mazowieckie
Hodowcy podkreślają, że sukces w hodowli zaczyna się na polu, a podstawą wysokiej produkcji mleka są wysokiej jakości pasze objętościowe. Zaznaczają też, iż chcąc uzyskać wysoką wydajność równocześnie trzeba dbać o wszystkie inne elementy związane z hodowlą bydła mlecznego.
– Dużo czynników wpływa na uzyskanie wysokiej wydajności. Między innymi staramy się wyprodukować jak najlepszą mieszankę łąkową oraz tak uprawiać kukurydzę, by uzyskać z niej wysokiej jakości kiszonkę – mówi Krzysztof Jaszczur.
Szeroko pojętym rozrodem, w tym zabiegami inseminacji w stadzie państwa Jaszczurów zajmuje się lekarz weterynarii. Gospodarze dysponują kontenerem na nasienie buhajów, które sami zamawiają. Zwracają przy tym uwagę na długowieczność zwierząt, mocne racice i nogi, prawidłowo zbudowane wymię oraz parametry mleka.
– Zabrzmi to może nieskromnie, ale możemy pochwalić się bardzo dobrą genetyką stada. Nasze jałówki kilkukrotnie zostały już wyróżnione, a pierwiastki (podczas oceny) uzyskują zwykle powyżej 82 punktów. Sami prowadzimy dobór buhajów, przy czym szczególną uwagę zwracamy na unikanie pokrewieństwa kojarzonych zwierząt. Staramy się wybierać takie rozpłodniki, które poprawiają parametry życiowe swoich córek. Kiedyś zwracaliśmy większą uwagę na wydajność, teraz dopracowujemy poszczególne cechy u danej sztuki. U jałówek stosujemy przeważnie nasienie seksowane, krowy kryjemy nasieniem tradycyjnym – mówi Piotr Jaszczur, syn gospodarzy.
Od około 8 lat w gospodarstwie pracuje wóz paszowy Strautmann o pojemności 12 m3. Hodowcy wymieniają kilka korzyści płynących z zastosowania tej maszyny.
– Z wozem paszowym żywi się stado lepiej, szybciej i prościej. Ponadto, po zastosowaniu tej maszyny znacząco wzrosła wydajność mleczna stada. Krowy cały czas mają do dyspozycji rozdrobnioną i dobrze wymieszaną paszę – mówią hodowcy.
Sporządzana w wozie mieszanina zbilansowana jest na produkcję około 40 litrów mleka. W jej skład wchodzi: sianokiszonka z traw i lucerny, kiszonka z kukurydzy, wysłodki buraczane, pasza treściwa wyprodukowana w gospodarstwie, składająca się ze śruty zbożowej, sojowej, rzepakowej oraz dodatków mineralno-witaminowych. Krowy w okresie okołoporodowym i po wycieleniu dodatkowo premiowane są mielonym, suszonym ziarnem kukurydzy zadawanym z ręki.
– Wcześniej krowy otrzymywały premię w postaci mieszanki treściwej zadawanej z ręki, ale zdarzały się problemy zdrowotne i zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania. Teraz, gdy praktycznie wszystko podane jest w miksie jest zdecydowanie lepiej – mówi Piotr Jaszczur.
– W uwięziówce nie mamy możliwości podziału stada na grupy żywieniowe, dlatego nie ukrywam, że przy takim systemie są problemy z mniej wydajnymi sztukami. Aby nie dopuścić do ich zatuczenia przestawiamy je w oborze blisko siebie i po prostu zmniejszamy im dawkę TMR-u. Jest to nieco kłopotliwe, ale problemów jest zdecydowanie mniej niż kiedy podawaliśmy mieszankę treściwą z ręki. Rozważaliśmy także zastosowanie robota do zadawania paszy treściwej, ale w naszej oborze takie urządzenie trudno byłoby zamontować, a ponadto byłby to dodatkowy wysoki koszt – uzupełnia Krzysztof Jaszczur.
Sianokiszonka dotychczas zakiszana była w balotach, ale gospodarze niedawno zakupili przyczepę samozbierającą i w najbliższym sezonie będą zakiszać zielonkę na pryzmach. Za przejściem na tę metodę przemówiły głównie niższe koszty.
– Folia na okrycie jednej pryzmy kosztuje około 1 tys. zł, a przy zakiszaniu jednego pokosu w balotach na siatkę i folię wydawaliśmy około 6 do 7 tys. zł. Ponadto pasza z pryzmy jest jednolita i szybciej niż baloty można ją wymieszać w wozie paszowym – tłumaczą hodowcy.