Dla wielu firm kredyt obrotowy jest czymś naturalnym i częścią prowadzenia biznesu. Jednak część rolników podchodzi z dużą rezerwą do wszelkich pożyczek. Z czego to wynika? Dlaczego jedni rolnicy decydują się na zaciągnięcie kredytu obrotowego, a inni w ogóle nie rozważają tej formy finansowania?
– Nie chcę brać żadnych kredytów. Wolę radzić sobie samodzielnie bez takiego wsparcia, ponieważ później trzeba spłacać kredyt z nawiązką i przez to cała produkcja mogłaby się nie opłacić – mówi nam jeden z rolników sprzedających swoje warzywa na giełdzie w Broniszach.
Część gospodarzy obawia się przede wszystkim kosztów związanych z zaciąganiem tego typu zobowiązań. Zwłaszcza przy dużych wahaniach cen płodów rolnych i wzroście kosztów produkcji.
Danuta Adamiak, rolniczka spod Płońska, zamierza jednak wraz z mężem zaciągnąć taki kredyt, ponieważ ceny środków produkcji znacznie wzrosły, a finanse, jakie co roku odkładają po zbiorach, w tym roku okazały się niewystarczające ze względu na wysoką inflację.
– Taki kredyt jest dla nas o tyle korzystny, że jeśli sezon pójdzie po naszej myśli i będziemy na plusie, spłacimy go wcześniej i automatycznie koszty kredytu będą niższe – mówi Danuta Adamiak.
Część rolników stoi przed dylematem, czy w ogóle kupować nawozy, nawet przy wsparciu kredytu, skoro są tak drogie, czy może w tym roku nie nawozić. Jak twierdzi Jarosław Saucha, kierownik Departamentu Ekspertów Mikro Agro w Banku BNP Paribas, mimo wzrostu cen należy zainwestować w nawozy i inne środki produkcji.
– Nawozy w optymalnej ilości, odpowiednie środki ochrony roślin czy dobrej jakości materiał siewny to elementy, które będą gwarantowały rolnikowi odpowiedni poziom plonu zarówno ilościowego, jak i jakościowego. Jeżeli zabezpieczymy nasze uprawy poprzez precyzyjne i zbilansowane nawożenie oraz odpowiednią ochronę, uzyskamy dobre parametry plonu, co pozwoli nam później na osiągnięcie efektywnego zysku ze sprzedaży – przekonuje Jarosław Saucha.
Ekspert dodaje, że takie działanie pozwala utrzymać gospodarstwo rolne na poziomie produkcji towarowej i pozwala uniknąć zachwiania w porządku wieloletnim.
Co należy zrobić, jeżeli z jakiegokolwiek powodu rolnik obawia się, że może mieć problem ze spłatą raty kredytu?
– W takiej sytuacji kredytobiorca powinien jak najszybciej skontaktować się z bankiem, aby uzgodnić niezbędne zmiany w umowie kredytowej. Ratowanie się chociażby tzw. chwilówkami to złe rozwiązanie, którego nie zalecam, ponieważ mogą tylko zamaskować problem na jeden sezon, ale w perspektywie kilku lat nie wspierają i nie chronią przed problemami finansowymi – mówi Jarosław Saucha.
Bank z założenia zainteresowany jest dojściem do porozumienia z kredytobiorcą. Żeby ułatwić rolnikowi funkcjonowanie, może np. wydłużyć okres kredytowania i jednocześnie zmniejszyć wysokość rat do spłacenia. Można także ustalić nowy harmonogram spłat rat kredytowych, co w praktyce oznacza, że część kapitałowa raty jest przesunięta na późniejszy termin, który może być uzależniony do terminów agrotechnicznych i terminów spodziewanych wyższych wpływów pieniężnych do gospodarstwa.
Jeszcze więcej na ten temat na naszej stronie www.tygodnik-rolniczy.pl oraz na naszym kanale na YouTubie.
Paweł Mikos