W sieci coraz częściej pojawiają się oferty likwidowania oznak starzenia kwasem hialuronowym albo botoksem, które w formie stacjonarnej albo objazdowej obecne są także w małych miasteczkach.
r e k l a m a
Może tylko lekarz!
Dlaczego o tym piszemy? Ponieważ to zabiegi, które oprócz tego, że są względnie tanie i dostępne, mają swoje obostrzenia, a mogą być wręcz niebezpieczne, jeśli wykonuje je osoba bez kwalifikacji. Przede wszystkim pamiętajmy, że zabieg wstrzyknięcia kwasu hialuronowego, czyli tzw. wypełniacza, albo botoksu, może wykonywać wyłącznie lekarz. W sieci sporo jest ofert tego typu proponowanych przez gabinety, w których pracują kosmetolodzy. Nie dajmy się zwodzić takim ofertom. Kosmetolodzy nie mają uprawnień do takich procedur. Zabieg może odbyć się w gabinecie kosmetycznym, pod warunkiem że wykonuje go tam lekarz. Może to być lekarz dowolnej specjalizacji. Często w medycynie estetycznej specjalizują się też lekarze stomatolodzy.
Warto jednak, zanim się zdecydujemy na taki zabieg u specjalisty, wiedzieć, czemu służą obie substancje. Jak działają, jakich można spodziewać się efektów i kto może z nich najbardziej skorzystać.
Co łączy tak zwane wypełniacze i botoks? Podaje się je poprzez wstrzyknięcie, są niemal nieinwazyjne i w związku z tym nie wymagają żadnej chirurgii. I na tym właściwie podobieństwa się kończą. Dziś opowiemy o botoksie.
Botoks przede wszystkim leczy
W popularnym rozumieniu kojarzy się go z pełnymi ustami, które doczekały się już zabawnych określeń. Nic bardziej mylnego. Botoks nie ma takiego działania. Botoks, zwany inaczej toksyną botulinową lub jadem kiełbasianym, to jeden ze starszych i najlepiej przebadanych preparatów w historii medycyny. To w gruncie rzeczy trucizna. Toksynę wytwarzają bakterie beztlenowe. Jednak w odpowiednich dawkach ma liczne zastosowania terapeutyczne. Dlaczego? Ponieważ może na jakiś czas unieruchomić, „zamrozić” mięśnie. Botulinę stosuje się w chorobach, w których występuje nieprawidłowe napięcie mięśniowe, jak choćby zez, połowiczy kurcz twarzy, achalazja przełyku czy napięcia spastyczne u dzieci z porażeniem mózgowym. Botoks wstrzykuje się nawet noworodkom. Substancja znalazła też zastosowanie w niektórych postaciach migreny. Leczy się nią również bardzo skutecznie nadpotliwość. A w latach 70. ubiegłego wieku zaczęto ją stosować w medycynie estetycznej.
r e k l a m a
Toksyną w kurze łapki
Botoks w medycynie, także estetycznej, to oczyszczona, specjalnie przygotowana toksyna. Działa poprzez blokowanie sygnałów pomiędzy nerwami w mięśniach. Kiedy sygnały nie przechodzą, mięsień jest czasowo sparaliżowany. Kiedy wybrane mięśnie na twarzy się nie kurczą, część zmarszczek staje się mniej widoczna, inne wygładzają się zupełnie, a inne po prostu nie zdążą powstać.
Zatem botoksem można niwelować jedynie zmarszczki, które powstają w wyniku ruchu mięśni, tak zwane mimiczne. Najlepiej poddają się korekcie zmarszczki na czole – tzw. mars, czyli dwie lub jedna pionowa zmarszczka między brwiami, poziome liczne zmarszczki na czole, „kurze łapki” wokół oczu. Wszystkie te linie powodowane są przez śmianie się, marszczenie brwi, mrużenie oczu i inne wyrazy mimiczne.
Nie poradzi sobie z większymi
Pamiętajmy – botoks nie zniweluje zmarszczek spowodowanych przez obwisanie skóry i utratę jej jędrności. To tak zwane zmarzczki statyczne, powodowane związaną z wiekiem utratą kolagenu, elastyny i tłuszczu podskórnego. Pojawiają się na szyi, policzkach i w okolicach żuchwy.
Korygowanie twarzy botoksem ma czasowy charakter. Jeśli chcemy utrzymywać efekt redukowania drobnych zmarszczek, zabieg musimy powtarzać co 3–4 miesiące.
A co może się stać, jeśli botoks wstrzyknie ktoś bez kwalifikacji? Źle obsłużony „mars” to ryzyko opadania powiek. W innych miejcach też może dojść do porażenia dodatkowych mięśni. Czasem to tylko problem estetyczny, a czasem utrudnia chwilowo mówienie, do którego wykorzystujemy mięśnie wokół ust.
Nawet wstrzyknięty przez specjalistę botoks może czasowo powodować problemy z widzeniem, ból głowy, wysychanie ust, nudności, wysypkę, objawy przypominające grypę, problemy z pęcherzykiem żółciowym, opuchnięcia czy siniaki. Znakomita większość tych objawów jednak ustępuje.
Zdarza się także, że botoks u niektórych po prostu nie działa. To zasługa, choć wiele kobiet nie będzie z tego mechanizmu zadowolonych, działania przeciwciał skierowanych przeciw toksynie. Tak dzieje się jednak tylko u jednego procenta osób poddających się leczeniu botoksem.
Co robić po wstrzyknięciu botoksu? Odpowiedź Amerykańskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych brzmi: „Raczej nic nie robić”. Radzi się, by nie masować i nie trzeć okolicy, w którą był wstrzykiwany. To bowiem może rozprowadzić toksynę poza pożądany obszar, powodując choćby niechciany paraliż dodatkowych mięśni na twarzy. Ale pamiętajmy – ten efekt mija.