Podczas gorących dni krowy jedzą mniej. I to znacznie. Nie zmienia się jednak ich zapotrzebowanie na składniki pokarmowe. Tak więc słaby apetyt sprawia, że zapotrzebowanie zwierząt nie jest w pełni pokryte, co oznacza ryzyko pojawienia się problemów zdrowotnych. Możemy im zapobiec zwracając szczególną uwagę na skład dawki pokarmowej i dbałość, by w czasie gorących okresów zawierała zwiększoną koncentrację składników pokarmowych. Trzeba wiedzieć, że dawki z dużą ilością włókna sprzyjają powstawaniu ciepła w przewodzie pokarmowym, dlatego też w gorące dni zaleca się żywić krowy dawkami z mniejszym udziałem pasz włóknistych, czyli z większym udziałem pasz treściwych oraz kiszonki z kukurydzy. Nie możemy jednak całkowicie pozbawić zwierząt włókna. Ważne jest tylko zachowanie pewnego umiaru. Jeżeli zasadą żywienia krów w lecie jest zwiększenie koncentracji energii w dawce, ale tak, by unikać kwasicy, to bardzo dobrym rozwiązaniem jest dodatek tłuszczu, który zmniejsza produkcję ciepła w organizmie. Co prawda tłuszcz nie jest dobrym źródłem energii dla bakterii żwaczowych, ale jest bardzo energetyczny, jest bowiem 2,5 raza bardziej kaloryczny niż węglowodany. Ponadto tłuszcz nie fermentuje, a w czasie jego przemiany nie powstają gazy. Specjaliści przestrzegają jednak, by tłuszczu nie stosować w dowolnych ilościach. Po pierwsze, jest on drogi, po drugie, jego przedawkowanie może zaburzyć fermentację żwaczową. Jeżeli więc zdecydujemy się na stosowanie dodatków tłuszczowych pamiętajmy, by ilość tłuszczu w nich zawarta nie przekraczała 4% SM dawki, a zawartość tłuszczu surowego w całej dawce nie przekraczała 6% SM.
W okresie wysokich temperatur należy także bardzo uważać, by nie przesadzać z białkiem, a szczególnie z ilością białka rozkładanego w żwaczu ze względu na koszt energetyczny usunięcia nadmiaru amoniaku z organizmu. Od krów karmionych takim białkiem możemy spodziewać się obniżenia wydajności mleka.
Beata Dąbrowska