Uprawa warzyw z uczestnictwem dzieci może być doskonałą lekcją botaniki. Tym bardziej że bardzo lubią one pomagać w pracach ogrodniczych. Wówczas czują się dowartościowane i potrzebne. A czasem same chcą mieć swój zagonek, by samodzielnie prowadzić uprawy.
Jeszcze trwa zima, w ogrodzie nie ma nawału prac, a długie zimowe wieczory pozwalają na zaprojektowanie warzywnika z uwzględnieniem warzyw zarówno tych znanych, lubianych, jak i różnych ciekawostek. Włączenie dzieci w opiekę nad roślinami nauczy je cierpliwości, obowiązkowości i odpowiedzialności za powierzone im rośliny. Jaka będzie radość, gdy ich trud zostanie zwieńczony sukcesem w postaci może nie najwyższych plonów, ale własnych, zdrowych, którymi zachwycą rodziców i najbliższych. Może nawet nielubiany szpinak będzie smakował naszym milusińskim. Najlepszą metodą edukacji jest zabawa, a ogród stanowi doskonałe pole do popisu dla dorosłych i dzieci.
Botanika na co dzień
Dzieci uczą się rozróżniać nasiona różnych gatunków warzyw, obserwują proces kiełkowania, wzrostu, patrzą, jak kształtują się łodyga, liście, kwiaty i zawiązują nasiona. Zapoznają się z wymaganiami siedliskowymi, glebowymi, odróżniają rośliny ciepłolubne od tych, które znoszą przymrozki. Poznają również terminy wysiewu poszczególnych gatunków. Nieobce im będą tajniki ekologicznej uprawy przez poznanie zabiegów pielęgnacyjnych bez użycia chemii, np. pielenia. Wytłumaczmy naszym pociechom, że rośliny uprawne konkurują z chwastami o światło, wodę i przestrzeń życiową. Im chwasty większe, tym większe zagrożenie i pomoc człowieka jest niezbędna. Innym zagadnieniem jest przerywanie roślin. Opowiedzmy o konkurencji wewnątrzgatunkowej i niezbędnym przerywaniu, np. marchwi czy pietruszki.
Siej na dziecięcy paluszek
Rozplanujmy zagonki warzywne zgodnie z naszymi potrzebami i możliwościami dzieci. Pamiętajmy, by nie były zbyt szerokie. Muszą być proste w obsłudze. Najlepiej poletko podzielić na prostokąty, a każdy z nich przeznaczyć pod konkretne warzywo. Weźmy pod uwagę różnorodność roślin, czyli korzeniowe, liściowe, strączkowe, oraz prostotę uprawy. Najlepiej sprawdzi się siew prosto do gruntu i tu mamy możliwość siewu gniazdowego i rzędowego.
Zacznijmy od korzeniowych, w których prym będzie wiodła marchewka wysiewana od końca marca wprost do gruntu w rzędy odległe co 30 cm. Najlepsze odmiany to Karo F1 i Nantejska, można je zacząć użytkować już w czerwcu. Nie zapomnijmy o doskonałych korzeniach rzodkiewki odmiany Carmen lub Sopel Lodu o białych zgrubieniach. Wysiewamy je wprost do gruntu od marca do maja, w rzędy odległe co 15 cm. Mniej atrakcyjny dla dzieci, lecz niezbędny w kuchni jest burak ćwikłowy odmiany Egipski lub Wodan F1. Wysiew nasion wprost do gruntu rozpoczynamy w kwietniu w rzędy odległe co 30 cm. Te odmiany można zacząć użytkować już w maju i czerwcu jako botwinkę lub młode listki jako kolorowy dodatek do sałatek. Pietruszka również powinna się tu znaleźć, szczególnie odmiany Lenka lub Cukrowa. Wysiewamy ją wprost do gruntu na przełomie marca w rzędy co 30 cm. Natkę można zbierać od maja. Wymaga przerywania i pozostawienia roślin w odległości np. co 2–3 dziecięce paluszki.
Patison jak UFO
Nielubiany przez dzieci szpinak powinien również znaleźć się wśród upraw. Najlepsza będzie odmiana Matador, którą wysiewamy wprost do gruntu już w kwietniu. Po wschodach rośliny powinny zostać przerwane i pozostawione co 15 cm. Sałata to kolejne liściaste warzywo. Można dzieciom zaproponować jasnozieloną Michalinę i czerwono-zieloną Mirę. Ta różnorodność kolorów na pewno zachęci do uprawy. Wysiewamy ją w kwietniu wprost do gruntu, a po wzejściu należy ją przerwać jak szpinak. Ciekawą rośliną jest kalarepa, którą dzieci również lubią chrupać. Do uprawy polecić można żółtozieloną Gabi lub fioletową Alkę. Wysiewa się ją gniazdowo w drugiej połowie kwietnia w odstępach 30 × 15 cm.
Najmłodsi będą mieć frajdę, gdy posieją fasolę szparagową o pięknych kolorowych strączkach, np. fioletową Melisę, żółtą Tarę czy zieloną Delfinę. Nasiona fasoli wysiewa się po 2–3, gniazdowo, w drugiej połowie maja w rozstawie 40 × 8 cm.
A może by tak dynię lub inne dyniowate? Dzieci zaobserwują, gdy z jednego nasionka urośnie ogromne warzywo i będzie rosło pod ich baczną kontrolą. Najlepsza będzie odmiana bezłupinowa, czyli np. Miranda, której pestki zjada się bez obierania z łupinki. Można również wysiać Amazonkę dorastającą do 2 kg, o pomarańczowej barwie skórki lub Bambino, która osiągnie np. 10 kg. Na skórce da się wypisać imię dziecka, a napis nie zniknie, tylko się zabliźni. Warto posiać także patisony o ciekawym kształcie pojazdu kosmicznego.
Małgorzata Wyrzykowska