W największym stopniu wzrosły ceny masła. Tylko w ciągu drugiego tygodnia marca zwiększyły się one o 16 euro/100 kg, natomiast od początku roku o 55 euro/100 kg. Unijne odtłuszczone mleko w proszku od stycznia podrożało średnio o 52 euro/100 kg, natomiast pełne mleko w proszku o 43 euro/kg. Tym samym ceny masła są bliskie historycznego w państwach Unii Europejskiej rekordu, który miał miejsce w okresie od sierpnia do października 2017 roku. Jego cena we wrześniu 2017 r. wynosiła 653 euro/100 kg. Z kolei rekordowe ceny odtłuszczonego mleka w proszku występowały w sierpniu 2007 roku. Były wyższe zaledwie o 6 euro od obecnych. Podążają za tym ceny wypłacane gospodarstwom rolnym. Średnia unijna cena mleka surowego nigdy nie była tak wysoka jak w lutym bieżącego roku. Wyniosła ona 42,25 euro/100 kg. W niektórych państwach, jak Irlandia czy Belgia, osiągnęły one blisko 50 euro/100 kg. Polska ze względu na słabą złotówkę znalazła się w okolicach średniej unijnej (40,02 euro/100 kg).
r e k l a m a
Pomimo to unijni producenci,
jak i przetwórcy mleka nie są skorzy do optymizmu. Pierwszą z przyczyn są nieustannie rosnące koszty produkcji. W związku z wybuchem wojny w Ukrainie znowu zaczęły rosnąć ceny nośników energii. Kilka przykładów dla zobrazowania sytuacji. Ceny energii elektrycznej w państwach Unii Europejskiej w pierwszej połowie marca 2022 roku były wyższe o 76,9% w porównaniu do lutego. Z kolei w odniesieniu do marca 2021 roku różnica wynosi 472,5%. Na największej w Europie holenderskiej giełdzie TTF ceny gazu były w pierwszej połowie marca o 94,3% wyższe niż w ubiegłym miesiącu oraz o 807,7% wyższe niż w roku ubiegłym. W identycznych okresach wzrosły również koszty transportu kontenera towaru. Porównując średni unijny koszt w połowie marca i lutego 2022 r. nie jest ona znacząca i wynosi zaledwie 0,14%. Jednak, jeżeli pierwsze dwa tygodnie marca odniesiemy do analogicznego okresu roku 2021, to wzrost kosztów transportu wynosi już 121,8%. Natomiast ceny ropy były w pierwszym tygodniu marca o 23,2% wyższe niż na początku lutego, a o 82% w porównaniu do marca roku ubiegłego.
Co więcej, wcale nie zapowiada się, że wymienione koszty znacząco spadną. W szczególności dotyczy to cen paliw, które będą destabilizowane ze względu na toczącą się w Ukrainie wojnę. Federacja Rosyjska to państwo, które jest samowystarczalne pod względem zarówno energetycznym, jak i żywnościowym. Posiada natomiast zdolność do tworzenia komplikacji na niemal całym unijnym rynku produktów rolno-spożywczych. Kilka państw już zdecydowało o zakazie eksportu nawozów w nich wytworzonych. Okazuje się, że nawet dość odległe i pozornie niezależne od Federacji Rosyjskiej rynki rolne mają problemy chociażby z nawozami. Za przykład może tu posłużyć jeden z największych unijnych producentów mleka, czyli Irlandia. Tamtejsze trzy fabryki nawozów wstrzymywały produkcję, kiedy ceny gazu zaczynały rosnąć. Obecnie po odcięciu zaopatrzenia z Rosji i Białorusi rolnicy spotykają się z problemami z ich zakupem. Dostawy z tych dwóch państw stanowiły 1/4 wykorzystywanych w tym kraju. Jest to o tyle problematyczne, że zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie tamtejszy rząd oraz resort rolnictwa zaczęły sugerować rolnikom, aby ukierunkowywali się na produkcję roślinną, ponieważ prawdopodobnie wystąpią problemy z paszami.
