wielkopolskie
Sto sześćdziesiąt lat spółdzielczości i kółek rolniczych w Polsce oraz tyle samo istnienia Kółka Rolniczego w Sobótce pod Ostrowem Wielkopolskim stało się inspiracją dla Wielkopolskiej Izby Rolniczej do zorganizowania konferencji pod hasłem „Współpraca rolników na wielkopolskiej wsi – rola i znaczenie spółdzielczości”. Na wydarzenie przybyli rolnicy i rolniczki, członkowie kółek rolniczych i izb rolniczych, członkinie kół gospodyń i innych organizacji, samorządowcy, parlamentarzyści. Patronat nad wydarzeniem objął wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
r e k l a m a
Miliard w spółdzielczości
– Kółka rolnicze na ziemi wielkopolskiej mają 160 lat. (…) Chciałabym podkreślić, że kółka rolnicze od momentu powstania, bez względu na to, w jakim okresie przyszło im działać, zawsze miały pod górkę. Zawsze musiały szukać możliwości działania. Zaczynaliśmy od walki o niepodległą Polskę. Rolnicy Wielkopolski cały czas podnosili swoje kwalifikacje, wprowadzali nowoczesność, żeby móc odpowiadać na zapotrzebowanie. To się działo również tu, w Sobótce (…). To, że tu są kółka i koła gospodyń, to dowód na to, że potrafimy współdziałać – mówiła Irena Frąszczak, prezes Regionalnego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Kaliszu.
Poseł Andrzej Grzyb w krótkiej powitalnej przemowie przypomniał o obchodzonym 1 lipca Międzynarodowym Dniu Spółdzielczości.
– To znaczy, że to święto musi jednoczyć ludzi na całym świecie. A w skali świata ze spółdzielczością związany jest miliard ludzi, czyli siódma część ludności świata. Ludzie ci są albo członkami spółdzielni, albo ich pracownikami. To znaczy, że ta równościowa forma współpracy gospodarczej jest dla ludzi ważna. W Polsce około pięciu milionów ludzi pracuje w spółdzielniach albo jest ich członkami – mówił poseł i przypomniał, że kiedy rodził się ruch spółdzielczy, Wielkopolanie dokonali tego, co niemożliwe było do osiągnięcia orężem. Że trzeba było walczyć z zaborcą poprzez bycie lepszym od niego, zwłaszcza poprzez organizacje i współpracę. Podkreślał, że ten model przeniesiony został we współczesność.
Herosi spółdzielczości
Jan Grzesiek, prezes Banku Spółdzielczego w Jarocinie, przywołał imiona wielkich Polaków związanych z ideą wspólnego działania: ks. ks. Piotra Wawrzyniaka, Augustyna Szamarzewskiego, Wacława Blizińskiego, Stanisława Staszica. To oni, jak podkreślał, przekuli idee spółdzielczości w rzeczywistość.
Katarzyna Zawada, konferansjerka, wokalistka i zarazem członkini najstarszego w Wielkopolsce funkcjonującego koła włościanek – Koła Gospodyń Wiejskich w Żegocinie – przytoczyła 115-letnią historię swojej organizacji i zaprosiła na zaplanowaną z okazji tego jubileuszu konferencję „Siła wsi – koła gospodyń wiejskich”, która ma odbyć się 2 lipca w Żegocinie.
Podczas panelu dyskutowano o tym, że spółdzielczość jest konieczna, zwłaszcza w czasach kryzysu. Że właśnie wtedy współdziałanie wielu ludzi, którzy mają małe kapitały, daje spektakularne efekty.
Wielką transformację, jak się okazuje, przeszła też bankowość spółdzielcza – i to obronną ręką. Jan Grzesiek przypomniał, że w Polsce istnieje 517 banków spółdzielczych. Banki skupiają się w kilku organizacjach, by móc wpływać m.in. na kształtowanie prawa. Za najważniejszą sprawę uznał jednak edukację, czyli uczenie klientów nowoczesnej bankowości. Jest w niej miejsce na kredyty krojone na miarę potrzeb rolników.
r e k l a m a
Medalion godny hrabiego
Punktem kulminacyjnym imprezy w Sobótce było uroczyste ustanowienie i przyznanie wyróżnień pod nazwą Medalion im. dr. Aleksandra Hrabiego Szembeka za Działalność na rzecz Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wielkopolskiej. Aleksander hrabia Szembek był Wielkopolaninem i pierwszym prezesem izb rolniczych. Medaliony otrzymali: Andrzej Batory, Mirosław Pąk, Czesław Fabiański, Barbara Jaworska, Roman Wierzykiewicz, Michał Pawliczuk, Jan Szymanowski, Andrzej Waszak, Piotr Winiecki, Strefan Wojtaszek, Edmund Stachowiak, Edmund Zawada, a także Bank Spółdzielczy w Gnieźnie, Bank Spółdzielczy w Pleszewie i Kółko Rolnicze w Sobótce.
Wydarzeniu towarzyszyła wystawa wielkanocnego, choć nie tylko, rękodzieła wielkopolskich kół gospodyń wiejskich. A na stołach zagościły nie tylko staropolski żur, ale też wędliny, jaja, sos tatarski i sałatki.