Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Po pożarze chlewni postawili na lochy

Data publikacji 02.01.2022r.

Jan Ziomek z Jedlanki Nowej w gminie Iłża do tej pory specjalizował się w odchowie przywożonych do gospodarstwa prosiąt. Odważnie jednak postanowił, że w nowo otwartym, w pełni zautomatyzowanym budynku będzie utrzymywał lochy. Ma nadzieję, że dzięki zmianie profilu produkcji osiągnie większą stabilizację.

mazowieckie

W gospodarstwie będzie utrzymywanych 268 loch, a produkcja będzie się odbywała w systemie 5-tygodniowym. W takich odstępach czasu z gospodarstwa powinno wyjeżdżać 700–750 prosiąt o masie ciała około 15 kg do ferm tuczu należących do firmy Agri Plus. Wcześniej gospodarze także współpracowali z tą firmą i zajmowali się odchowem prosiąt. Trafiały do nich prosięta po odsadzeniu o masie ciała około 6–8 kg, a opuszczały chlewnię, gdy osiąg­nęły 30–35 kg.

– Z firmą Agri Plus współpracuję od około 16 lat. W czerwcu 2021 roku zdarzyło się nieszczęście i doszło do pożaru w budynku dla świń. Znajdowało się w nim wówczas ponad 2 tys. prosiąt, z których 900 zginęło. Resztę udało się uratować, ale chlewnia już nie nadawała się do użytkowania – opowiada pan Jan.

Budynek w 2014 roku został rozbudowany i całkowicie zmodernizowany. Zamontowano paszo­ciągi z automatycznym zadawaniem paszy. Chlewnię wyposażono w ogrzewanie podłogowe i system utrzymania bezściołowego. Pozwalało to na odchów bardzo małych prosiąt w optymalnych warunkach termicznych.

– Osiągałem jedne z najlepszych wyników na odchowalni. Zużycie paszy na kilogram przyrostu wynosiło 1,5–1,6 kg, a upadki nie przekraczały 2–3%. Całą chlewnię zasiedlaliśmy jednorazowo – opowiada gospodarz.

Na przeprowadzoną inwestycję gospodarze zaciągnęli kredyt, który dopiero co udało się spłacić, i wtedy zdarzyła się tragedia. Kiedy w sierpniu otrzymali wypłatę odszkodowania, postanowili, że zmienią specjalizację produkcji, pozostając jednak przy trzodzie chlewnej.

Największy problem to przemieszczenia

– Zawsze uważałem, że stado loch jest lepszym rozwiązaniem niż sam tucz. Wcześniej jednak nie mieliśmy doświadczenia z maciorami, a w momencie kryzysu na rynku kilkanaście lat temu przy braku opłacalności nie było wyjścia i jedyną szansą na przetrwanie stał się tucz farmerski. Teraz pojawiła się możliwość współpracy umożliwiającej zainwestowanie w lochy. Gdyby nie umowa, miałbym problem z pozyskaniem kredytu na tak dużą modernizację. Poza tym bez doradców bym sobie nie poradził. Przez pierwsze miesiące będą musieli mnie sporo nauczyć – twierdzi Jan Ziomek.

Jak podkreśla, problematyczne przy poprzedniej chlewni stało się przemieszczanie najpierw prosiąt do ich gospodarstwa, a później warchlaków do sprzedaży, gdyż przez prawie rok funkcjonowali w strefie niebieskiej ASF (aktualnie czerwona). Zostali z niej uwolnieni raptem dwa miesiące temu i trafili do strefy różowej (była strefa czerwona). Obecnie przemieszczenia będą dotyczyły tylko wywozu warchlaków.

– Po wystąpieniu ognisk afrykańskiego pomoru świń w naszej okolicy sprzedaż została zablokowana na tak długo, że świnie osiągnęły masę ciała 80 kg. Nie nadawały się już do sprzedaży jako warchlaki. Musiałem odstawić je do rzeźni, a w chlewni był ogromny ścisk – mówi rolnik.

Błyskawiczna modernizacja

Prace nad nową chlewnią i przebudowa budynku ruszyły w sierpniu 2021 roku. W październiku firma Terraexim Agroimpex rozpoczęła jej wyposażanie. Pierwsze 150 loch trafiło do budynku pod koniec grudnia.

