Bezmleczność po porodzie może być efektem stresu, dlatego podanie oksytocyny w czasie porodu wpływa korzystnie na jego przebieg i zapobiega problemom z wydzielaniem mleka. W początkowej fazie laktacji nieodessana siara może powodować powstawanie stanów zapalnych gruczołów sutkowych, co prowadzi do pogorszenia jakości siary, a później mleka. Pełne pokrycie potrzeb pokarmowych loch w okresie ciąży i laktacji zwiększa znacząco ilość białka i tłuszczu w mleku, szczególnie w początkowym okresie laktacji. Podwyższenie energii w dawce pokarmowej dla lochy karmiącej (poprzez natłuszczanie paszy lub dodatek glukozy) powoduje zwiększenie zawartości suchej masy i tłuszczu w mleku przy nieznacznym spadku ilości białka.
r e k l a m a
Najbogatsze mleko
Mleczność loch wzrasta w kolejnych cyklach, osiągając szczyt w drugiej, trzeciej lub czwartej laktacji, a następnie stopniowo się obniża. Locha produkuje pokarm o bardzo wysokiej wartości odżywczej. W porównaniu z mlekiem innych gatunków ssaków jest ono bogatsze w składniki. Wartość mleka lochy jest tak wysoka, że prosięta w prawidłowych warunkach wychowu najwcześniej ze wszystkich osesków podwajają swoją masę ciała. Na kilogram przyrostu prosięta zużywają średnio 3–4 kg mleka, przy czym ilość ta zależy od ich wieku. Młodsze lepiej wykorzystują pobierany pokarm i tempo ich wzrostu jest intensywniejsze, dlatego na kilogram przyrostu muszą pobrać mniej mleka niż prosięta starsze.
Zmniejszenie wydzielania mleka w warunkach stresu cieplnego jest większe niż można się spodziewać. Gdy temperatura wzrasta z 18 do 25°C, produkcja mleka może spaść nawet o 25%. Jest to następstwem przekierowania przepływu krwi do skóry, z dala od innych tkanek, w tym od gruczołu sutkowego, aby przyczynić się do rozpraszania ciepła. U loch karmiących w wysokiej temperaturze zmniejsza się nie tylko produkcja mleka, ale zmienia się też skład siary i mleka, co oznacza, że do odchowalni trafią lżejsze sztuki, które będą potrzebowały wartościowszej paszy i lepszych warunków utrzymania.
Pogorszenie jakości mleka w warunkach stresu cieplnego potwierdzają doświadczenia wykazujące, że lochy podczas upałów mają zmniejszone stężenie immunoglobulin w siarze w porównaniu z lochami bez stresu. Układ odpornościowy wytwarza przeciwciała do ochrony organizmu przed bakteriami, wirusami i grzybami. Immunoglobuliny IgG to przeciwciała, które znajdują się we krwi i innych płynach ustrojowych i skutecznie chronią przed infekcjami oraz różnymi chorobami. Stężenie IgG w siarze loch utrzymywanych w optymalnych warunkach termicznych jest większe niż u loch poddanych stresowi cieplnemu.
Również prosięta, które są odchowywane przez lochy poddane stresowi cieplnemu, mają znacznie mniejszą zawartość immunoglobulin w surowicy krwi w porównaniu z prosiętami od loch utrzymywanych we właściwej temperaturze. Nawet jeśli po ustąpieniu wysokich temperatur stężenie IgG w surowicy prosiąt wzrośnie, to i tak utrzymuje się na niższym poziomie aż do odsadzenia.
Lochy w czasie letnich upałów pobierają nawet 2,5 kg mniej paszy, co znacząco przekłada się na ilość produkowanego mleka. Jeśli poprawimy pobranie paszy przez lochy, wpłynie to na lepszy odchów prosiąt podczas laktacji. Ponadto zapobieganie spadkowi apetytu prowadzi do lepszej ochrony rezerw ciała loch podczas karmienia. Dzięki temu będą one lepiej przygotowane do następnego cyklu reprodukcyjnego. W upale zmniejsza się nie tylko pobranie paszy, ale także pogarsza się jej trawienie. Korzyści płynące z dobrze funkcjonującego układu trawiennego zwierząt podczas wysokich temperatur przekładają się w szczególności na wyższe pobranie paszy i lepszą wydajność loch prośnych i karmiących.
