Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Zimą osusz i ogrzej chlewnię

Data publikacji 02.01.2022r.

Aby wykorzystać potencjał zwierząt, ważne jest nie tylko podawanie im odpowiednich pasz, ale również stworzenie właściwych warunków utrzymania. Najważniejszym czynnikiem mikroklimatu chlewni jest temperatura. Szkodliwa jest zarówno zbyt wysoka, jak i zbyt niska. Niekorzystne warunki utrzymania mogą przyczyniać się do rozwoju chorób, ponieważ sprzyjają namnażaniu się drobno­ustrojów chorobotwórczych w środowisku, w którym przebywają świnie. Ponadto osłabiają sprawność układu odpornościowego chroniącego przed infekcją.

Warunki mikroklimatyczne w chlewni wpływają na komfort zwierząt, ich zdrowie oraz wyniki produkcyjne. Zależnie od rodzaju budynków i zastosowanych rozwiązań mogą one podlegać dużym wahaniom. Spadek temperatury poniżej wymaganej normy powoduje zmniejszenie przyrostów i większe zużycie paszy. Temperatura powietrza, wilgotność oraz jego cyrkulacja, a także wymiana gazowa będą miały wpływ na uzyskiwane wyniki. Poza tym, oczywiście, może dojść do różnego rodzaju schorzeń spowodowanych niską temperaturą.

Niezwykle ważna jest strefa komfortu, w której przebywają zwierzęta. Jeżeli świnie czują się komfortowo, mogą w pełni wykorzystać swój potencjał genetyczny. Dlatego należy dokładnie obserwować zwierzęta, aby ocenić, czy właśnie tak się czują. Większość czasu powinny odpoczywać, leżąc na boku, a nie na brzuchu, rozłożone po kojcu.

Komfortowo znaczy zdrowo

Najbardziej na obniżenie temperatury otoczenia reagują prosięta. Wyziębienie skutkuje niedokrwieniem i niedotlenieniem, co powoduje zmniejszenie odporności i większą podatność na choroby. Temperatura dla prosiąt po urodzeniu powinna wynosić 32–34°C, ale nie w całym kojcu porodowym, a w strefie przebywania prosiąt. W pierwszym tygodniu po odsadzeniu należy im zapewnić, w zależności od rodzaju podłogi, od 27 do 30°C, a następnie obniżać temperaturę o 1°C na tydzień. Sygnałem wskazującym na dyskomfort cieplny jest zbijanie się prosiąt w grupy i układanie się jedno na drugim. Temperatura w tuczarni powinna być w granicach 18–20°C.

Nawet jeżeli temperatura jest optymalna, straty ciepła z organizmu mogą być wysokie z powodu zbyt dużego ruchu powietrza. Dlatego ocena komfortu cieplnego nie może dotyczyć jedynie temperatury powietrza, ale także jego wilgotności i ruchu, temperatury podłogi, natężenia promieniowania podczerwonego z promienników. Wymiana ciepła pomiędzy zwierzęciem i środowiskiem jest ważnym czynnikiem wpływającym na pobranie paszy. Zwierzęta przebywające w niewłaściwej temperaturze będą regulować wytwarzanie ciepła przez dostosowanie pobrania paszy, które uzależnione jest od temperatury pomieszczenia oraz od takich czynników środowiskowych, jak rodzaj podłogi czy wilgotność powietrza.

Jeżeli temperatura w chlewni jest zbyt wysoka, zwierzęta zjadają mniej paszy, a znacznie więcej piją. Przekłada się to na zmniejszenie przyrostów i wydłużenie okresu tuczu. Zimą jest odwrotnie – świnie zjadają wówczas więcej paszy, w związku z czym wzrasta zużycie mieszanki na kilogram przyrostu. Gdy temperatura jest zbyt niska, dużo energii zawartej w paszy zostaje zużyte nie na wytworzenie przyrostu masy ciała, lecz na utrzymanie temperatury organizmu. Wykorzystanie ciepła oddawanego przez zwierzęta to najdroższy sposób dogrzewania budynku.

Obniżenie temperatury o 1°C powoduje zmniejszenie przyrostu dziennego u tuczników o 15–20 g. W niższych temperaturach świnie jedzą nie tylko w dzień, ale także często w nocy, a efektywność wykorzystania mieszanki spada. Tuczniki mają wtedy zwykle większe otłuszczenie tuszy z powodu dodatkowo zjedzonej karmy.

Prosiętom pasza nie wystarczy

Młodsze zwierzęta natomiast mają słabsze zdolności ogrzewania się poprzez zwiększenie pobrania paszy. Wynika to z ich fizjologii i ograniczonych możliwości pobierania wystarczającej ilości mieszanki. Dlatego dla prosiąt utrzymywanych w niskich temperaturach bardzo ważna jest koncentracja energii w paszy. Dłuższe przebywanie poniżej optimum termicznego wywołuje u warchlaków nie tylko niższe przyrosty i większe zużycie paszy, ale także częstsze przeziębienia. Należy więc dążyć do uzyskania takiej temperatury otoczenia, w której zwierzę wykorzystuje minimalną ilość energii metabolicznej do kontrolowania temperatury ciała.

