Posiedzenie otworzył i poprowadził Stanisław Żochowski, prezes PZHBiPM, który na wstępie powitał pracowników PFHBiPM: Adama Kamińskiego – dyrektora, Katarzynę Piszczatowską – zastępcę dyrektora i Dariusz Wojtulewicza – kierownika oraz przybyłych na spotkanie hodowców.
Przyjęto proponowany skład komisji oceny bydła, do której weszli: Roman Januszewski – przewodniczący, Tomasz Kostro – asystent, Dariusz Wojtulewicz – sekretarz i Mieczysław Kopiczko – członek oraz Aldona Wojno-Wilkowska – członek.
Stanisław Żochowski podczas posiedzenia stwierdził, że potrzebne jest zjednoczenie hodowców.
– Często w naszym kraju dochodzi do pomiatania hodowcami. Przyczyną takiego traktowania jest to, że nie działamy razem tylko jesteśmy podzielni. Powinniśmy mieć silną organizację oraz przedstawiciela w sejmie, który by bronił naszych interesów. Przykładem gorszego traktowania hodowców jest np. dopłata do nawozów, której pula na użytki zielone jest mniejsza niż na grunty orne. Każdy hodowca wie, że właśnie na łąki potrzeba najwięcej nawozów, gdyż zbieramy z nich 4 a nawet 5 pokosów. Z tego co mi wiadomo, to prezydent PFHBiPM Leszek Chądzlik nie wystosował w tej sprawie do ministerstwa rolnictwa żadnego pisma. Izby rolnicze też nic nie zrobiły. Jeśli my hodowcy się nie zjednoczymy, to nikt nam nie pomoże. Oprócz produkcji roślinnej utrzymujemy krowy i w związku z tym mamy najwięcej problemów. Powinniśmy się zjednoczyć i wybierać pewnych ludzi, nie zdrajców. Przeżyłem tyle lat i nikt mnie nie kupił za dolary ani za euro. Mieliśmy wspaniałe SHiUZ-y i gdzie one teraz są. Francuzowi opłacało się kupić naszą Stację, a nam się nie opłacało – powiedział Stanisław Żochowski.
W punkcie piątym dyskutowano nad określeniem zasad zbierania składek członkowskich. Padła propozycja, aby zootechnicy zbierali składki od hodowców i otrzymywali prowizję. Pomysł został przyjęty. Toczyła się także dyskusja w kwestii umorzenia zaległych składek członkowskich, ale temat został odroczony do walnego zebrania PZHBiPM.
Stanisław Żochowski wyraził potrzebę spotkania z zootechnikami, którzy pracują na terenie województwa podlaskiego.
Tematem, który wywołał intensywną dyskusję była podwyżka cen za prowadzenie oceny użytkowości mlecznej stada.
– Publicznie na posiedzeniu zarządu mówię, że do takiej Federacji nie chcę należeć. Chciałbym ją zmienić. Nie może tak być, że jako hodowcy znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, a Federacja podnosi nam koszty oceny o 12%. Szkoda, że nie ma dzisiaj z nami Wiesława Kuleszy, który mógłby przedstawić argumenty, które przeważyły o wprowadzeniu tej podwyżki. Chciałem zapytać czy w PFHBiPM w Warszawie nie można było przeprowadzić cięcia kosztów, tylko trzeba wszystko przerzucić na hodowców, którzy mają ciężko w związku ze wzrostem kosztów produkcji. Ci, którzy nasz związek reprezentują w Warszawie powinni nam dzisiaj powiedzieć, dlaczego głosowali za propozycją podwyżek – powiedział Stanisław Żochowski.
– Część hodowców w związku ze wzrostem kosztów oceny użytkowości mlecznej zrezygnuje z tej usługi. Zootechnikom zostanie mniej krów, więc i zarobki realnie ulegną obniżeniu. Co więc da wasza podwyżka. Trzeba hodowców przyciągać do siebie, a nie odpychać. Nie wiemy, ile panowie w Warszawie zarabiają, gdyż jest to ukryte. Podobno kiedyś prezydent obraził się na pytanie o zarobki – powiedział Stanisław Żochowski.
– Najpierw trzeba zapytać naszych przedstawicieli w krajowym zarządzie Federacji jak oni głosowali. Z kim panowie takie stanowisko uzgodniliście? Uważam, że takie rzeczy trzeba uzgadniać, bo to nie jest wasz prywatny związek, tylko go reprezentujecie. Każdy może mieć różne przemyślenia, ale to godzi w interes hodowcy. Panie Cudnowski, do pana zwracam się z tym pytaniem – powiedział Bogusław Marchel.
– To dlaczego na pierwsze prezydium nie zaprosili nas tylko Rafała Stachurę? – odpowiedział pytaniem Jarosław Cudnowski.
– Żeby uderzyć w pana Stachurę głosował pan za podwyżką, która uderza w tysiące rolników na Podlasiu. Prezydium czy prezes ma prawo zapraszać na posiedzenie każdego kogo zechce. To jest takie wykręcanie się od problemu – powiedział Bogusław Marchel.
Następnie prezes Podlaskiego Związku nakazał odstąpić od osobistych spraw i powrócić do merytorycznej dyskusji.
Bogusław Marchel ponowił pytanie do Jarosława Cudnowskiego, o to czym kierował się głosując za podwyżką za ocenę użytkowości mlecznej.
– Kierowałem się dobrem zootechników – odpowiedział Jarosław Cudnowski.
Jeden z uczestników posiedzenia stwierdził, że jego zdaniem, przy podwyżce, jej pomysłodawcy zasłaniają się tylko zootechnikami, a nie wiadomo, ile skorzystają na niej ci co są we władzach Federacji. Inny hodowca stwierdził, że już dawno zwracał uwagę na to, że zootechnicy powinni mieć większe wynagrodzenie, gdyż zaczynają odchodzić z pracy i tego nikt nie brał pod uwagę.
– Spotkam się z zootechnikami i porozmawiam na ten temat. Jestem za tym, żeby ludzi ciężko pracujących wynagrodzić, ale nie tych, którzy tylko siedzą, rozrabiają i żyją ponad stan – dodał Stanisław Żochowski.
Jeden z uczestników posiedzenia wnioskował o pisemne zwrócenie się do PFHBiPM o podanie zarobków pracowników na poszczególnych szczeblach Federacji.
Stanisław Żochowski stwierdził, że potrzebne jest wprowadzenie kadencyjności z zarządzie Federacji.
Podczas posiedzenia podjęto także decyzję o tym, że Podlaski Związek będzie miał swój sztandar, który ma powstać przed obchodami jubileuszu 30-lecia istnienia PZHBiPM.