Jeszcze w kwietniu sytuacja wyglądała zgoła inaczej. Mleko w Unii Europejskiej kosztowało przeciętnie 0,445 euro za kg (ok. 2,15 netto za litr). Oznacza to, że wartość mleka wyrażona w ekwiwalencie mleka w proszku i masła przekroczyła próg 3 zł, osiągając poziom 3,16 zł netto za litr. Wyliczenia te dotyczą mleka o zawartości tłuszczu 4,0% oraz białka 3,4%.
r e k l a m a
Wyraźnie osłabło zainteresowanie mlekiem
przerzutowym, a przez to jego wartość spadła poniżej 2,50 zł netto za litr. Wygląda więc na to, że krzywe cen mleka w skupie i przerzutowego wkrótce się przetną.
Sytuacja ta, wbrew liczbom, nie wygląda tak, by prognozować zapaść na rynku mleka. Zapaść jednak z całą pewnością nastąpi u grasujących na rynku firm mamiących rolników hasłami „o dobrym kontrakcie”, a w rzeczywistości sprzedających ich mleko jako mleko przerzutowe. Do tej pory klasyfikowane mleko jako mleko w klasie ekstra okazało się tym, które nie spełnia norm i zacznie się szukanie dziury w całym, by niewygodny dla tych firm balast zostawić… na lodzie.
Na rynku mleka skupowego (nie mylić z przerzutowym) sytuacja wygląda stabilnie.
Okazuje się, że wraz ze spadkiem cen produktów masowych w Nowej Zelandii, aż o 12% wzrósł ich wolumen sprzedaży.
Oznacza to, że popyt na artykuły mleczarskie był i jest wysoki, ale do osiągnięcia większej skali wymiany towarowej potrzebne było obniżenie ceny, bo w obecnym stanie rzeczy w wielu obszarach świata cena surowca produkcyjnego zbliżyła się do granicy popytowej. Jeżeli nie zapomnimy o rosnącej inflacji, to musimy mieć świadomość, że to koszty zakupu surowca i jego przetwórstwa stanowiły poważną przeszkodę przy podejmowaniu decyzji zakupowych.
Kluczowym okresem w ocenie możliwości wypłacenia przez mleczarnie oczekiwanej ceny za mleko będzie przełom maja i czerwca, kiedy to produkcja mleka w Europie wchodzi w decydujący cykl. O wielkości produkcji mleka w przyszłym roku, jak zwykle, zadecyduje ilość opadów w maju.
Oczywisty jest zatem fakt, że obecny wzrost produkcji mleka w Polsce jest owocem zeszłorocznych zbiorów pasz objętościowych, tj. wyprodukowanych jeszcze przy znacznie niższych kosztach.
Rynek mleka
należy rozpatrywać zarówno w ujęciu krajowym, jak i globalnym. Nie można pominąć faktu, że podczas gdy w Polsce produkcja mleka rośnie, to w Europie spada, bo już w ciągu ostatniego roku dostawy zmalały o 1,4%.
Analogicznie kształtowała się światowa podaż mleka surowego, bowiem w 2021 roku – w porównaniu z rokiem poprzednim – dostawy spadły również o 1,4%.
Z racji tego, że nasz rynek mleka działa w ścisłej integracji z rynkiem światowym, można założyć, że przy planowaniu produkcji mleka zastosowanie ma słynny cytat Rene Jules Dubosa „myśl globalnie, działaj lokalnie”.
Spróbujmy zatem przewidzieć, jak wpłyną ceny mleka w skupie na ceny produktów masowych, takich jak odtłuszczone mleko w proszku czy masło.
Historia lubi zataczać koło, dlatego warto odnieść się do tego, czego już doświadczyliśmy w latach 2004–2020. W 2007 roku na rynku panowało spore ożywienie, a już w latach 2008–2009 mieliśmy do czynienia z poważnym kryzysem.
Nasze rozważania, z oczywistych względów, muszą odnosić się do ceny mleka w skupie, a nie do ceny mleka przerzutowego.
Zmiana ceny mleka w skupie, a więc tej, która jest wypłacana bezpośrednio rolnikom, nigdy nie zachodzi natychmiast po zmianie cen artykułów mleczarskich. W przypadku mleka przerzutowego, mamy do czynienia z reakcją natychmiastową, a spadek cen jest gwałtowny.
Ten temat już omawialiśmy kilkukrotnie i z całą pewnością rolnicy mają świadomość tego, że spadek ceny mleka „na łeb na szyję” może ich doprowadzić do dramatu. Ten model kontraktacji jest z uwagi na powyższe całkowicie nie do przyjęcia.
Zejdźmy jednak na ziemię i oceńmy, jak zmiany zachodzące na rynku światowym wpływają na ceny mleka w skupie w Polsce.
Z całą pewnością zachodzi ścisła zależność pomiędzy ceną odtłuszczonego mleka w proszku a ceną mleka skupowego. Okazuje się, że skutki zmian cen tego pierwszego można zaobserwować w zmianach ceny tego drugiego mniej więcej po 4 miesiącach.
Analogiczna zasada „opóźnionej reakcji” zachodzi w przypadku masła i następuje po około 3 miesiącach.
Szybszą reakcję można zaobserwować w przypadku serów, bo ma ona miejsce już po 1 miesiącu.
Interpretacja tych wyników jest stosunkowo prosta. Teraz wystarczy ocenić proporcję poszczególnych składników w eksporcie danych produktów z mleczarni, do której rolnicy realizują dostawy.
Jeżeli większość produkcji stanowi mleko w proszku, to podwyższenia cen za mleko skupowe rolnicy mogą spodziewać się po upływie 4 miesięcy itd.
Przedstawione powyżej podstawy do zmiany ceny za mleko są szacunkowe i mogą się zmieniać wraz z różniącą się pomiędzy zakładami przetwórczymi ich sytuacją ekonomiczną.
W kraju w końcu dostrzega się rangę sektora mleczarskiego wskazując na konieczność włączenia go do jego infrastruktury krytycznej.
Zmiany geopolitczne, trwający konflikt zbrojny w Ukrainie oraz pandemia koronawirusa sprawiły, że priorytety w planowaniu globalnym uległy zmianie.
Sektor rolny w końcu staje się, oprócz kwestii militarnych czy energetycznych, jednym z fundamentów bezpieczeństwa państwa.