Problemem może być także zwiększona wilgotność powietrza, co prowadzi do częstszych zachorowań na schorzenia układu oddechowego i pokarmowego. W przypadku chlewni rusztowych konieczna jest wyższa temperatura niż przy utrzymaniu świń na ściółce. System ściołowy jest zbliżony do naturalnego sposobu chowu, a ściółka, która jest sucha, pozwala świniom na ogrzewanie, zwłaszcza zimą. Jednak wzrost wilgotności powietrza w okresie zimowym powoduje jednocześnie zawilgocenie ściółki, a ponadto słoma jest materiałem, którego higienę trudno kontrolować.

Mokra ściółka stwarza warunki do rozwoju drobnoustrojów pato­gennych, traci też właściwości izolacji i pochłaniania wilgoci. Zachodzą w niej procesy gnilne, podczas których namnażają się bakterie stanowiące zagrożenie dla zdrowia zwierząt. Mokra ściółka i wilgotne powietrze przy utrudnionej wentylacji znacznie pogarszają warunki bytowania świń, a co za tym idzie – ich wyniki produkcyjne. W ściółce zachodzą też procesy, w wyniku których powstają szkodliwe gazy, takie jak metan, siarkowodór i amoniak.

Świeże powietrze nie może wychładzać

W starych chlewniach bardzo często funkcjonuje tylko naturalny system wentylacji, w którym z reguły działania podejmowane są zbyt późno i bardzo często mikro­klimat w chlewni jest nieodpowiedni. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście automatyczny system wentylacji, w którym sterowniki wentylatorów regulują siłę przepływu powietrza niezależnie od warunków zewnętrznych. Dzięki wentylatorom można łatwo odprowadzać na zewnątrz zużyte powietrze. W okresie chłodu możliwa jest wymiana powietrza bez znacznych strat ciepła, pod warunkiem że moc wentylatorów będzie odpowiednio dobrana do obiektu.

Częstym błędem jest zbyt duża szybkość przepływu powietrza. Wówczas powietrze jest świeże, ale dochodzi do tworzenia się przeciągów lub zbyt dużych podmuchów powietrza. Z kolei niski poziom wentylacji prowadzi do zwiększenia stężenia dwutlenku węgla w pomieszczeniu i sprzyja rozwojowi drobnoustrojów chorobo­twórczych w środowisku, w którym są utrzymywane zwierzęta. Najefektywniej jest, gdy wentylatory pracują bez przerwy, ale ich praca przebiega wolno, bez konieczności włączania i wyłączania co jakiś czas. Krótko mówiąc, wentylacja powinna zapewniać wymianę powietrza bez zbytnich przeciągów.

Świeże powietrze powinno być dostarczane przez systemy wlotu w sposób równomierny i tak, by zimne powietrze nie opadało bezpośrednio na zwierzęta. Najlepszym rozwiązaniem jest, gdy powietrze najpierw przepływa przez kanał pod korytarzem, a dopiero później trafia do kojców. Dzięki temu ma możliwość wstępnego ogrzania się w kanale poniżej podłogi.

Ciepło, ale też sucho

Dbając o komfortowe warunki dla zwierząt, nie można zapominać o wilgotności, ponieważ utrata ciepła z organizmu to między innymi efekt współdziałania temperatury i wilgoci. W wilgotnym powietrzu ochładzanie organizmu jest szybsze niż w suchym, natomiast zbyt mała zawartość pary wodnej w powietrzu pogarsza strawność paszy. Mokra powierzchnia wpływa na straty ciepła do otoczenia, a tym samym na zwiększone pobranie paszy. Wilgotność powietrza oddziałuje też na ilość pyłu i mikroorganizmów w budynku inwentarskim. Istotne jest więc, czy zwierzę ma możliwość zmiany środowiska poprzez wybór innego miejsca w kojcu. Wysoka wilgotność przy niskiej temperaturze znacznie obniża poziom komfortu cieplnego, a gdy dodatkowo jest nadmierna wentylacja i duży ruch powietrza, w pomieszczeniu odczuwalny efekt wychładzania jest zwielokrotniony.

Zimą szczególnego znaczenia nabiera wymiana gazowa. Konieczne jest usuwanie szkodliwych gazów, jak dwutlenek węgla, amoniak, siarkowodór, ale jednocześnie należy brać pod uwagę niską temperaturę, jaka panuje na zewnątrz budynku, zwłaszcza nocą. Właściwa wymiana gazowa musi zapewniać usunięcie tych gazów, lecz prędkość ruchu powietrza powinna być na tyle niska, aby nie wywoływać dyskomfortu zwierząt. Nadmierne stężenie amoniaku osłabia sprawność nabłonka rzęskowatego i powoduje podrażnienia górnych dróg oddechowych. Łatwo może dojść do zapaleń powłok skórnych, zmian w masie rogowej racic i innych schorzeń. Osłabione zwierzęta gorzej pobierają paszę, a w konsekwencji pogarszają się ich wyniki produkcyjne. Przedłużony okres tuczu, słabsze wykorzystanie paszy i zwiększone upadki to niektóre efekty pogorszenia warunków mikroklimatycznych w chlewni.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a