Dlatego warto stosować dodatki paszowe, które ułatwią przyswajanie składników pokarmowych. Dodatek probiotyków może stanowić cenne narzędzie pomagające złagodzić skutki stresu cieplnego. Lochy karmiące są bardzo wrażliwe na zawartość mykotoksyn w paszy, a jednym z wielu niekorzystnych efektów ich oddziaływania jest obniżenie mleczności. Dlatego stosowane w żywieniu macior pasze muszą być prawidłowo przechowywane, wolne od grzybów i pleśni.
Wysoka mleczność powoduje znaczny ubytek z organizmu lochy tłuszczu, białka, witamin i składników mineralnych. Dlatego samicom w tym okresie należy podawać paszę o dużej koncentracji składników i wysokiej strawności. Zarówno niedobór energii i białka, jak też ich nadmiar, nie służą utrzymaniu optymalnej kondycji loch. Wzrost zapotrzebowania na energię jest bardziej zależny od liczby karmionych prosiąt, a więc mleczności loch, aniżeli potrzeb bytowych uwarunkowanych rosnącą masą ciała. Według norm niemieckich, mieszanka dla loch karmiących powinna w 1 kg zawierać 13–13,4 MJ, natomiast pasze produkowane w Danii są jeszcze bardziej energetyczne, gdyż zawierają od 13,5 do 14,0 MJ w 1 kg.
Zapotrzebowanie na główne aminokwasy egzogenne jest prawie o 50% wyższe, jeżeli locha karmi 14 prosiąt, w porównaniu z lochą karmiącą 10 prosiąt. Dzięki prawidłowemu żywieniu maciory odznaczają się wysoką produkcyjnością oraz długim okresem użytkowania pozwalającym na uzyskanie wydajności życiowej ponad 50 dobrze odchowanych i zdrowych prosiąt.
Latem mniejsze ograniczenia
W żywieniu loch prośnych na dwa tygodnie przed porodem zwiększamy dawkę żywieniową, by zmaksymalizować masę miotu i na 1–2 dni przed spodziewanym wyproszeniem dawkę ograniczamy. Latem warto zmienić strategię żywienia loch niskoprośnych. Zamiast karmić je na jednym poziomie, w okresie niskiej ciąży można już od około 60. dnia zwiększyć dzienną dawkę o 0,5–1 kg i tradycyjnie kolejną zmianę wprowadzić po 90. dniu ciąży.
W okresie inseminacji aż do spodziewanej implantacji zarodków warto skarmiać lochy paszą laktacyjną. Udowodniono, że ma to korzystny wpływ na przeżywalność zarodków. U pierwiastek trzeba jednak uważać, gdyż, odwrotnie niż u wieloródek, nie jest wskazana większa dawka przez 2 dni po inseminacji.
W okresie implantacji nie powinno się przekarmiać loszek. Wysoki poziom żywienia loszek we wczesnej ciąży może zmniejszać przeżywalność embrionów. Dzieje się tak, ponieważ duże pobranie paszy po pokryciu zwiększa przepływ krwi do wątroby, by uporać się z wysoką podażą składników odżywczych. To z kolei wpływa na zmniejszenie stężenia progesteronu, co utrudnia zagnieżdżanie zarodków i zaczynają one zamierać.
Zwiększona dawka paszowa u wieloródek wydaje się nie wpływać aż tak na przeżywalność embrionów czy wielkość miotu. Lochy mają większe stężenie progesteronu po laktacji, choć te, u których doszło do gwałtownego pogorszenia kondycji, mogą tego nie wykazywać.