Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pomysł i własne wykonanie

Data publikacji 26.04.2022r.

Chociaż pogłowie bydła liczy grubo ponad setkę sztuk, z czego 60 to krowy dojne, których ilość w najbliższej przyszłości ma się jeszcze zwiększyć, nie ma tutaj nowoczesnej – w swej budowlanej technologii – obory. Co nie oznacza, że krowom czegokolwiek brakuje. Wprost przeciwnie. Dzięki własnym pomysłom i pracowitości, wysoko wydajnemu stadu zapewniono najwyższy dobrostan, czego najlepszym potwierdzeniem jest m. in. wysoka wydajność.

Kujawsko-pomorskie

Karol, Rafał i Alicja Gackowscy – bo nich piszemy – produkcją mleka zajmują się od 2000 roku, kiedy to przejęli po rodzicach niespełna 40-hektarowe gospodarstwo, w którym było zaledwie 5 krów. Przez wiele lat Karol Gackowski rozwijał produkcję mleka, zaś brat – Rafał zajmował się produkcją trzody chlewnej, którą ostatecznie – z powszechnie wiadomych przyczyn – zlikwidował w ubiegłym roku, dołączając tym samym do „mlecznego biznesu”. Szybko zapomniano o trzodzie, o której dziś przypominają tylko puste chlewnie, a uwaga braci skupiła się wyłącznie na hodowli bydła mlecznego.

Dziś oczkiem w głowie rodzeństwa jest stado bydła liczące 130 sztuk, objęte oceną użytkowości mlecznej, a jego wydajność przekroczyła poziom 10 tysięcy kg mleka od sztuki.

– Owszem, potencjał naszego stada jest znacznie większy, jednak nie zamierzamy za wszelką cenę wydajności śrubować, przynajmniej do czasu, kiedy możliwe będzie zapewnienie zwierzętom optymalnych, dostosowanych do potrzeb poszczególnych grup warunków utrzymania i żywienia – zaznaczył Rafał Gackowski.

r e k l a m a

Zaczęło się od wiaty

Początkiem rozwoju hodowli bydła mlecznego w gospodarstwie stał się zakup dostępnych wówczas w rejonie krów oraz powstała dla nich wtedy wiata. Z czasem budynki inwentarskie zaczęły się powiększać, a ostatecznie w gospodarstwie postawiono bezuwięziową oborę o drewnianej konstrukcji dachu, ze świetlikiem kalenicowym i dwoma korytarzami paszowymi. Obiekt podzielony jest (na całej swej długości) na dwie części. W jednej przebywają krowy mleczne, w drugiej sztuki zasuszone oraz jałówki. Każda z tych grup korzysta z odrębnego korytarza paszowego.

– W rzeczywistości jest to duża, zadaszona wiata, dobudowana do istniejących już w gospodarstwie budynków, z których jeden zaadaptowany został na dojarnię – poinformował Karol Gackowski. – W części dla krów laktacyjnych zaplanowaliśmy 38 boksów legowiskowych ścielonych słomą, a obornik z korytarzy paszowych usuwany jest ładowarką. Z kolei młodzież utrzymywana jest na głębokiej ściółce. Obiekt wyposażono w podgrzewane poidła, czochradła oraz mechaniczny wentylator.

Na dojarnię zaadaptowano jedno z przylegających do obory pomieszczeń, które niegdyś było kurnikiem. Wyposażono je w halę udojową typu Tandem 1 x 5 stanowisk. To jedyne możliwe rozwiązanie, które można było zastosować w zaadaptowanym pomieszczeniu. Hala posiada automatyczne zdejmowanie aparatów udojowych oraz mierniki ilości udojonego mleka.

Spokojne, pobierające paszę i leniwie przeżuwające ją na legowiskach krowy najlepiej świadczyły o tym, że mają tu wszystko, czego im potrzeba, odwdzięczając się hodowcom wysoką produkcją mleka. Przyznam, że zwiedzając oborę, zaimponowała nam pomysłowość Gackowskich, którzy praktycznie wszystko sami zaprojektowali i – na dodatek – wykonali. Bez ogromnych kosztów zapewnili stadu doskonały komfort bytowania.

Lubimy duże krowy

Zakupione przed laty krowy dały początek obecnemu stadu, którego trzon genetyczny stanowią amerykańskie buhaje. Hodowcy z Sierosławia – podobnie zresztą jak wielu w kraju – cenią je przede wszystkim za wysokie notowania w indeksach, wsparte doskonałymi wynikami produkcyjnymi i hodowlanymi ich córek, jak również za wyrostowość. Przez odpowiedni dobór buhajów hodowcy byli w stanie, najszybciej jak to możliwe, poprawić wartość hodowlaną bydła. Stado jest dziś wyrównane, gdyż jednym z celów hodowlanych była i jest wyrostowość. Krowy ważą tutaj średnio ponad 900 kg. Zwracana jest także uwaga na nogi i racice.

– Krowy poruszają się po betonowej posadzce, potrzebują więc mocnych i zdrowych kończyn – dodaje pan Rafał, podkreślając jedocześnie, że średnio krowa użytkowana jest od 3,5 do 4 laktacji, choć rzadkością nie są i takie, które mają 8–9 lat.

Niestety, coraz wyższy wskaźnik inbredu sprawił, że hodowcy zdecydowali się na krzyżowanie holsztynów z rasą norweską czerwoną (nrf), których potomstwo ponownie kryte jest hf-em. Wiele sztuk krytych jest także czerwono-białą odmianą barwną hf-a.

– Wybierając obecnie buhaje do rozrodu nie zamierzamy jednak zmniejszać wyrostowości zwierząt, bowiem w naszej ocenie duże krowy dają dużo mleka – dodał Rafał Gackowski

r e k l a m a

Brakuje grup

W żywieniu stada wykorzystywany jest wóz paszowy marki Kuhn, o pojemności 11 m3.

– Niestety, nie mamy możliwości podziału stada na grupy żywieniowe, nie mamy też stacji paszowej, dlatego też żywienie laktacyjnego stada wymaga dużej precyzji, głównie w komponowaniu dawki pokarmowej – mówi Rafał Gackowski, dodając, że gospodarstwo korzysta z doradztwa żywieniowego oferowanego przez PFHBiPM.

– TMR stanowi tutaj mieszanina kiszonki z kukurydzy, sianokiszonki, wysłodków buraczanych, słomy oraz mieszanki treściwej. Ta wykonywana jest na bazie zbóż własnych, do których dokupywana jest śruta sojowa, rzepakowa oraz premiksy.

Rodzeństwo Gackowskich od listopada ubiegłego roku współpracuje z Okręgową Spółdzielnią Mleczarską w Łowiczu. Wystarczyło kilka miesięcy, dobra cena za mleko i już pojawiły się nowe plany co do dalszego rozwoju produkcji mleka. Rozpoczęła się nawet ich realizacja. Za oborą widoczne są już fundamenty nowego budynku, którym będzie hala namiotowa, gdzie swoje miejsce znajdą jałówki oraz krowy zasuszone.

– To dziś najtańszy i najszybszy w realizacji budynek dla zwierząt – zaznaczył Rafał Gackowski. – W oborze jest tylko 38 boksów legowiskowych, a stado produkcyjne liczy prawie 60 sztuk, więc już jest zdecydowanie za duża obsada zwierząt. Przeprowadzka młodzieży i sztuk zasuszonych do nowej wiaty umożliwi zwiększenie powierzchni dla krów produkcyjnych.

W oborze zamontowany jest także system wykrywania rui, który czeka tylko na uruchomienie.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a