Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Przepychanek z Brukselą w sprawie dopłat do nawozów ciąg dalszy, ale nie wszystko stracone

Data publikacji 12.04.2022r.

Komisja Europejska nie zaakceptowała zgłoszonego przez Polskę 20 marca br. wniosku w sprawie uruchomienia wsparcia w postaci dopłat do nawozów/. Jednak nie wszystko jest jeszcze stracone

Komisja Europejska nie zaakceptowała zgłoszonego przez Polskę 20 marca br. wniosku w sprawie uruchomienia wsparcia w postaci dopłat do nawozów. Jednak nie wszystko jeszcze stracone.

Jak podaje resort rolnictwa, urzędnicy z KE zasugerowali stronie polskiej rozważenie możliwości sfinansowania tej pomocy w formie de minimis. Problem polega jednak na tym, iż z tej puli wykorzystaliśmy już prawie 63%, a z tych pieniędzy finansujemy wiele innych programów, w tym m.in. dopłaty do materiału siewnego. Oznacza to, że na dopłaty do nawozów można by przeznaczyć jedynie kilkadziesiąt milionów złotych, a potrzebujemy na ten cel, według tego, co zaplanował rząd i resort rolnictwa, około 3,9 mld zł. Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa, twierdzi, iż nie zgadza się na takie rozwiązanie i ponownie złoży do KE wniosek w sprawie dopłat do nawozów. Nowy wniosek (już trzeci) będzie przygotowany z powołaniem się na zapisy zawarte w komunikacie Komisji Europejskiej z 24 marca br. na temat tymczasowych kryzysowych ram środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji na Ukrainę.

O tym komunikacie pisaliśmy w numerze 14. „Tygodnika”. Zaznaczaliśmy też wtedy, iż Polska zaproponowała w dokumentach przedłożonych KE, iż dopłaty do nawozów byłyby wypłacane w związku z utratą płynności finansowej rolników wskutek pandemii COVID-19, a nie kryzysu wywołanego agresją Rosji w Ukrainie, choć premier Mateusz Morawiecki zapowiedział uruchomienie dopłat do nawozów jako jedno z narzędzi tarczy antyputinowskiej. Można się więc było spodziewać, że KE nie zgodzi się na dopłaty, jeśli ich wypłata miałaby być połączona z COVID-19, dlatego też pewnie zasugerowała ich wypłatę z puli de minimis. Aczkolwiek rolnicy kupowali drogie nawozy jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie.

Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, komentując na Twitterze publikacje naszego resortu rolnictwa o tym, że KE nie zaakceptowała zgłoszonego przez Polskę 20 marca br. wniosku w sprawie dopłat do nawozów, napisał, iż 24 marca z inspiracji premiera Mateusza Morawieckiego i z jego inicjatywy KE przyrzekła zgodę na krajową pomoc dla rolników (w tym dopłaty do nawozów) w związku z gospodarczymi skutkami agresji Rosji w Ukrainie. Wojciechowski zaznaczył, że dotychczas tylko Polska złożyła wniosek o zgodę na tę pomoc i że tę zgodę dostaniemy. Jest tylko jeden warunek: musimy złożyć prawidłowy wniosek, nie o pomoc COVID-ową, a „wojenną”. Jest więc nadzieja na to, że polscy rolnicy doczekają się w końcu dopłat do nawozów, jeśli tylko nasz resort rolnictwa przygotuje dokumenty, które będą zgodne z unijnymi wytycznymi i urzędnicy w Brukseli je zatwierdzą. ms

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a