– Mechaniczne zwalczanie chwastów jest najskuteczniejsze, gdy znajdują się one we wczesnych fazach rozwojowych. Problem w tym, że w tym samym czasie również roślina główna jest delikatna, dlatego trzeba zastosować taki sprzęt, który nie doprowadzi do jej uszkodzenia. I to jest maszyna, która spełnia takie wymagania – Dariusz Jeż z firmy Karchex prezentuje trzymetrowy chwastownik Treffler TS 300.
Firma Treffler od dwudziestu lat produkuje chwastowniki. To ona opracowała i opatentowała system podtrzymywania palców podwójnymi sprężynami, które gwarantują nie tylko precyzyjne dopasowanie do podłoża, ale zapewniają stały ich nacisk niezależnie od poziomu ich uniesienia. Dzięki temu produkowane przez nią maszyny nadają się nie tylko do niszczenia chwastów w zbożach, kukurydzy, słoneczniku, burakach cukrowych, roślinach bobowatych czy warzywach, ale sprawdzają się w uprawach redlinowych – ziemniakach, marchwi, porach.
– Palce są tutaj zamocowane na zawiasach – mówi Dariusz Jeż. – Do każdego jest przymocowana sprężyna, wewnątrz której jest ukryta kolejna. Układ „sprężyna w sprężynie” gwarantuje bardzo szeroki zakres siły oddziaływania na glebę od 100 gramów do 5 kilogramów. Wszystkie sprężyny są połączone linkami z układem centralnego naciągu obsługiwanym ręcznie lub (opcjonalnie) hydraulicznie z kabiny traktora. Dzięki temu każdy z palców na całej szerokości roboczej uzyskuje ten sam nacisk.
Chwastownik Treffler TS 300 ma 107 palców rozstawionych w sześciu rzędach. Mają one po 8 mm średnicy. W opcji, ich końcówki mogą być wykonane z węglika spiekanego, co powoduje wolniejsze ich zużywanie. Na wyposażeniu znajdują się dwa przednie koła kopiujące z ręczną regulacją zmiany rozstawu. Producent oferuje do tej maszyny także hydrauliczną regulację rozstawu tych kół oraz doposażenie maszyny w tylne koła podporowe. Narzędzie waży 350 kg i wymaga tylko 30 koni mocy, więc poradzi sobie z nim nawet Ursus C-330.
– Nie tylko jest w stanie usuwać płytko zakorzenione chwasty nie niszcząc przy tym głębiej zakorzenionych roślin, ale równie dobrze można go wykorzystać do rozkruszania wierzchniej warstwy gleby, aby przerywać parowanie i poprawić napowietrzanie – podaje Dariusz Jeż.