W tym roku rozpoczął się dziesiąty rok pełnienia przeze mnie zaszczytnej funkcji honorowego konsula Węgier. Był to dla mnie niezmiernie ważny czas, gdyż nawiązywał do moich przodków: dziadka Aleksandra – rotmistrza węgierskich huzarów, oraz ojca urodzonego na Węgrzech. W tym okresie wykonałem wiele misji wychodzących często poza formalne zadania konsula honorowego i służących budowie współpracy między Polską a Węgrami. Węgry uważam za swoją drugą ojczyznę. Propozycja pełnienia funkcji konsula pochodziła od ówczesnego ministra spraw zagranicznych Węgier, bardzo znanego polityka Janosa Martonyiego.
Żyjemy w czasach szczególnych. Jeszcze trzy tygodnie temu nikt nie brał pod uwagę agresji Rosji Putina na niezależną Ukrainę. Wobec dramatu rozgrywającego się tuż za naszą granicą, kiedy mordowani są niewinni cywile – kobiety, dzieci, nie można przechodzić obojętnie. Cały cywilizowany świat potępił tę agresję i wspiera heroizm narodu ukraińskiego i jego przywódców z prezydentem Zełeńskim na czele. W tym czasie wszyscy musimy być razem. Nie może być najmniejszej tolerancji dla agresji i bezwzględności rosyjskiej armii i przywódców Rosji Putina.
Wsparcie dla państwa ukraińskiego i jego przywódców, a zarazem potępienie imperialnych poczynań Rosji płynie ze wszystkich stolic Europy. W szczególności ważne jest wsparcie militarne, które umożliwia utrzymanie państwowości naszego sąsiada – Ukrainy. Nie mogę nie zauważyć, że w tym dramatycznym dla świata czasie, w którym Rosja podważyła wartości demokratycznej i pokojowej współegzystencji narodów, czego konsekwencją może być wojna na niewyobrażalną skalę, premier Węgier Viktor Orban, jako jedyny przywódca w krajach Unii Europejskiej, próbuje usprawiedliwić nikczemne działania Rosji, zabrania transportu przez granice Węgier wsparcia dla broniących się przed agresją ukraińskich żołnierzy, a także rozwija gospodarcze stosunki z agresorem, jakim jest Putin.
W sytuacji kiedy, jak wielu moich rodaków, zdecydowałem się przyjąć pod swój dach uchodźców z oblężonego Charkowa, nie mogę dłużej pełnić zaszczytnej funkcji konsula honorowego Węgier mimo bardzo dobrej współpracy z panią ambasador Orsolyą Zsuzsanną Kovács oraz jej personelem. Pozostaję w nadziei, że istnieje wiele innych obszarów współpracy poza formalną funkcją konsula honorowego, które rozwijają się bardzo dobrze i dotyczą kultury, edukacji, wymiany młodzieży, ochrony środowiska i będą dalej przeze mnie i moich współpracowników realizowane.
Obecny stan rzeczy zmusza mnie jednak do rezygnacji z funkcji konsula honorowego Węgier, gdyż nie mogę zgodzić się na akceptowanie nawet w najmniejszym wymiarze agresji imperialnej Rosji i tragedii dotykającej naród ukraiński. Dzisiaj wszyscy musimy być i działać razem na rzecz wolnej i niepodległej Ukrainy.
* * *
Artur Balazs jako konsul honorowy reprezentuje w tym przypadku Węgry na terenie województwa zachodniopomorskiego i Szczecina. Dotyczy to przede wszystkim reprezentowania obywateli węgierskich przebywających na terenie województwa, zwłaszcza w sytuacjach kiedy napotykają jakieś problemy. Ponadto dba o rozwój stosunków gospodarczych i kulturalnych między Polską a Węgrami. W jego przypadku zakres tej aktywności był znacznie szerszy i dotyczył działań związanych z funkcjonowaniem Centrum Współpracy Międzynarodowej w Grodnie – w szczególności projektów polegających na wymianie młodzieży, wydarzeń kulturalnych, konferencji i seminariów, warsztatów kulturalnych, gastronomicznych oraz projektów edukacyjnych integrujących młodzież obu krajów. Kilka lat temu u Artura Balazsa gościła doradczyni premiera Orbana ds. bezpieczeństwa energetycznego Rika Szemerkenyi. Wizytowali oni wówczas będący w trakcie budowy w Świnoujściu terminal LNG, rozmawiając o potencjalnej współpracy w tym zakresie z ówczesnymi władzami, których efektem mógł być rurociąg łączący Północ z Południem, także z Węgrami. Był to moment przed strategicznymi decyzjami na Węgrzech w zakresie zaopatrzenia w gaz. Niestety, strona węgierska wybrała inny kierunek zaopatrzenia.
Dziś, jak uważa Artur Balazs, Polska znalazła się w zupełnie nowej sytuacji w momencie najazdu imperialnej Rosji na niezależną Ukrainę. Sytuacja ta grozi zburzeniem dotychczasowego porządku na świecie oraz zagraża pokojowi w Europie. Jakikolwiek wyłom w jedności wspólnoty europejskiej może być odebrany jako akceptacja polityki Putina. Nie może być też żadnych wątpliwości co do udzielenia wsparcia heroicznie broniącej się Ukrainie, w tym również w postaci dostaw broni.
– Wszystkie motywy, którymi się kierowałem, podejmując tę decyzję, zawarłem w moim oficjalnym oświadczeniu. Obawiam się jednak, że premier Orban swoimi relacjami z Putinem zapisuje historycznie najgorszą kartę stosunków między Węgrami, Polską i Unią Europejską – podkreśla Artur Balazs.
Jego zdaniem wojna, którą prowadzą Rosjanie, jest okrutna i totalna. Jej celem stają się niewinni cywile, bombardowane i niszczone są szpitale, przedszkola, szkoły.
– Jestem pełen podziwu dla postawy prezydenta Zełenskiego i narodu ukraińskiego pełnej heroizmu i odwagi w obronie państwowości swojego kraju. Uważam, że nie może być granic dla wsparcia Ukrainy – zwycięstwo Putina spowoduje uruchomienie dalszych imperialnych zakusów Rosji, a na celownikach rosyjskiej armii znajdą się kolejne europejskie państwa. Mimo olbrzymich różnic, konfliktów i kontrowersji pomiędzy rządzącymi i opozycją nic w polskiej rzeczywistości nie potrafiło tak zjednoczyć Polaków, jak wsparcie dla heroicznie walczącej Ukrainy.