Od początku roku na terenie Polski potwierdzono 847 ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików. Do tej pory nie wystąpiły natomiast ogniska choroby w stadach trzody chlewnej. Niestety, zbliża się czas, kiedy ryzyko ich wystąpienia jest największe. Ogniska ASF u dzików potwierdzane są na terenie województw: dolnośląskiego, lubuskiego, mazowieckiego, opolskiego, podkarpackiego, warmińsko-mazurskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Głównie występują na terenie już wcześniej dotkniętym przez afrykański pomór świń. 1 marca potwierdzono, że znaleziono zakażonego dzika w Poznaniu na Umultowie.
W ciągu miesiąca w dzielnicach Umultowo i Naramowice, położonych w północnej części miasta, wystąpiły cztery ogniska, co może oznaczać, że chorych zwierząt jest tam znacznie więcej. Wszystkie zakażone zwierzęta były padłe, więc wirus zapewne krąży w populacji od jakiegoś czasu. Miasto Poznań wraz z okolicznymi gminami włączono już wcześniej do strefy różowej po znalezieniu zakażonego dzika w powiecie obornickim. Obecność licznych watah dzików na tym obszarze nie jest niczym zaskakującym, gdyż tereny zielone wokół Poznania są często odwiedzane przez spacerowiczów oraz osoby uprawiające sport, które notorycznie napotykają te zwierzęta.
r e k l a m a
Dzików mniej, a wirus krąży
O ile w lasach, zdaniem Polskiego Związku Łowieckiego, prowadzony jest intensywny odstrzał, o tyle miasta wciąż pozostają ostoją tych zwierząt. Według najnowszych danych przedstawionych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w większości regionów zrealizowano planowane odstrzały dzików, a skuteczność polowań wyniosła 162%. W sezonie łowieckim 2019/2020 pozyskano 414 822
dziki, w sezonie 2020/2021 odstrzelono 380 741 sztuk, a w sezonie 2021/2022 do marca br. – 279 104 dziki, w tym 139 065 pozyskano w odstrzale sanitarnym.
Najwięcej dzików odstrzelono w województwie zachodniopomorskim – 42 456 sztuk. W województwach: wielkopolskim ponad 30 tys. sztuk, dolnośląskim – 29 191, pomorskim – 20 896, mazowieckim – 15 476, kujawsko-pomorskim – 14 244, małopolskim – 14 160, śląskim – 14 299, łódzkim – 11 947, opolskim – 11 104, podkarpackim – 11 044 oraz w lubuskim – 10 898. Najmniej dzików pozyskano w województwach: podlaskim – 5600 sztuk, świętokrzyskim – 7801, lubelskim – 7225 oraz warmińsko-mazurskim – 9185 sztuk.
Jak twierdzą rolnicy, o skuteczności odstrzałów i redukcji populacji dzików będzie świadczyć jednak nie liczba upolowanych zwierząt, która oczywiście jest ważna, ale jeszcze istotniejszym wskaźnikiem będzie zmniejszająca się liczba wykrywanych ognisk choroby u tych zwierząt. Na niektórych terenach może być już mało dzików. Dlatego ważniejsze jest, aby utrzymywać dalej populację na niskim poziomie, co zapobiegnie rozprzestrzenianiu się wirusa. Eksperci podkreślają, że służby muszą bardziej skupić się na wyszukiwaniu padliny, ponieważ to najczęściej martwe sztuki są odnajdywane jako ogniska choroby.
Wirus zwiększa zasięg
W Niemczech kolejne ogniska ASF u dzików są zgłaszane prawie codziennie. Łącznie od wybuchu choroby w tym kraju odnotowano 3638 ognisk u tych zwierząt, z czego około 100 stwierdzono w ciągu ostatnich trzech tygodni. Najwięcej nowych zachorowań odnotowuje się w powiatach Szprewa-Nysa w Brandenburgii oraz Budziszyn i Görlitz w Saksonii. Trwa również budowa drugiego ogrodzenia ochronnego przed afrykańskim pomorem świń w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, które ma chronić przed utrzymującą się wysoką presją wirusa z Polski. Postawiono już 20 km ogrodzenia wzdłuż granicy z Polską, a docelowo ma być 70-kilometrowy płot. Koszt jego budowy ma wynieść około 5 mln euro, czyli o 3 mln euro więcej niż pierwsze, już istniejące ogrodzenie. Inwestycja oprócz kosztów budowy i materiałów obejmuje także przeglądy i naprawy w ciągu następnych pięciu lat. Zatrudniono dwóch myśliwych do sprawdzania ogrodzeń dwa razy w tygodniu.
Wirus afrykańskiego pomoru świń w Niemczech rozprzestrzenia się jednak nie tylko za pośrednictwem dzików. Naukowcy z Centrum Badań Środowiskowych im. Helmholtza w Lipsku uważają, że w Saksonii ASF przeniósł sie na nowe rejony za pośrednictwem człowieka, gdyż zakażone dziki zostały wykryte w odległości ponad 60 km od wcześniejszej lokalizacji w powiecie Miśnia, a ponadto było to niedaleko autostrady A13.