zachodniopomorskie
Na terenie 13 powiatów w różnej formie swoje oburzenie manifestowało 19 stycznia br. około 900 rolników z województwa zachodniopomorskiego. Na drogi regionu wyjechały 474 ciągniki rolnicze oraz 210 innych pojazdów. Solidarność RI w ten sposób postanowiła zaprotestować i zwrócić uwagę rządu na coraz trudniejszą sytuację finansową producentów rolnych z Pomorza Zachodniego.
W powiecie szczecineckim 130 rolników protestowało na drodze krajowej nr 11, po której jeździły 53 traktory oraz 50 innych pojazdów.
– Od 23 czerwca wielokrotnie spotykaliśmy się z premierem, dwoma ministrami rolnictwa i wieloma jego zastępcami. Przez pół roku nie posunęliśmy się do przodu nawet o krok. Negocjacje trwają, jednak my nie możemy uzyskać żadnych konkretów. Specyfika rolnictwa województwa zachodniopomorskiego różni się od tego, co jest w innych rejonach kraju. Co roku zmagamy się z suszą. Do tego gospodarujemy w większości na słabych glebach. Nasze gospodarstwa pozornie wydają się duże. Jednak aby przetrwać, trzeba dysponować odpowiednim areałem. Rolnicy na zakup ziemi wzięli ogromne kredyty. Teraz zaczyna brakować na ich spłatę wobec galopująco rosnących cen środków do produkcji – powiedział nam Emil Mieczaj, koordynator protestu rolników w powiecie szczecineckim.
Rolnicy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na brak realizacji postulatów zgłaszanych ministerstwu rolnictwa. Chodzi o kwestie związane z ubezpieczeniami upraw rolnych i wydłużenia okresu obowiązywania kredytów na zakup ziemi.
Żądali także odszkodowań za skutki suszy w 2021 roku w swoim województwie. Domagali się odszkodowania w wysokości po 1000 zł do hektara uprawy jarej i strączkowych oraz po 700 zł do hektara uprawy ozimej, przy czym łąki i pastwiska powinny ich zdaniem być traktowane jak uprawy ozime.
– System monitoringu suszy jest nieefektywny. Zupełnie nie przedstawia faktycznej sytuacji i stanu upraw. Często według IUNG nie ma nią zagrożenia, a w praktyce nasze uprawy są w bardzo złym stanie i potem nie gwarantują zwrotu nakładów. Ten system należy zmienić, tak aby faktycznie służył rolnikom. Kolejny problem stanowią nawozy i ich ceny. Rolników nie stać aktualnie na to, aby wykonać wiosenne nawożenie. Oznacza to, że w drugiej połowie roku będziemy w jeszcze gorszej sytuacji – mówi Emil Mieczaj.
Rolnicy przewidują, że brak nawożenia wiosennego doprowadzi do gwałtownego spadku plonowania. Zjawisko to nie będzie miało znaczenia wyłącznie lokalnego.
– Protest się odbył, ale nie zakończył, on cały czas trwa. Chcieliśmy zwrócić uwagę na naszą krytyczną sytuację. Nie wykluczamy, że już niebawem przeprowadzone zostaną kolejne akcje – zapowiada Emil Mieczaj.
Solidarność RI województwa zachodniopomorskiego domaga się także tarczy antykryzysowej dla rolnictwa. Jej zadaniem miałoby być łagodzenie ujemnych skutków spowodowanych pandemią, wieloletnimi niekorzystnymi warunkami pogodowymi oraz kryzysem wywołanym gwałtownym wzrostem kosztów produkcji rolnej. ts