Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Kiedy wiejskie zapachy przeszkadzają

Data publikacji 24.01.2022r.

Prawo Unii Europejskiej wymusza nie tylko ograniczanie emisji dwutlenku węgla, ale także innych szkodliwych gazów, a produkcja zwierzęca jest coraz częściej krytykowana za stwarzanie uciążliwości zapachowych oraz zanieczyszczanie środowiska. Konieczne więc wydaje się poszukiwanie rozwiązań ograniczających wpływ na środowisko i zdrowie zwierząt oraz ludzi, a przy tym uzyskiwanie lepszych wyników i zmniejszanie zużycia antybiotyków.

łódzkie

Redukcja odorów z chlewni może być jednym z elementów poprawy wizerunku współczes­nej produkcji zwierzęcej, uważanej przez osoby z nią niezwiązane za zbyt intensywną, szkodzącą człowiekowi, środowisku i samym zwierzętom. Choć odczuwanie zapachów jest kwestią indywidualną, to niezmiennie problem ten dotyczy chowu zwierząt oraz osób, które mieszkają na wsi lub się tam przeprowadzają. Każdy nowo powstający obiekt inwentarski automatycznie spotyka się z protestami okolicznych mieszkańców obawiających się pogorszenia komfortu życia. Pomimo że od lat trwają dyskusje, jak przeciwdziałać uciążliwościom zapachowym pochodzącym z chlewni, nikt jeszcze nie znalazł jednego skutecznego sposobu, jak pogodzić interesy obu stron.

– Ponieważ produkcja świń nieodłącznie wiąże się z różnego rodzaju przykrymi zapachami pochodzącymi z chlewni, zwłaszcza latem, zaproponowałem synom, aby pomyśleli, jak można rozwiązać ten problem. Wysoka temperatura wymaga intensywnej wymiany powietrza, więc więcej zanieczyszczeń wydostaje się na zewnątrz, a przy dużej wymianie powietrza wzrastają też koszty energii elektrycznej potrzebnej do obsługi systemu wentylacyjnego – mówi Zdzisław Owczarek z miejscowości Poprężniki w gminie Goszczanów.

Gazy emitowane z budynków inwentarskich powstają podczas bakteryjnego rozkładu substancji organicznych (amoniak), a także w czasie fermentacji (metan). Poza uciążliwością zapachową wpływają one także na dobrostan zwierząt, co ma istotne znaczenie dla zdrowia świń, ich produkcyjności oraz parametrów rozrodu w przypadku utrzymania loch. Biorąc to pod uwagę, zasadne wydaje się wdrażanie systemów poprawiających jakość powietrza w chlewniach.

Najpierw sorbenty w paszy

W gospodarstwie Owczarków są dwie chlewnie, w których łącznie może przebywać do 600 świń. Gospodarze kupują warchlaki o masie ciała około 30 kg, najczęściej od producentów krajowych. Obecnie mają trzech dostawców. Jak podkreślają, utrzymanie należytego mikroklimatu w chlewni ma wpływ na wyniki produkcyjne świń, jednak często nie wystarczą same sprawnie działające systemy wentylacyjne.

– Redukcję emisji amoniaku możemy uzyskać na kilka sposobów. Po pierwsze poprzez zamontowanie specjalnych filtrów na kominach wentylacyjnych, a po drugie dzięki specjalnym dodatkom do paszy dla świń. Dotychczasowe badania wskazują na skuteczność rozwiązania żywieniowego, natomiast nie było ono nigdy testowane w połączeniu z modyfikacją systemów wentylacyjnych – mówi dr inż. Paweł Owczarek, syn gospodarza i pomysłodawca technologii redukującej emisję gazów.

– Sami czasami odczuwamy zapachy z chlewni i chcielibyśmy mieć też większy komfort, a nie tylko lepsze wyniki w chowie tuczników. Rozumiemy także sąsiadów, do których docierają zapachy wydobywające się z chlewni – dodaje pan Zdzisław.