W nowej chlewni o wymiarach 12 × 100 m w sektorze krycia znajdują się 4 komory. Każda z nich przeznaczona jest dla około 40 loch, które będą utrzymywane w takiej właśnie grupie z możliwością zamknięcia ich w kojcach indywidualnych na czas zabiegów oraz inseminacji. Powierzchnia przeznaczona na jedną sztukę została tutaj powiększona, aby w przyszłości spełniała ewentualne nowe wymagania unijne dotyczące zwiększonego dobrostanu świń. Podobnie jak w porodówce, także tutaj lochy będą miały paszę zadawaną automatycznie z możliwością dozowania dawki. Lochy będą inseminowane zakupionym nasieniem, ale dwa knury będą używane do wyszukiwania rui u samic w sektorze rozrodu. Chlewnia została zasiedlona loszkami Danbred. Agri Plus zobowiązał się do remontu stada na poziomie 55% rocznie.

Porodówka to jedno duże pomieszczenie z 52 kojcami jarzmowymi. Nad gniazdami legowiskowymi dla prosiąt umieszczono daszki z promiennikami podczerwieni, a w podłodze maty grzewcze. Ogrzewanie podłogowe jest także w odchowalni. W okresie zimowym przy jej zasiedleniu gospodarz planuje wykorzystywać jeszcze nagrzewnice. Prosięta po odsadzeniu trafią na odchowalnię, w której jest 20 kojców po 35 stanowisk każdy. We wszystkich pomieszczeniach funkcjonuje system wentylacji wymuszonej z wlotami powietrza w ścianach długich budynku i z kominami wentylacyjnymi w kalenicy.

Do gospodarstwa będzie przyjeżdżała gotowa pasza pełnoporcjowa w formie granulowanej. Do jej magazynowania posłużą dwa silosy o pojemności 14 i 5 ton dostarczające paszę dla prosiąt oraz dwa o takich samych pojemnościach z mieszanką dla loch.

Bezpieczne rozdzielenie stref

Do budynku przylegają też pomieszczenia przeznaczone do kwarantanny, w których przywiezione loszki przed włączeniem ich do stada spędzą minimum 28 dni. Pomieści ona 34 zwierzęta. Gnojowica będzie magazynowana pod rusztami z możliwością przepompowania jej do zewnętrznego zbiornika, który był wykorzystywany przy wcześniejszym systemie odchowu warchlaków. Gnojowica pochodząca z pomieszczeń kwarantanny będzie gromadzona oddzielnie, aby nie miała styczności z tą pochodzącą z chlewni produkcyjnej. Budynek do aklimatyzacji loszek jest wyodrębniony, bez możliwości wejścia z niego do pomieszczeń produkcyjnych. Gospodarz po obsłudze loszek będzie wychodził od razu na zewnątrz chlewni. Również loszki do sektora rozrodu będą przechodziły zewnętrzną rampą. Wszystko ze względów bioasekuracyjnych. Druga oddzielna rampa będzie służyła do załadunku warchlaków na samochód odbiorcy.

Gospodarstwo jest ogrodzone płotem z betonową podmurówką, a dodatkowo zostanie jeszcze otoczone pastuchem elektrycznym. Przy wejściu do chlewni znajduje się specjalny kontener sanitarny, w którym wydzielono strefy brudną i czystą. Należy w nim wziąć prysznic i zmienić odzież oraz obuwie i dopiero przez łącznik można wejść do chlewni. Ponieważ samochody muszą wjechać na teren gospodarstwa, by dostarczyć paszę do silosów, przy bramie znajduje się niecka dezynfekcyjna.

Liczą na dużo prosiąt od lochy

Będzie to ferma macierzysta produkująca prosięta dla firmy Agri Plus, w związku z tym gospodarz związał się wieloletnią umową na dostarczanie zwierząt. Jednocześ­nie kontrakt zobowiązuje drugą stronę do odbioru zwierząt po określonej minimalnej cenie. Agri Plus, podobnie jak to ma miejsce w przypadku umów w tuczu farmerskim, zapewnia opiekę weterynaryjną, doradztwo oraz pasze dla świń. Jak tłumaczy Mariusz Rybak, specjalista ds. rozwoju Agri Plus, rolnik otrzymuje natomiast zapłatę za każde odchowane prosię, a premie są zależne od liczby uzyskanych od lochy prosiąt w ciągu roku.

– Na fermach Agri Plus uzyskujemy ponad 30 prosiąt od lochy rocznie, więc przy tak dobrych warunkach utrzymania, jakie są w nowo otwartej chlewni pana Ziomka, także powinno udać się osiągnąć wysokie wyniki – twierdzi Mariusz Rybak.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

r e k l a m a