Czy twoje oczy zaczynają łzawić, kiedy idziesz w silnym wietrze? Albo masz zatkany nos, kiedy intensywnie pada? Żadna niespodzianka. Pogoda jest czynnikiem, który istotnie wpływa na pojawianie i nasilanie się objawów alergicznych.
Związek między aurą a objawami zależy od rodzaju alergii. Wielu alergikom bardzo nie sprzyja sucha i wietrzna pogoda, czyli taka, którą od kilku tygodni obserwujemy u nas w kraju. Wiatr unosi pyłki w powietrzu, powodując, że są dosłownie wszędzie. Wtedy łatwo o katar sienny, czyli cieknący nos. Ale i kaszel u osób, które mają bardziej wrażliwe drogi oddechowe. Wtedy lepiej pozostawać w pomieszczeniach i nie otwierać za często okien.
A co, jeśli pojawi się deszcz albo duża wilgotność powietrza? Taka pogoda będzie błogosławieństwem dla uczulonych na pyłki. Wilgoć w powietrzu powoduje, że pyłki ciążą ku ziemi i zostają blisko jej powierzchni. Ale deszczowe, wilgotne dni będą zmorą dla uczulonych na pleśnie. W takiej pogodzie pleśnie rosną jak na drożdżach. I to zarówno na zewnątrz, jak i w domach. W wilgotnym powietrzu świetnie mają się też roztocza, na które uczulonych jest bardzo wielu alergików.
„Chłodne powietrze” brzmi niewinnie. Ale nie jest, niestety, łaskawe, dla osób z tak zwaną astmą alergiczną. Astma alergiczna to przewlekły stan zapalny oskrzeli wywołany kontaktem z alergenem, powodujący nadreaktywność dróg oddechowych. Osobom z taką astmą chłodne powietrze nie sprzyja, szczególnie kiedy uprawiają sporty na zewnątrz. Może ono wtedy wywołać napad kaszlu.
Upał, niestety, też nie jest łaskawy dla alergików. Zanieczyszczenie powietrza jest najwyższe w upalne letnie dni. Ozon oraz smog mogą okazać się silnymi wyzwalaczami astmy alergicznej. Lato tuż-tuż. Kiedy się zacznie, atak przypuszczą pyłki traw. Bardziej dojrzałe lato to czas, w którym pazury pokazują pyłki ambrozji i kilku innych chwastów. Pleśnie będą atakować głównie w lipcu.
Co można dla siebie zrobić? Przede wszystkim regularnie przeglądać kalendarz pyleń, z uwzględnieniem okolicy, w której się mieszka. W wielu serwisach internetowych dostępny jest nie tylko kalendarz, ale też mapa pyleń. Często jest tak, że tego samego alergenu w danym regionie jest więcej niż w innym w tym samym czasie. Kiedy zbliża się okres aktywności „twojego” alergenu, zaplanuj mniej czasu na zewnątrz, o ile to możliwe.
Jeśli masz od lat tę samą alergię, wiesz, że o danej porze roku, w konkretnym miesiącu pojawiają się określone objawy, wyprzedź alergię. Poproś lekarza o leki i zacznij je brać jakieś dwa tygodnie przed momentem, w którym zwykle pojawia się kaszel, kichanie, zatkany czy cieknący nos, swędzenie. W ten posób możesz sprawić, że objawy w ogóle się nie pojawią albo będą miały bardzo łagodną postać.
Nie masz wpływu na pogodę, ale na warunki panujące w domu – już tak. Klimatyzacja we wnętrzu pozwoli lepiej radzić sobie z pyłkami i pleśniami (pod warunkiem że jest wyczyszczona). Możesz też używać tzw. osuszacza powietrza. Będzie on bronią przed pleśniami i roztoczami. Osuszacze powietrza można kupić już za niewiele ponad 100 zł.
Najważniejsza jest jednak prawidłowa diagnoza. Nie zgaduj, na co jesteś uczulony. Umów wizytę u alergologa i zrób testy skórne, które dokładnie wskażą twoje alergeny. Kiedy już to będzie wiadomo, możesz zapytać o immunoterapię alergenową, czyli odczulanie. Będzie polegało na regularnych zastrzykach albo kroplach czy tabletkach, które bierze się pod język.