Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Stawiają pomniki i zdrowo gotują

Data publikacji 02.01.2022r.

Co może koło gospodyń? Może to, co sobie po prostu zamarzy. Udowadnia to koło z Klimontowa w gminie Proszowice, które nie tylko odkrywa u siebie lotnisko z drugiej wojny światowej, a potem stawia lotnikom pomnik, ale też gotuje tradycyjnie w wersji fit w dużym projekcie Narodowego Instytutu Wolności.

małopolskie

Jeśli macie jakieś marzenia i wahacie się, czy się czegoś podjąć, zróbcie to. Nie warto zastanawiać się nad tym, dlaczego miałoby nie wyjść. Lepiej pomyśleć o tym, jak bardzo może się udać. Tak po prostu. Tak, jak robi to Koło Gospodyń Wiejskich w Klimontowie.

– Kiedy weszła ustawa i okazało się, że możemy się zarejestrować i otrzymać dotację od państwa, doszło do zmiany organizacji w kole. Pokoleniowa zmiana okazała się pokojowa i bezbolesna. Dzisiaj panie, które działają w organizacji od kilkudziesięciu lat, współpracują z młodszymi, które przejęły od nich stery – opowiada Aneta Kotyza, przewodnicząca.

Szukały po omacku

Koło w Klimontowie współpracuje ze szkołą podstawową, sołectwem, kółkiem rolniczym, OSP, młodzieżową drużyną pożarniczą dziewcząt, klubem sportowym Agricola oraz chórem parafialnym.

– Nie miałyśmy pojęcia, jak pisać i składać wnioski. Nasze poprzedniczki otrzymywały granty lokalne, raczej małe – od sponsorów, burmistrza, banku. A nas nikt nie przeszkolił w pisaniu projektów. Brakowało nam bardzo takiego szkolenia. Same szukałyśmy po omacku. Na Facebooku często ogłaszane są szkolenia dla kół, z których korzystamy. Poza tym uczymy się na bieżąco na własnych błędach. Nasza nauka to pisanie kilkunastu projektów rocznie – opowiada przewodnicząca koła.

Ich pierwszy projekt to „Aktywne Ferie na wsi z KGW w Klimontowie”. Z grantu z Urzędu Marszałkowskiego otrzymały 3 tys. zł. Od 2018 roku z ARiMR otrzymały 10 tys. zł dofinansowania. Złożyły również wniosek do Fundacji Orlenu „Czuwamy! Pamiętamy!” na budowę pomnika upamiętniającego lotnisko polowe w Klimontowie. Na ten projekt zdobyły 7 tys. zł.

– Same wyszukujemy oferty. Wnioski w wielu instytucjach nie są trudne – wystarczy skrupulatnie wypełnić formularz na platformach. Tajemnica to godziny siedzenia i pisania tak, jak nam się wydaje, że powinno być. I udaje się – zachęca Aneta i mówi, że poczuły się wyróżnione, gdyż Fundacja Orlen na kilkaset zgłoszeń przyznała dotacje tylko trzydziestu kilku wnioskom.

Chwała eskadrze!

Pomnik projektu dr. Kamila Moskowczenki pochodzącego z Klimontowa to uhonorowanie pamięci lotników 24 Eskadry Rozpoznawczej, jednej z najlepszych polskich eskadr w wojnie obronnej 1939 roku, która w przededniu wybuchu wojny została przesunięta z podkrakowskich Rakowic na lotnisko polowe w Klimontowie.

Zanim koło dostało pieniądze, członkinie dotarły do rodziny jednego z lotników, ale też do historyków i rzetelnych źródeł. Podjęły współpracę z Muzeum Lotnictwa, Instytutem Pamięci Narodowej i seniorami lotnictwa. Pomnik powstał przy finansowym zaangażowaniu władz samo­rządowych, burmistrza gminy i miasta Proszowice, IPN, Fundacji Orlen, środowisk lotniczych, instytucji, prywatnych sponsorów, ofiarności mieszkańców i nieocenionemu zaangażowaniu wolontariuszy.

