Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pisanka woskiem haftowana

Data publikacji 12.04.2022r.

Niemal stuletnia działalność koła gospodyń wiejskich w Krzczonowie ściśle nawiązuje do wiekowych tradycji. Miłośniczki regionalizmu wyplatają kilkumetrowe palmy, zaś ich pisanki zachwycają misternymi wzorami przywołującymi na myśl krzczonowskie hafty. – Czerpiemy z tego, co wypracowali nasi przodkowie. Bez odniesienia do tradycji łatwo się pogubić i zatracić wartości – mówią gospodynie z Krzczonowa-Wójtostwa.

lubelskie

W Krzczonowie, wsi w powiecie lubelskim, istniały aż trzy koła gospodyń wiejskich. Każde z nich wyodrębniło się na skutek podziału dawnej organizacji, której początki sięgają 1925 roku. W latach 50. ubiegłego wieku zaczęły więc działać: KGW Sołtysy, KGW Krzczonów-Wójtostwo oraz KGW Strzałka. Dziś aktywnie działają dwa pierwsze. Różni je specyfika i charakter aktywności.

r e k l a m a

Jak każe obyczaj

Historia krzczonowskiego koła gospodyń wiejskich sięga lat 20. ubiegłego wieku. Wiejskie aktywistki zawiązały wtedy działalność na wzór istniejących już w Krzczonowie organizacji społecznych. Koło szerzyło postęp, dźwigając wieś z zacofania. Walczyło z przesądami, zachęcało do czytania książek i gazet rolniczych. Kobiety uczestniczyły w pogadankach tematycznych, kursach oświatowych oraz społeczno-gospodarczych. Odbyły kurs szycia strojów ludowych. Występowały w „Weselu Krzczonowskim” w teatrze amatorskim, wystawiały też „Herodów” i „Kolędników”. Dopiero w czasie okupacji hitlerowskiej działalność koła zwolniła i przeniosła się do podziemia.

– Trudno nie odwoływać się do tak bogatej i pięknej historii działalności – mówi Teresa Gutek, członkini koła i prezeska Krzczonowskiego Stowarzyszenia Regionalnego. – Od początku pasjonował mnie regionalizm. Mój ojciec zajmował się teatrem. Tym nasiąkłam, tę pasję realizuję w przestrzeni zarówno stowarzyszenia, jak i KGW.

Koło w Krzczonowie-Wójtostwie od kilkudziesięciu lat spaja całe pokolenia kobiet. Wieloletnia historia obyczajów i dziejów wsi jest tutaj przekazywana z pokolenia na pokolenie. Wśród członkiń są utalentowane hafciarki, pisankarki, tkaczki i krawcowe, mistrzynie wypieków tradycyjnych oraz animatorki życia kulturalnego. Nad działalnością koła czuwa przewodnicząca – Elżbieta Ponieważ, wieloletnia członkini i pasjonatka regionalizmu.

– Kojarzone jesteśmy z wyplataniem kilkumetrowych, kolorowych palm wielkanocnych – opowiada Teresa Gutek. – Dawniej były to wierzbowe gałązki i suszone zioła. Palemką święcono zwierzęta, aby się dobrze chowały. Zatknięte w rogu pola, na tzw. staiskach, miały zapewnić urodzaj. Dziś podtrzymywany jest obyczaj umieszczania palemki za obrazem albo we flakonie. Nie można jej wyrzucać, a jedynie spalić, aby uchronić się przed rychłym nieszczęściem – dodaje.

Ciekawostką jest, że koło w Krzczonowie-Wójtostwie było jednym z inicjatorów wyplatania dużych palm. Od niemal 40 lat gospodynie już od jesieni przygotowują się do procesji w Niedzielę Palmową. Zebrane zioła suszą z przeznaczeniem na dekorację palmy. Ozdób używają zgodnie z regionalnymi zwyczajami, bez sztucznych dodatków.

– Przed świętami Wielkiej Nocy organizujemy warsztaty. Oprócz „głównej”, nawet 6-metrowej palmy, wykonujemy też małe palemki oraz stroiki. Rękodzieło prezentujemy na świątecznym Jarmarku Wielkanocnym. Cieszymy się, że nasze prace wciąż zachwycają i znajdują odbiorców – podkreślają gospodynie.

Haft, a może jednak pisanka?

Gospodynie przekonują, że Krzczonów to prawdziwa ojczyzna wybitnych twórców. Koneserem prac lokalnych rzeźbiarzy ludowych był znany aktor – Wojciech Siemion. W Krzczonowie hafciarki najpiękniej ozdabiały krzczonowskie stroje ludowe. Członkinią i wieloletnią przewodniczącą koła była nieżyjąca już Stefania Cioczek, utalentowana twórczyni ludowa w dziedzinie pisankarstwa, tkactwa dekoracyjnego i hafciarstwa.

– W okresie wielkanocnym w krzczonowskim domu ściśle przestrzega się postu. W koszyczku musi się znaleźć tradycyjna pisanka – przekonuje Teresa Gutek.

Gospodynie przybliżają technikę ozdabiania. Rozgrzanym „żelazkiem”, czyli blaszką zwiniętą w kształt lejka, nanosi się wzory z wosku. Najpopularniejsze to wiatraki, krzyżyki, jodełki, kwiaty oraz motywy inspirowane haftem krzczonowskim. Tu się rodzi pytanie: co było pierwsze – haft czy wzór na pisance? Kura czy jajko? Haft łączy się z pisanką symbolicznie. Wzory na skorupce i w hafcie występują w tych samych kolorach – żółtym, czerwonym lub zielonym. Za to nigdy nie pojawia się niebieski. Barwy, które dominują jako tło, to czerń, bordo, zieleń, niebieski lub fiolet. Najważniejszy jest wzór. Należy akcentować motywy charakterystyczne dla regionu. Pisanka lubelska czy biłgorajska są już nieco inne.

Gospodynie przywiązują wagę także do regionalnej kuchni – prostej, ale smacznej. Zapytane o świąteczne krzczonowskie potrawy, bez zastanowienia informują, że na wielkanocnym stole nie może zabraknąć białego barszczu i jajek z chrzanem, a także pieroga z kaszą, serem, szczypiorkiem albo cebulą. Również makowiec podawany jest w formie pieroga. Na deser serwują drożdżową babę. Tych i innych przysmaków można spróbować na wielkanocnym jarmarku w Krzczonowie, na którym kobiety prezentują swoje stoisko.

– Od początku działalności aktywnie uczestniczymy w organizowaniu imprez regionalnych, promując lokalną kulturę. Zapraszamy m.in. na pokazy ozdabiania pisanek oraz wicia palm wielkanocnych – wymienia Teresa Gutek. – Chcemy przybliżyć dzieciom i młodzieży lokalną obrzędowość, przyśpiewki, w tym pieśni weselne i pogrzebowe typowe dla regionu.

Małgorzata Janus

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a