Federacja Rosyjska, jeżeli tylko może to bez wątpienia zagra kartą, jaką jest możliwość nałożenia embarga. Jej władze doskonale wiedzą, jak posługiwać się tego rodzaju instrumentami. Wszak już od 2014 roku polskie mleczarstwo, jak i większość pozostałych działów rolnictwa jest objęte zakazem eksportu do tego kraju. Co więcej, instrument ten był wykorzystywany niejednokrotnie nawet wobec państw z pozoru sojuszniczych wobec Rosji. Przykładem mogą tu być: wojny mleczne pomiędzy Białorusią a Rosją, a których efekty w części obowiązują do dziś. Podczas aneksji Krymu Federacja Rosyjska nakładała kolejne sankcje na państwa, które nie chciały uznać tych działań. Wśród nich znalazła się stowarzyszona z Rosją Białoruś. Doprowadziło to do serii zakazów eksportu, które raz poszerzano a następnie ograniczano. Każdorazowo wiązało się to z zachowaniem białoruskich władz. Jako oficjalne przyczyny chociażby zakazu importu białoruskich serów w roku 2017 podawano każdorazowo nieprawidłowości w transporcie lub błędne oznakowanie na etykietach. Co więcej, władze Federacji Rosyjskiej potrafiły używać swoich wpływów, aby blokować import produktów mleczarskich do państw takich jak Kazachstan czy Kirgistan. Za przykład po raz kolejny może posłużyć Białoruś. W 2018 roku białoruskie ciężarówki transportujące mleko w proszku w tym kierunku były zawracane z terytorium Federacji Rosyjskiej ze względu na nieprawidłowości w transporcie.
Należy podkreślić,
że nakładane przez Rosję embarga wymierzane są w konkretne państwa, a w stosunku do innych przysłowiowo przymyka się oko. W przypadku tego z 2014 roku straciła na nim przede wszystkim Polska. Wiele państw unijnych prowadziło i nadal prowadzi regularną sprzedaż na terenie Federacji, nie mając przy tym większych problemów ze strony jej władz. Niektóre unijne mleczarnie, wręcz inwestowały w przetwórstwo na rynku rosyjskim. Przykładem są tu chociażby francuski Danone, czy fińska spółdzielnia mleczarska Valio. Występują również wspólne działania pomiędzy przedsiębiorstwami unijnymi a rosyjskimi, jak niemiecko-rosyjski holding mleczarski EcoNiva-Food. Wymieniona firma poza produkcją i przetwórstwem mleka jest chociażby największym dystrybutorem traktorów i kombajnów zachodnioeuropejskich producentów. Mleko i produkty mleczarskie nie są tu ewenementem. Tego rodzaju celowo wymierzone działania prowadzono również w stosunku do mołdawskich producentów wina. Będąc już przy tym produkcie, podobne zachowania miały miejsce również wobec Gruzji w 2006 roku, zamykając tamtejszym winnicom rynek rosyjski oraz utrudniając eksport do innych państw.
r e k l a m a
Obecny rok,
tak jak i poprzedni, niesie ze sobą wiele niepewności. Owszem, ceny mleka w skupie rosną. Jednak marazm i zniechęcenie wśród producentów mleka postępuje. Trudno się temu dziwić. Produkcja mleka, jak i jego przetwórstwo były przez lata bezpieczną przystanią. Dochody osiągane z jego sprzedaży były stabilne i nie ulegały znacznym wahaniom. Były również na tyle wysokie, że pozwalały inwestować w gospodarstwo. Z kolei od strony przetwórcy rynek był dość przewidywalny. Obecnie każdy scenariusz jest możliwy. Kto wie, czy w wyniku niezbyt „aktywnego’’ zaangażowania białoruskich wojsk w Ukrainie nie dojdzie do kolejnej gry pomiędzy Rosją a Białorusią, której przedmiotem będą mięso, cukier czy mleko. Od 2019 roku państwo to może znowu eksportować mleko surowe na rynek Federacji. Kto jednak wie czy z czasem nie będzie skierowane ono na rynek państw unijnych? W rosyjskiej opinii publicznej już krążą dowcipy o pokrzywach zasianych przez dywersantów, których nie są w stanie pokonać białoruskie wojska. Jakim więc cudem pokonują je białoruskie ciężarówki.