Latem ubiegłego roku gospodarze testowali dodatek paszowy w postaci aktywnego węgla w ilości 3 kg na tonę mieszanki, jednak ich ocena poprawy mikroklimatu w chlewni była subiektywna. Teraz zamontowano analizator do pomiaru stężenia szkodliwych gazów w budynku. W pierwszym etapie badania zbiera on informacje o faktycznym stężeniu amoniaku, siarkowodoru i dwutlenku węgla jeszcze przed wprowadzeniem rozwiązań redukujących ich ilość. Następnie oceniane będzie, w jakim stopniu zmniejszyło się stężenie tych gazów po zastosowaniu węgla aktywnego w paszy, a w ostatnim – czy zastosowanie filtrów węglowych także przyczyniło się do zmniejszenia stężenia szkodliwych substancji w powietrzu.

– Do różnych miejsc w chlewni doprowadzone są przewody, które zasysają powietrze. Trafia ono do analizatora gazów na bieżąco analizującego skład pod względem związków odorowych. Cały układ pomiarowy pozwoli określić ilościowo wpływ zastosowanej innowacji na poprawę dobrostanu zwierząt oraz związane z tym koszty, głównie zużycia energii. Aparatura składa się z czujników jakości powietrza oraz systemu pomiaru zużycia energii – wyjaśnia Paweł Owczarek.

Projekt jest współfinansowany w ramach PROW i działania „Współpraca”, które obejmuje między innymi wspieranie innowacyjności i rozwoju bazy wiedzy na obszarach wiejskich. Gospodarstwo Owczarków uczestniczy w projekcie, a firma FEINOR dostarcza rozwiązania. Badania wspierane są wiedzą naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie oraz przez Łódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach.

Węgiel dla zdrowia

Zastosowanie w paszach dodatków wiążących zanieczyszczenia, podobnie jak to ma miejsce przy wychwytywaniu i usuwaniu z organizmu mykotoksyn, przyczyni się do poprawy dobrostanu i zmniejszenia obciążenia środowiska.

– Badania prowadzone dotychczas na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie wskazują na skuteczność aktywnego węgla w obniżaniu emisji zanieczyszczeń gazowych na fermach, jednak wciąż nie znalazł on powszechnego zastosowania w przemysłowej produkcji pasz. Badania w naszym gospodarstwie mają pokazać, jak sprawdzi się on w warunkach produkcji trzody chlewnej – twierdzi Łukasz Owczarek prowadzący gospodarstwo wspólnie z ojcem.

Nie ulega wątpliwości, że odory mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie, więc im mniejsze ich stężenie, tym lepiej dla zdrowotności zwierząt i ludzi. Największą wagę przykłada się do problemów związanych z emisją amoniaku, który przyczynia się do zakwaszenia środowiska i niekorzystnie działa na organizm świń i człowieka.

– Węgiel aktywny wpływa pozytywnie na układ trawienny, więc liczymy też na poprawę zdrowia świń, a tym samym parametrów produkcyjnych. Ponadto celem jest także spodziewane uzyskanie lepszej jakości tusz, jeśli zwierzęta będą przebywały w lepszych warunkach, niepoddawane działaniu szkodliwych składników, z ograniczeniem stosowania leków, co zostanie zbadane poubojowo na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie – przekonuje Łukasz Owczarek.

Jak podkreśla, dążenie do ograniczania stosowania antybiotyków może przyczynić się do nasilenia problemów zdrowotnych w chowie świń, więc odpowiednie warunki utrzymania będą odgrywały w przyszłości jeszcze większą rolę w zapobieganiu rozwojowi schorzeń. Węgiel aktywny wpływa na poprawę mikroklimatu dwutorowo – wiążąc szkodliwe substancje w układzie pokarmowym oraz już te wydalone do środowiska.

