Zamiast dopłaty do zakupu nawozów, o którą wnioskowała Krajowa Rada Izb Rolniczych, rząd zaproponował w ramach tarczy antykryzysowej obniżenie do zera podatku VAT na nawozy. Nowe stawki mają obowiązywać od 1 lutego do 31 lipca 2022 roku.
Celowo czy przypadkowo?
Nie wiadomo, czy proponując obniżenie VAT na nawozy, nie zdawano sobie sprawy z tego, że takie rozwiązanie nic nie da rolnikom, którzy rozliczają VAT na zasadach ogólnych A może przyjęto, że są oni, pomimo że ich liczba rośnie – ze względu chociażby na korzystanie z unijnych dotacji na rozwój gospodarstw – i tak w mniejszości. Oni jednak, w przeciwieństwie do rolników ryczałtowych, mają możliwość rozliczenia podatku VAT.
– W ubiegłym roku na zakup nawozów przeznaczyłem około 50 tys. zł, 4 tys. zł mi się zwróciło w ramach rozliczenia VAT. W tym roku, jeśli nie ograniczę zakupu, wydam na nie trzy razy tyle, czyli około 150 tys., ale przy zerowej stawce VAT nie odzyskam z tego nic. Na obniżeniu z 23% do 8% podatku VAT na paliwa też stracimy, ucieknie nam bowiem 15% VAT. Żeby się nie okazało, że na tych ułatwieniach wyjdziemy jak Zabłocki na mydle, i zamiast coś zyskać, będziemy musieli oddawać urzędowi skarbowemu niedopłatę VAT – tłumaczy jeden z naszych Czytelników.
Jak napisała na swoim Facebooku AgroUnia, obniżenie VAT na nawozy to ponoć był jej postulat. Potem jednak zorganizowała konferencję prasową, na której ostro skrytykowano za to rząd, domagając się zamiast obniżenia podatku VAT wprowadzenia preferencyjnych cen na nawozy dla rolników. Z kolei zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zareagował na to wystąpieniem do Henryka Kowalczyka, wicepremiera i ministra rolnictwa. Wskazano w nim, że aby zaproponowane przez rząd rozwiązanie miało korzystny skutek, należałoby wprowadzić zerową stawkę VAT na sprzedaż płodów rolnych.
Tak naprawdę rolnikom chodzi głównie o to, by nie musieli ograniczać stosowania nawozów ze względu na wygórowaną ich cenę kosztem niższych plonów. Wiadomo, że rolnicy rozliczający VAT na zasadach ogólnych nie skorzystają na obniżce VAT na nawozy, ale że wyjdzie to na korzyść rolnikom ryczałtowym (oni płacą VAT przy zakupie według obowiązujących stawek, a sprzedając swoje produkty, otrzymują cenę powiększoną o 7% VAT), też pewności nie ma.
Aby to było skuteczne i aby obniżka VAT na nawozy tak, jak zakłada rząd, przyczyniała się wraz z innymi obniżkami tego podatku do zahamowania inflacji, musi być bowiem wola i warunki ku temu, aby producenci i dystrybutorzy nie podnosili cen. Nie ma się co łudzić, że w sytuacji, gdy gaz będzie dalej drożał, a inne koszty, w tym np. opłaty za emisję dwutlenku węgla, też, producenci nawozów zejdą z ceny.
Zużycie nawozów zmaleje
Bez względu jednak na to, jakie rozwiązanie zostanie zastosowane, trzeba liczyć się z tym, iż zużycie nawozów mineralnych w ciągu najbliższych lat będzie spadać. Możliwe jest jedynie krótkookresowe ożywienie w tym względzie. Przynajmniej tak przewiduje Fertilizers Europe, organizacja reprezentująca interesy większości producentów nawozów mineralnych w UE. Z wyliczeń wynika, iż największa redukcja będzie dotyczyła azotu, aczkolwiek spadnie także zużycie P₂O₅ i K₂O, zwłaszcza P₂O₅.
Według Fertilizers Europe spadek zużycia azotu (na poziomie 8,3% w okresie 2021–2031) przewidywany jest głównie w krajach Europy Zachodniej, przy czym głównie w Belgii, we Francji, Austrii i we Włoszech. Mniej azotu będzie zużywane w części krajów Europy Środkowo-Wschodniej, do których zaliczono także Polskę. U nas zużycie azotu ma spaść o około 1–1,5%. Jeśli chodzi o zużycie K₂O, to w całej Unii do 2031 roku ma ono spaść o 1,4%, natomiast P₂O₅ o 3,8%, przy czym w obu przypadkach będzie to dotyczyło głównie krajów o największym ograniczeniu stosowania azotu. W Polsce zapotrzebowanie na K₂O ma spaść o około 5%, a P2O5 – o około 6%. ms