Pasze dla loch prośnych powinny mieć niską zawartość białka i energii, podczas gdy mieszanki przeznaczone na czas laktacji – wysoką zawartość tych składników. Różnice dotyczą także odmiennych poziomów włókna oraz przyswajalnego wapnia i fosforu. Po okresie laktacji lochy cechuje wysoki apetyt i zapewnienie im nieograniczonego dostępu do paszy może skutkować zatuczeniem. Zbyt obfite żywienie w pierwszych dniach ciąży może zmniejszyć też liczbę żywo urodzonych prosiąt.
Ponadto, wykazano istotną zależność pomiędzy nadmiernym otłuszczeniem lochy a spadkiem u niej apetytu w czasie laktacji. Niskie pobranie paszy przez lochę karmiącą daje podobny efekt jak w przypadku niedożywienia. Prosięta rosną wolniej, są słabsze, a locha charakteryzuje się gorszą kondycją, co utrudnia powtórne pokrycie. Dawka dla loch nisko prośnych musi być racjonowana, gdyż wysoka koncentracja składników odżywczych w paszy zwiększa metabolizm progesteronu, a także obniża jego stężenie we krwi. Progesteron jest hormonem odpowiadającym za podtrzymywanie ciąży, więc im mniej jest go we krwi, tym większe ryzyko zamierania zarodków. Z drugiej strony również niedoborowe żywienie loch nisko prośnych negatywnie odbija się zarówno na wielkości miotów, jak i produkcji mleka w czasie laktacji.
Groźne niedobory
wapnia i fosforu
Początkowo większa część składników odżywczych pobieranych wraz z paszą zużywana jest na potrzeby bytowe organizmu oraz na odtworzenie (lub w przypadku loszek zgromadzenie) rezerw metabolicznych znajdujących się w tkance tłuszczowej czy kośćcu. Wraz z upływem czasu zwiększa się intensywność rozwoju płodów, a co za tym idzie, wyższa jest także ilość substancji odżywczych gromadzonych wewnątrz macicy.
W żywieniu loch nisko prośnych ważne jest zapewnienie odpowiedniego poziomu związków mineralnych i witamin. Szczególne znaczenie ma zaspokojenie potrzeb zwierząt na wapń i fosfor, gdyż znaczne ilości tych pierwiastków zużywane są w trakcie laktacji. Aby możliwe było odbudowanie rezerw zgromadzonych w kościach, pasza musi się charakteryzować wysoką zawartością związków wapnia i fosforu. Jeżeli locha nie zgromadzi w okresie ciąży zapasu tych pierwiastków, może dojść do przypadków zalegania poporodowego lub uszkodzeń kończyn, co często kończy się brakowaniem maciory ze stada.
W żywieniu loch ważna jest również rola probiotyków. Obecność pożytecznych drobnoustrojów w paszy poprawia regularność cykli płciowych, co zwiększa skuteczność krycia. Mikroorganizmy obecne w dodatkach wspomagają także zachowanie równowagi mikrobiologicznej przewodu pokarmowego, ograniczając rozwój populacji patogenów, w tym Escherichia coli, odpowiedzialnej za większość przypadków zapalenia wymienia i gorączki poporodowej. Ponadto, siara loch żywionych paszą z probiotykami jest bogatsza w immunoglobuliny, dzięki czemu prosięta wykazują większą odporność na infekcje i uzyskujemy zdrowszy oraz silniejszy miot.
Prozdrowotnie na układ pokarmowy oddziałuje włókno pokarmowe. Właściwa jego ilość nie tylko poprawia motorykę jelit oraz odbudowuje błonę śluzową, zwiększając powierzchnię wchłaniania składników. Niektóre frakcje włókna pokarmowego stanowią pożywkę dla bytujących w układzie trawiennym bakterii probiotycznych, wykazując tym samym działanie prebiotyczne.
Skłonność do otłuszczania
Frakcje włókna pokarmowego mają tendencję do intensywnego pęcznienia stanowiąc fizyczny wypełniacz przewodu pokarmowego, co ma ogromne znaczenie dla dobrostanu w restrykcyjnym żywieniu loch prośnych. Niedobór włókna w paszy powoduje zmianę zachowania zwierząt, które stają się niespokojne z powodu uczucia głodu. Konsekwencją tego może być nadmierne pobudzenie świń oraz nasilanie zachowań agresywnych, a w skrajnych przypadkach także występowanie kanibalizmu. Dlatego dodatek tego składnika pokarmowego może zmniejszyć agresję loch podczas ciąży.
