Wiadomo, że pakiet będzie obejmował m.in. interwencję na rynku wieprzowiny w postaci dopłat do prywatnego przechowywania. Projekt pomocy jest już gotowy.
Teraz dopłaty już nie pomogą
Wojciechowski twierdzi, iż sektor ten znajduje się w trudnej sytuacji, a konflikt w Ukrainie tylko pogłębia kryzys. Nieco innego zdania są niektóre organizacje branżowe, m.in. Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej Polpig.
Związek twierdzi, iż skoro cena skupu żywca w ciągu ostatniego miesiąca wzrasta i dalej będzie rosła, wydaje się, że pomoc producentom świń jest mocno spóźniona. Komisja Europejska, wychodząc obecnie z taką propozycją, zamierza wspierać nie hodowców, a przetwórców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji i nie mogą przełożyć szybko rosnących cen żywca na ceny produktów w sieciach handlowych. Polpig uważa, iż lepiej skierować większe środki na przekazanie produktów wieprzowych uchodźcom z Ukrainy oraz wysyłać wieprzowinę do Ukrainy dla potrzebującej ludności cywilnej oraz walczącej armii.
Ta propozycja powinna jak najszybciej dotrzeć do unijnych urzędników, aczkolwiek, mając na uwadze, jak ta biurokratyczna machina wolno i nieelastycznie działa, może być już za późno, by Komisja zmieniła podejście do przygotowanego schematu interwencji.
Rezerwa kryzysowa i pomoc publiczna
Janusz Wojciechowski zapowiedział też na forum europarlamentu uruchomienie w celu wsparcia unijnego rolnictwa rezerwy kryzysowej w wysokości 500 mln euro, która mogłaby być dodatkowo wsparta finansowaniem na poziomie państw członkowskich na poziomie 200%, co łącznie wyniosłoby 1,5 mld euro.
Potwierdził też zapowiadaną wcześniej czasową derogację utrzymywania obszarów nieprodukcyjnych. W opinii komisarza nie jest to dobry czas, by wyłączać grunty z produkcji – głównie z uwagi na brak pasz, pod kątem przeznaczenia tych terenów na produkcję roślin białkowych. Ta propozycja spotkała się z krytyką ze strony wielu europarlamentarzystów, którzy sugerowali, iż dbanie o zwierzęta nie może być przedkładane nad bezpieczeństwo żywnościowe ludzi. Zarzucano komisarzowi, iż tą decyzją popiera rozwój produkcji zwierzęcej, od której należałoby odchodzić.
Komisarz Wojciechowski mówił także o tym, iż KE zgodzi się na stosowanie pomocy publicznej dla sektora rolnego na wzór tej, jaka była uruchomiona w związku z koronawirusem. Tym razem będzie to pomoc w związku z kryzysem wojennym.
Zrównoważona polityka będzie realizowana
Janusz Wojciechowski podczas swojego wystąpienia podkreślał również, iż teraz, jak nigdy dotąd, ważne jest bezpieczeństwo żywnościowe, aczkolwiek nie oznacza to, że musimy zrezygnować ze zrównoważonego rozwoju rolnictwa prowadzonego z poszanowaniem środowiska. Potwierdza to tylko, iż Komisja Europejska nie zamierza zrezygnować z realizacji strategii przyjętych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu.
Wojciechowski podkreślił po raz kolejny, iż wsparcie dla średnich i mniejszych gospodarstw to dobry kierunek, by wzmocnić bezpieczeństwo żywnościowe unijnej wspólnoty. Posługując się przykładem Polski i spadku produkcji trzody chlewnej w naszym kraju, mówił, iż im bardziej skoncentrowana produkcja, tym globalna produkcja jest mniejsza, ponieważ upada wiele mniejszych gospodarstw.
Ponadto radził, by państwa członkowskie przeanalizowały jeszcze swoje plany strategiczne pod kątem tego, które sektory należałoby bardziej wspierać.
Unijny komisarz ds. rolnictwa podczas spotkania z europarlamentarzystami mówił również o tym, iż odbył ważne rozmowy z ministrem rolnictwa oraz wiceministrem rolnictwa Ukrainy. Kraj ten chce za wszelką cenę dokonać wiosennych zasiewów, ale boryka się, oprócz innych problemów, z brakiem paliwa. Wojciechowski jest w kontakcie z polskimi władzami w tym temacie, ponieważ najłatwiej byłoby dostarczyć brakujące paliwo przez Polskę.
Magdalena Szymańska