W Europie afrykański pomór świń rozprzestrzenia się za pośrednictwem dzików, u których choroba jest trudniejsza do kontrolowania ze względu na duże problemy w ograniczeniu migracji dzikich zwierząt. Podobnie jak w przypadku świń, większość zarażonych dzików pada w ciągu kilku dni. Znalezienie martwych sztuk ma kluczowe znaczenie dla wczesnego wykrycia choroby na danym obszarze i wdrożenia środków kontroli, aby zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Wszystkie kraje dotknięte epidemią ASF starają się zachęcać służby do aktywnego poszukiwania padłych zwierząt, jednak z różnym skutkiem. Poszukiwanie martwych dzików jest bowiem niezwykle czasochłonne, ponieważ zwierzęta najczęściej padają w miejscach zacienionych, osłoniętych i trudno dostępnych.
Krajem, który w tym roku został zaatakowany przez wirusa ASF, są Włochy, a liczba ognisk u dzików w północnej części wzrosła do 52. Wirus wystąpił w prowincjach Alessandria w regionie Piemont, gdzie znaleziono 29 zakażonych dzików, oraz Genua w regionie Liguria, gdzie stwierdzono 23 zachorowania. Ostatnio potwierdzone ogniska pojawiły się w niedalekich od siebie odległościach w górzystym terenie. Włoski rząd, aby opanować chorobę i odgrodzić strefę zakażenia, podjął decyzję o budowie płotu wzdłuż autostrad biegnących z północy na południe kraju o łącznej długości 116 km. Budowa ogrodzenia ma być skończona do lata, a koszt inwestycji to 12 mln euro. Włochy planują również odstrzał co najmniej 80% populacji dzików na zagrożonym obszarze. W tym celu przeprowadzone będą polowania z wykorzystaniem kamer termowizyjnych.
Szukanie przez tydzień
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa wraz z ekspertami ds. kontroli chorób z Uniwersytetu w Barcelonie w Hiszpanii oraz z litewskiego Państwowego Urzędu ds. Żywności i Weterynarii przeprowadziła badanie nad zachowaniami dzików, aby usprawnić dzięki temu wyszukiwanie padliny. Przeanalizowano rozmieszczenie prawie 22 tys. dzików padłych w latach 2017–2021, które były zakażone ASF. Według badania po znalezieniu pozytywnego dzika optymalną strategią powinno być skupienie się na obszarze w zasięgu dwóch kilometrów, a poszukiwania powinny trwać tydzień. Największe prawdopodobieństwo znalezienia padłych dzików z dodatnim wynikiem w kierunku ASF występowało na terenach przejściowych między lasami i krzewami oraz zielonymi obszarami miejskimi i lasami mieszanymi.
Wyniki badań dostarczają cennych wskazówek, aby dobrze planować strategie poszukiwania martwych dzików zakażonych ASF, ponieważ wiadomo, że jeśli zostaną znalezione i odpowiednio usunięte, nie zarażą innych sztuk. Zdaniem ekspertów szybkie znalezienie pierwszego martwego dzika po wprowadzeniu afrykańskiego pomoru świń na nowy obszar daje szansę na opanowanie choroby – pod warunkiem wdrożenia szeregu środków, takich jak zakaz polowań, ogrodzenie na określonych obszarach i zarządzanie polowaniami w regionach przyległych w celu zapobiegania dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa.
Wyniki analiz mogą też pomóc w poprawie nadzoru nad szerzeniem się ASF u dzików i zarządzania populacją tych zwierząt, opracowywania narzędzi do oceny ryzyka wprowadzenia, rozprzestrzeniania się i wykrycia wirusa na terenach łowieckich. Można je wykorzystać, aby udoskonalić prace nad tworzeniem aplikacji mobilnych umożliwiających szukanie i zgłaszanie padłych dzików zarówno służbom, myśliwym, jak i obywatelom.
Szybki test
Szybkie wykrycie wirusa ASF jest kluczem do powstrzymania rozprzestrzeniania się choroby, a to wymaga testów do diagnozowania afrykańskiego pomoru świń, które można wykonać w terenie. Jak donosi portal Pig Progress, w Stanach Zjednoczonych przeznaczono milion dolarów na stworzenie testów paskowych, które wykryją wirusa w ciągu 30 minut i wskażą wynik poprzez łatwą do zauważenia zmianę koloru na pasku papieru. Łatwość użycia, czas badania i wielkość testu są podobne do domowego testu na COVID-19.
Do badania ma być używana próbka śliny lub krwi. W kasecie próbka będzie mieszana ze specjalnymi odczynnikami opracowanymi przez zespół amerykańskich naukowców i delikatnie podgrzewana. Dołączony pasek papieru zmienia kolory, jeśli w próbce obecne jest DNA wirusa afrykańskiego pomoru świń (wraz ze wzrostem ilości kwasu nukleinowego zmienia się pH testu, co powoduje zmianę koloru paska). Test ma być niedrogi, łatwy w użyciu dla rolników i lekarzy weterynarii, dzięki czemu mógłby być powszechnie stosowany na całym świecie.
Regionalizacja, choć nie ma ASF
Po wybuchu ognisk ASF u dzików we Włoszech niektóre kraje spoza UE, w tym oczywiście Chiny, zamknęły swoje rynki dla tamtejszej wieprzowiny. Na szczęście włoski eksport wieprzowiny jest niewielki. Wcześniej chiński rynek z powodu ASF utraciła nie tylko Polska, ale też Niemcy czy Belgia. Natychmiastowe wstrzymanie wysyłek wieprzowiny do Państwa Środka każdorazowo powodowało głębokie załamanie na europejskim rynku trzody chlewnej. Póki co, ASF nie występuje we Francji, ale kraj ten, jako jedyny w Unii Europejskiej, podpisał z Chinami umowę o kontynuacji handlu wieprzowiną nawet w przypadku wybuchu afrykańskiego pomoru świń. Oznacza to, że Chiny kontynuowałyby zakupy mięsa z regionów Francji wolnych od choroby w przypadku epidemii ASF, a handel mógłby być utrzymany, tak jak ma to miejsce pomiędzy państwami Unii.
Chiny są największym rynkiem eksportowym wieprzowiny dla Francji i całej Unii Europejskiej. Niemcy były większym niż Francja dostawcą tego mięsa do Chin, jednak nadal prowadzą rozmowy na temat uznania regionalizacji co do występowania wirusa ASF. Są w zupełnie innej sytuacji, gdyż ASF wystąpił tam zarówno u dzików, jaki i w stadach świń.
Dominika Stancelewska