– Węgiel aktywny to inaczej węgiel drzewny, którego dobry wpływ jest znany od lat, jednak w dostępnej wcześniej formie mógł być stosowany krótkotrwale, gdyż wiązał witaminy i dlatego nie znalazł szerszego zastosowania. Struktura węgla aktywnego pozyskiwanego z drewna bukowego nie sorbuje witamin. Dodatek paszowy w nowej postaci, poddany specjalnej obróbce z dodatkiem gliceryny zapobiegającej jego pyleniu, po dodaniu do paszy doskonale absorbuje natomiast toksyny i szkodliwe związki. Filtrowanie będzie więc odbywało się na poziomie organizmu zwierzęcia oraz samego powietrza. Produkt może być dodawany do paszy przez rolników, ale również w wytwórni pasz i nie szkodzi mu proces granulacji – wylicza pan Łukasz.

Klimatyzacja latem

Jednym z elementów realizacji projektu będzie chłodziarka termo­akustyczna, która napędzana będzie tańszą energią cieplną pochodzącą z kolektorów słonecznych, które już posiadają gospodarze. Skompresowane powietrze z domieszką helu nie jest szkodliwe dla środowiska w przeciwieństwie do obecnie stosowanych czynników chłodniczych.

– Uzyskamy efekt klimatyzacji w chlewni, ograniczając ilość zużywanej energii elektrycznej i poprawiając warunki bytowania zwierząt. Poprawa dobrostanu świń jest bowiem jednym z kluczowych elementów, jakie chcemy uzyskać dzięki tym innowacyjnym rozwiązaniom. Taka chłodziarka sprawdza się zwłaszcza w chlewniach z utrzymaniem ściołowym, w których nie można zastosować systemu zraszania. Wykorzystanie chłodzenia dopełni porównanie wszystkich parametrów związanych z redukcją emisji gazów – wyjaśnia Łukasz Owczarek.

Zanim jednak chłodziarka termo­akustyczna zacznie funkcjonować w gospodarstwie, modernizacji ulegnie cały system wentylacji podciśnieniowej, który jest już wysłużony. Gospodarze zakupili niezbędne elementy wyposażenia i oczekują na ich montaż. Wloty powietrza znajdują się w ścianach, wentylatory usuwające zużyte powietrze na zewnątrz zostaną zamienione na bardziej wydajne, a dodatkowo zamontowane zostaną na nich filtry węglowe, które będą wychwytywały szkodliwe gazy. Filtry będą współpracować z chłodziarką, której zadaniem będzie obniżenie temperatury filtrowanego powietrza, co wpłynie korzystnie na zdolność adsorpcji amoniaku w mikroporach węgla aktywnego. Jednocześnie niższa temperatura zmniejszy wytwarzanie gazów odorowych w pomieszczeniach.

– Przepływomierze zbadają natomiast, jakie są jakość i skład powietrza przy wlocie do filtra oraz na zewnątrz po opuszczeniu budynku. Pozwoli to na ocenę skuteczności filtracji. Mamy nadzieję, że takie rozwiązanie pozwoli na poprawę komfortu okolicznych mieszkańców. To będzie dodatkowa wartość oprócz podniesienia parametrów produkcyjnych ważnych w chowie świń – twierdzi Łukasz Owczarek.

Na chlewni zamontowano także panele fotowoltaiczne o mocy 18 kW, aby dostarczały energię elektryczną potrzebną do sprawnego funkcjonowania systemu wentylacji w chlewniach. Wcześniej jednak zmieniono na nowe także poszycie dachowe. Ekologiczne źródła ciepła, w tym również kolektory słoneczne i ogrzewanie gazowe, są już stosowane w gospodarstwie od wielu lat. Większość tych inwestycji udało się przeprowadzić przy wsparciu lokalnego Banku Spółdzielczego w Szadku.

– Chlewnie były modernizowane ponad 15 lat temu, większość pomieszczeń powstała z dawnych budynków inwentarskich. Wymagane są więc już naprawy i wymiana wyposażenia na nowe – twierdzi Zdzisław Owczarek.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a