Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Handel musi zaakceptować podwyżki cen zbytu

Data publikacji 21.03.2022r.

Ubiegły tydzień upłynął zarówno pod znakiem kolejnych podwyżek artykułów mleczarskich, jak i gwałtownych, skokowych wzrostów kosztów produkcji.

Światowa giełda Global Dairy Trade ponownie wskazuje na wzrost wartości odtłuszczonego mleka w proszku, tym razem o 1,8%, podkreślając tym samym utrzymanie trendu wzrostowego, będącego konsekwencją utrzymującego się popytu na proszki mleczne.

Wzrost notowań cen mleka w proszku jest dodatkowo stymulowany przez sytuację w Ukrainie, która do tej pory była istotnym w tej części Europy eksporterem odtłuszczonego mleka w proszku.

Mimo dramatycznej sytuacji, mleko w Ukrainie wciąż jest odbierane przez lokalne przetwórnie. Wielkie światowe tuzy, jak Lactalis czy Danone początkowo wstrzymały zarówno odbiory surowca, jak i produkcję, by ostatecznie jedno i drugie przywrócić do życia. Mleko jednak się nie zmarnowało dzięki postawie ukraińskich rolników, którzy niejednokrotnie dostarczali je samodzielnie do mniejszych, wciąż działających w tamtym czasie, mleczarni. Bez nich odbiór byłby jednak niemożliwy, ponieważ brakowało tam cystern do mleka i paliwa. Póki co, mleczarnie działające w obszarze nieobjętym wojną starają się pomagać innym zakładom przejmując mleko do przerobu. Problemem są natomiast trudności w utrzymaniu dystrybucji produktów, więc może to prowadzić do powstawania zapasów żywności, ale i jej marnowania, co będzie pogarszać sytuację lokalnego sektora mleczarskiego.

W świetle aktualnej sytuacji geopolitycznej ma ogromne znaczenie konieczność budowania niezależności żywnościowej Polski, która staje się jednym z fundamentów bezpieczeństwa naszego państwa na równi z bezpieczeństwem militarnym i energetycznym.

W obliczu wielkich przemian geopolitycznych, pod znakiem zapytania, ale i celowości, pozostaje wdrożenie strategii Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) w proponowanym kształcie. Czy potrzebne są nam kolejne wzrosty kosztów produkcji? Czy nie będą one działały przyspieszająco na toczący się już spadek produkcji?

Na pewno EZŁ wymaga wielu korekt i to zarówno w obszarze produkcji pierwotnej, jak i przetwórstwa. Niedobór pasz białkowych wywołanych wojną w Ukrainie wyraźnie wskazuje, że UE zamiast myśleć o odłogowaniu i wyłączaniu kolejnych obszarów z produkcji rolnej, powinna natychmiast uruchomić istniejący jeszcze potencjał w zakresie produkcji źródła białka. Zatrzymanie importu pasz z Ukrainy już teraz bardzo dotkliwie uderzyło w sektor hodowlany, sprawiając, że w wielu obszarach UE produkcja stała się nieopłacalna, co znajduje odzwierciedlenie w jej spadku. Migracja ludności ze Wschodu na Zachód już obecnie wywołała wzrost zapotrzebowania na wieprzowinę i artykuły mleczarskie, a więc ograniczanie tej produkcji jest wbrew interesowi tej ludności, ale i gospodarek narodowych.

Unia Europejska działając m.in. poprzez instrumenty Wspólnej Polityki Rolnej już zapowiedziała różne formy wsparcia sektora energetycznego, nie wykluczając dalszej interwencji na rynkach rolnych. Utrata niezależności żywieniowej, zakładając oczywiście wdrożenie EZŁ w obecnej formule, może więc prowadzić do konieczności niepotrzebnego angażowania środków budżetowych w ratowanie gospodarki. Lepiej więc zapobiegać niż gasić.

Warto jednak skupić się na sytuacji bieżącej, szczególnie w kraju. Aktualne światowe notowania cen artykułów mleczarskich stymulują dalszy wzrost eksportu, marginalizując jednocześnie zaopatrzenie rynku lokalnego. Przyczyną są oczywiście wciąż niskie ceny proponowane przez detalistów. Surowiec przerzutowy kosztuje obecnie więcej niż gotowy produkt, jakim jest np. masło. Mleczarnie więc zwiększają wolumeny produkcyjne masła w blokach kierowanego na eksport, co wpływa na wzrost cen mleka przerzutowego, które według prognoz w ciągu dwóch tygodni osiągnie wartość 2,7–2,8 netto za litr przy 4,0 procentach zawartości tłuszczu.

Sytuacja na światowym rynku mleka, przyjęcie do Polski 2 mln Ukraińców oraz społeczne przyzwolenie na dalsze podwyżki żywności w sklepach, muszą więc prowadzić do akceptacji podwyżek przez handel cen zbytu. Bez nich mleczarnie zaopatrujące rynek wewnętrzny nie przetrwają tej nawałnicy rosnących kosztów produkcji, zakupu surowca i jego przetwórstwa.

Jarosław Malczewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a