jakości ziarno niż te zmianowane. Dobrze, że w tym roku ceny buraków cukrowych będą wyższe, bo kolejni plantatorzy odeszliby od ich uprawy. Dostałem pismo z cukrowni w Glinojecku informujące, że na ten sezon ceny buraków mają wynieść ok. 34 euro, a w poprzednim sezonie sprzedawaliśmy po nieco ponad 26 euro za tonę – powiedział rolnik, dodając, że do tej pory opłacalność uprawy buraków cukrowych wyglądała bardzo blado w stosunku do innych upraw, a zwłaszcza kukurydzy na ziarno. Tym bardziej, że buraki cukrowe pryskamy czterokrotnie, a kukurydzę raz.
Mateusz Pieniak gospodaruje na glebach od III do VI klasy bonitacyjnej, które są lekkie w uprawie, nawet te żyźniejsze. W poprzednim roku osiągnął następujące plony: 14 ton ziarna z kukurydzy o wilgotności 31%, 8 ton ziarna pszenicy, niecałe 8 ton jęczmienia hybrydowego, 3,6 tony rzepaku oraz 60 ton buraków cukrowych.
– Nie wiemy jak będzie z cenami i dostępnością środków ochrony roślin. Jeszcze zeszłej wiosny można było kupić zamiennik Randapu w cenie 13 zł/l, a teraz kosztuje 39 zł/l. Obawiam się także o ceny i dostępność paliwa, co jest związane z wojną na Ukrainie. Co to jest 50 litrów paliwa dla rolnika, a takie są limity na stacjach, zaś zamówienie dostawy hurtowej jest w zasadzie niemożliwe, dlatego Krajowa Rada Izb Rolniczych wystosowała pismo do ministra rolnictwa o zniesienie limitów paliwa dla rolników – zakończył Mateusz Pieniak.