Z kompanią i grochówką

Pomnik odsłonięto 29 sierpnia 2021 roku. Ceremonię rozpoczęła polowa msza święta w intencji poległych lotników, a potem wystąpiły dzieci z lokalnej szkoły w przedstawieniu „Pamiętamy’’. Uroczystość odbyła się w asyście Kompanii Honorowej 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie, z udziałem przedstawicieli urzędu wojewódzkiego, urzędu marszałkowskiego, posłów, władz samorządowych, przedstawiciela IPN, seniorów lotnictwa, pocztów sztandarowych, środowisk kombatanckich, szkół, OSP oraz mieszkańców. Był apel poległych i kwiaty w hołdzie lotnikom. Uroczystość uświetniła Orkiestra Wojskowa z Krakowa, młodzieżowa Orkiestra „Florian” z Kościelca, młodzież „Błękitnej scholi” z pieśniami patriotycznymi oraz Stowarzyszenie Bojowe Schrony – Proszowice z eksponatami z drugiej wojny światowej. Zorganizowano też wystawę archiwalnych fotografii 24 Eskadry Rozpoznawczej. Kuchnia polowa serwowała wojskową grochówkę, a dla najmłodszych uczestników przygotowano piknik lotniczy.

Całe przedsięwzięcie zostało wyróżnione w konkursie Pro Bono Poloniae organizowanym przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. To konkurs dla organizacji pozarządowych, chórów, zespołów oraz osób prywatnych. Szczególne znaczenie mają w nim działania uwzględniające wątki historyczne i patriotyczne. Klimontów był jedynym kołem gospodyń wśród wyróżnień, a nagrodę 11 listopada wręczał im minister Jarosław Sellin. Skąd wiedziały o konkursie? Znów ślepy traf, czyli godziny wieczornego wertowania stron instytucji grantowych.

Moda na Etno-Fit

Aktywność koła to również warsztaty kulinarne dla najmłodszych, odwiedziny Muzeum Wsi Kieleckiej, żeby poczuć historię i zobaczyć, jak dawniej wyglądało życie na wsi, wizyta w pobliskiej Szreniawie, w której znajduje się młyn, gdzie można poznać pełen cykl przemiału zboża na mąkę. To również liczne wycieczki integracyjne, warsztaty ozdób wielkanocnych i bożonarodzeniowych, wspólne warsztaty kulinarne, kiermasze, pikniki. W najbliższych planach jest sporządzenie kroniki. Nie tak dawno koło z Klimontowa brało udział w nietypowych warsztatach kulinarnych.

– Bierzemy udział w warsztatach organizowanych w naszym województwie w programie Narodowego Instytutu Wolności „Moda na EtnoFit”. Po kilka warsztatów prowadzonych jest w każdym województwie. Program adresowany jest do kół gospodyń, klubów seniora, uniwersytetów trzeciego wieku i uniwersytetów ludowych. Jego celem jest promowanie staropolskiej kuchni regionalnej w wydaniu bardziej nowo­czesnym, czyli w zgodzie z zasadami zdrowego żywienia. W projekcie ma powstać książka z przepisami ze wszystkich regionów w Polsce – opowiada Aneta.

Serwuj jaglaną!

Klimontowianki pojechały 16 listopada do Łukowic w gminie Limanowa, by tam gotować z Adamem Ruszkowskim, profesjonalnym kucharzem. Gotowały udoskonalone, zdrowsze wersje potraw, które każdy zna.

– Był tatar z matiasa podany z chrupką ziemniaczaną. To placuszek ze startych na grubych oczkach ziemniaków. Kaszotto buraczane z kaszą perłową uzmysłowiło nam możliwości poczciwej kaszy. Kucharz uświadomił nam, że ostatnio serwowana jest jako elegancka potrawa. Do niej dodałyśmy zeszkloną cebulę i pokrojone w kostkę ugotowane buraki. Gotowałyśmy gulasz z dzika z knedlami z marmoladą z dzikiej róży. Knedle były lekkie – z krupczatki i kaszy manny. Na deser były racuchy z jabłkami ­– z ciastem na mleku i jogurcie. Jabłka – karmelizowane poprzez redukowanie w miodzie – były eleganckim dodatkiem. W gotowaniu nie używałyśmy żadnych sztucznych przypraw, tylko pieprz, sól i zioła. Z tłuszczów – masło i jogurty naturalne. Uczyłyśmy się, jak elegancko serwować potrawy – mówi Aneta i dodaje, że już nie może się doczekać, kiedy ich potrawy reprezentujące Małopolskę znajdą się w wielkiej książce, która będzie podsumowaniem tegorocznej edycji programu.

Karolina Kasperek

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a