Ponadto, lochy są narażone na różnego rodzaju stresujące sytuacje, jak łączenie w grupy po inseminacji. Prowadzi to do większej agresji i ustalania hierarchii. Dieta bogata we włókno pozwala obniżyć poziom agresji i łatwiej przejść ten niespokojny czas. Eksperci zaobserwowali zmniejszenie liczby agresywnych zachowań i walk u loch w grupie otrzymującej paszę z odpowiednią ilością włókna. Przy czym wciąż pracują nad ustaleniem, w jaki sposób można zwiększyć ilość włókna tak, aby pozytywny wpływ na zachowanie loch stał się bardziej odczuwalny, ale bez negatywnego wpływu na wydajność macior.
Przy niedoborze włókna w mieszankach dla loch dochodzi do zaburzeń motoryki jelita grubego, co powoduje nadmierne odwodnienie treści, prowadzące do wystąpienia zaparć. W mniejszym stopniu są one obserwowane u loch prośnych, ponieważ niedobory włókna kompensowane są w systemie grupowym możliwością ruchu. Jednak po wprowadzeniu macior do porodówki i zamknięciu w jarzmach porodowych bez możliwości poruszania się po kilku dniach problem ten się nasila. Często stosowanym źródłem włókna są otręby. Niestety są one zwykle zanieczyszczone mykotoksynami, co może negatywnie wpływać na płodność macior i wyniki rozrodu. Lepszym rozwiązaniem jest stosowanie bogatych we włókno nasion owsa, młóta browarnianego lub syntetycznych koncentratów włókna. Poza nierozpuszczalnymi frakcjami włókna surowego, zawierają one także frakcje częściowo strawne stanowiące źródło oligosacharydów prebiotycznych oraz fruktany będące prekursorami kwasu masłowego, mającego pozytywny wpływ na zdrowie i funkcjonowanie jelit.
Przejście na wysokie poziomy
Energia pobierana przez lochy prośne w 70% ma pokryć ich potrzeby bytowe, a tylko 30% zużywane jest na produkcję (płody, łożysko, płyn owodniowy, błony). W okresie laktacji natomiast 70% służy do produkcji mleka, która jest znacznie bardziej wymagająca metabolicznie. Prawie połowa masy ciała miotu przy porodzie przypada na ostatnie 3–4 tygodnie ciąży. Wiąże się to ze zwiększonym zapotrzebowaniem lochy na białko i aminokwasy. Jeśli pobranie składników odżywczych w wysokiej ciąży nie wystarcza do właściwego funkcjonowania organizmu, rezerwy tłuszczu i białka zostają zmobilizowane do wzrostu płodów. I wcale nie oznacza to, że wpłynie to pozytywnie na masę urodzeniową prosiąt, ale z pewnością odbije się negatywnie na organizmie i rozrodzie lochy.
Ponieważ nie znamy dokładnej liczby płodów, trudno jest precycyjnie ustalić wymagania żywieniowe loch w tym okresie. Wiadomo jednak, że w ciągu ostatnich dziesięciu dni ciąży i w pierwszych dniach laktacji należy unikać znacznego uszczuplenia rezerw organizmu zapewniając stałe i wysokie pobranie paszy. Gdy przerwa między kolejnymi odpasami u bardzo plennych loch jest dłuższa niż cztery godziny, poziom glukozy we krwi spada, a jest ona efektywniej wykorzystywana z rezerw organizmu niż z dostarczanej paszy.
Gdy podczas wyproszenia locha jest w nieodpowiedniej kondycji (z powodu zbyt dużej bądź zbyt małej masy ciała), występuje więcej martwych urodzeń, gorsza jest żywotność prosiąt oraz większe zróżnicowanie wagowe miotu. Częstsze są też przypadki zapalenia wymienia i bezmleczności, wypadania narządów rodnych, owrzodzeń, a tym samym biegunek u prosiąt. Wszelkie braki i błędy, a więc żywienie niedoborowe, stosowanie pasz o niskiej jakości, zawierających substancje antyżywieniowe, obecność mykotoksyn, bardzo szybko znajdą odzwierciedlenie w obniżeniu wyników produkcyjnych. Lochy urodzą mniej liczne mioty prosiąt o niskiej masie ciała oraz będą się wykazywały niższą mlecznością. Po laktacji natomiast będzie więcej powtórek rui, dłużej potrwa okres jałowienia, przez co wydłużeniu ulegnie cykl reprodukcyjny, skutkiem czego będzie niższy wskaźnik wyproszeń.
Dominika Stancelewska