Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Nic nie pieką, tylko szyją

Data publikacji 06.04.2022r.

Przewrotnie nadały swojemu kołu nazwę „Darcie Pierza”, choć koncentrują się głównie na szyciu. O swojej organizacji mówią: nietypowa. Na próżno szukać w niej przewodniczącej. Co jeszcze je wyróżnia? Za sprawą maszyny do szycia gospodynie z Leszna w powiecie warszawskim zachodnim potrafią dać nadzieję, a nawet wzruszyć.

mazowieckie

Decyzja zapadła jednogłośnie: „Żadnych kulinariów. Będziemy szyły”. Za pierwszą agencyjną dotację dla KGW kupiły kilka maszyn do szycia. Z zapałem zabrały się za zgłębianie technik krawieckich.

– Doszłyśmy do wniosku, że poprzez szycie najpełniej pokażemy to, co drzemie w naszych duszach. Przy okazji nieco rozsławimy nasze wsie – wyjaśniają członkinie koła gospodyń wiejskich z Leszna i okolicznych wsi położonych na terenie mazowieckiej gminy Leszno.

Szycie – sposób na życie

Kobiety z Leszna i okolicznych wsi zawiązały KGW w połowie 2019 roku. Żartobliwie o swoim kole gospodynie mówią: „Nietypowe, bo gminne”. Zapytane o przewodniczącą, rozkładają ręce. Wyjaśniają, że wszystkie decyzje podejmują wspólnie, demokratycznie. Zdziwienie budzi również nazwa organizacji – „Darcie Pierza”.

– Nie drzemy pierza. Nawet nie gotujemy – przyznaje Lidia Szczawińska-Broda, inicjatorka wydarzeń kulturalnych, członkini zarządu koła. – Na pierwszym zebraniu rozmawiałyśmy o tym, czym dawniej zajmowano się w czasie babskich spotkań. Od razu padło hasło „śpiew i darcie pierza”.

W kole działa szesnaście kobiet i jeden mężczyzna, honorowy członek. W działalność KGW mocno angażuje się też sympatyczka organizacji Anna Sławińska, nauczycielka i mistrzyni w dziedzinie patchworku.

Zanim gospodynie rozpoczęły przygodę ze skomplikowanymi technikami patch­worku, uszyły kilka tysięcy maseczek, m.in. dla pracowników medycznych, placówek oświaty, mieszkańców gminy. Na początku 2020 roku Agata Bażyńska wpadła na pomysł utworzenia „Maseczkodzielni”.

– Rozwiesiłyśmy je na długim sznurze, jak pranie. Można było wybrać wzór. Były zygzaki, pszczoły, kwiaty – wymieniają gospodynie.

Ich wysiłek został dostrzeżony przez media. Wystąpiły w serialu dokumentalnym TVP Kultura pt. „2020. Czas nieznany”. Opowiadały o bezinteresownych gestach wielkiej solidarności i wsparcia w czasie wielkich zmian, stawianiu czoła nowym wyzwaniom, codzienności, życiu i pomocy ludziom w dobie pandemii.

– W odpowiedzi na akcję szycia maseczek pani Ania Sławińska zorganizowała dla nas warsztaty patch­workowe – wspomina Lidia Szczawińska-Broda.

Co ma patchwork do „Misia”?

Pierwsze patchworkowe spotkanie odbyło się jeszcze stacjonarnie. Kobiety zachwyciły się tą metodą zszywania niewielkich kawałków materiału. Instruktorka Anna Sławińska zaszczepiła w nich pasję do patchworku. Kolejne warsztaty odbyły się już online.

Umiejętności zaowocowały. Po pandemicznej przerwie zaprosiły na pierwszą wystawę swoich prac, będącą zwieńczeniem półtora­rocznej nauki szycia.

– Z okazji czterdziestolecia kultowej komedii „Miś” Stanisława Barei Gminny Uniwersytet Trzeciego Wieku zorganizował wykład z gościnnym wystąpieniem Igora Pogorzelskiego grającego w słynnej scenie z kotem na gruszy – opowiada Lidia Szczawińska-Broda. – Wydarzenie poprzedziła wystawa naszych dzieł, którą współorganizowałyśmy z wójtem gminy Leszno, Grzegorzem Banaszkiewiczem oraz Stowarzyszeniem Aktywne Leszno.

Członkinie koła potrafią wyczarować niezwykłe obrazy ze skrawków materiału. Wiejskie pejzaże, kwiaty czy reprodukcje dzieł mistrzów pędzla dopracowują w najmniejszym szczególe. Bywa, że wyszyty obraz trudno odróżnić od tego namalowanego. Metodą patchworku wykonują makatki, poduszki, narzuty na łóżko, podkładki pod talerze, obrazy. Mówią, że patch­work – jak żadna inna metoda – daje wiele możliwości, pobudza kreatywność. Zamierzają przyozdobić T-shirty patchworkowymi ozdobami z logo koła. To będzie ich „strój firmowy”.

Mapa ze skrawków

W ostatnim czasie skupiły się na pomocy Ukrainie. Wspólnie z uchodźczyniami uszyły 200 poduszek w kształcie serca dla kobiet po mastektomii. Część z nich przekazały na rzecz szpitala onkologicznego w Polsce, część – pacjentom oddziału onkologicznego w Kijowie. Uczestniczyły w segregacji darów dla Ukraińców. Do dziś, również prywatnie, wspierają uchodźców.

Najnowszym projektem „Darcia Pierza” jest szycie mapy gminy. Gospodynie wykonują pracę na płótnie o wymiarach 2 m × 1,5 m. Zgodnie ze sztuką patchworku naszywają aplikacje na trzywarstwowym materiale. Mapa zostanie oprawiona w ramę.

Bolączką koła jest brak siedziby. Członkinie spotykają się w udostępnianej okazjonalnie sali GOK, w prywatnych domach oraz w plenerze. Kiedy pogoda sprzyja, wybierają się na wspólne spacery. Rozmawiają o codziennych radościach i troskach, innym razem – ćwiczą na siłowni plenerowej. Chciałyby ponownie zaprosić mieszkańców wsi na warsztaty wielkanocne.

– Może wyjedziemy na wycieczkę? Marzy nam się wiosenna wyprawa. Chciałybyśmy razem pobyć, nasycić się sobą. Porozmawiać nie tylko o szyciu, ale i o życiu – podsumowuje Lidia Szczawińska-Broda.

Małgorzata Janus

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a