Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pierwsza stutysięczniczkaza pieniądze z wesela

Data publikacji 01.02.2022r.

Wydajność laktacyjna na poziomie 9200 kg mleka to dla Anny i Sebastiana Pielechów wynik w pełni zadowalający. Przy wysokich cenach pasz białkowych nie zamierzają intensyfikować dawki żywieniowej. Zależy im natomiast na jak najdłuższym użytkowaniu przeciętnej krowy, które już teraz jest godne podziwu i wynosi 5 laktacji. Hodowcy doczekali sią także pierwszej, ale jak zapewniają, nie ostatniej krowy stutysięczniczki.

mazowieckie

– Wydajność życiową stawiamy ponad wydajność laktacyjną, zatem interesuje nas jak najniższe brakowanie. Nasza pierwsza stutysięczniczka, czyli krowa, która za życia dała ponad 100 tys. kg mleka, obecnie jest w 11 laktacji. To szczególna sztuka o imieniu Urlika, którą zakupiliśmy w Niemczech za pieniądze zebrane z prezentów weselnych. W sumie kupiliśmy wtedy 2 pierwiastki. Takie były początki rozwoju naszej hodowli, a ojciec Urliki to niemiecki buhaj Max – powiedział Sebastian Pielech dodając, że krowy o wysokich wydajnościach życiowych „wolniej wchodzą na wysokie obroty” i w pierwszych laktacjach nie osiągają stosunkowo wysokich wydajności. Tak właśnie było z Urlikią, która w pierwszej laktacji dała 7 tys. kg mleka, w drugiej i trzeciej ponad 8 tys., a od czwartej laktacji regularnie dawała ponad 10 tys. kg białego surowca w 305 dni doju. To pokazuje, że nie zawsze opłaca się skreślać krowę po pierwszej laktacji, tym bardziej, że jest to jeszcze okres wzrostu i nierównej konkurencji z krowami wieloródkami.

r e k l a m a

Dodatkowa kasa za jałówki

Sebastian Pielech jest zwolennikiem stosowania nasienia seksowanego, które używa do krycia nie tylko jałówek, ale również krów. Na każdy pierwszy zabieg wybiera nasienie seksowane, dopiero na powtórki sięga po nasienie konwencjonalne, z oferty takich firm jak: WCHiRZ, Top Gen oraz CRV. 85% jałówek i prawie 60% krów zaciela się po pierwszym kryciu.

– Byczki rasy hf są tanie i chcemy mieć ich jak najmniej. Dzięki zastosowaniu nasienia seksowanego rodzi się duży odsetek cieliczek ok. 80%. To w połączeniu ze stosunkowo niskim brakowaniem skutkuje nadwyżką materiału hodowlanego. Rocznie sprzedajemy ok. 20 jałówek cielnych, co generuje dodatkowy zastrzyk gotówki dla gospodarstwa – podkreślił rolnik. Oznacza to, że nadwyżka jałówek stanowi aż 40% liczebności stada podstawowego. Jest to wynik godny podziwu i możliwy do osiągnięcia tylko przy wysokim poziomie dobrostanu. Ostatnią partię jałówek cielnych Sebastian Pielech sprzedał w cenie 7 tys. zł za sztukę, ale dziś ceny takich zwierząt dochodzą do 8 tys. zł.

Wystawy to ich żywioł

Jedną z najlepszych okazji do zareklamowania swojej hodowli, w tym jałówek przeznaczonych na sprzedaż, jest uczestnictwo w wystawach hodowlanych. Rodzina Pielechów prezentowała bydło regularnie na wystawach od ponad 10 lat, głównie regionalnych w Płoniawach-Bramurze, Płońsku oraz w Sierakowie. Mają za sobą także udział w wystawie krajowej w Poznaniu oraz ogólnopolskiej w Minikowie. Ich krowy i jałówki zdobyły wiele pucharów i tytułów czempionów oraz wiceczempionów. Niestety, od dwóch lat z powodu pandemii nie mieli okazji zaprezentować swojego bydła szerszemu gronu.

– Aby jałówka czy krowa zdobyła na wystawie tytuł czempiona, trzeba spełnić wiele warunków, począwszy od odpowiedniego doboru buhaja do jej matki. Następnie ważne jest, aby jak najlżej przebiegał poród, a więc krowa musi mieć chociażby w okresie zasuszenia dużo ruchu. Potem ważnym etapem jest odchów cieliczki, gdzie nadal w wielu stadach procent upadków jest zbyt wysoki. Odpowiednio wyrośnięta jałówka musi być też na czas pokryta – podkreślił Sebastian Pielech dodając, że preferuje krycie jałówek w wieku 14–16 miesięcy, gdyż jak zaznaczył wiek 12–13 miesięcy to zbyt wcześnie. Nie tylko dlatego, że taka jałówka będzie mniejsza podczas wycielenia, ale taki termin krycia powoduje, że wycielenie zbiega się w czasie ze zmianą uzębienia u zwierzęcia. Stare zęby zostają zrzucone, a nowe jeszcze nie są dobrze wykształcone, ma to wpływ na zmniejszenie pobrania paszy, jeśli dojdzie jeszcze do tego obniżony apetyt spowodowany wycieleniem to prawie pewną mamy ketozę i inne problemy okresu okołoporodowego.

r e k l a m a

Wolnostanowiskowa bez hali

W 2013 roku hodowcy rozbudowali oborę uwieziową i zmodernizowali ją na system wolnostanowiskowy. Aby ciąć koszty nie zakupili od razu hali udojowej, a nadal doją krowy za pomocą dojarki przewodowej wyposażonej w 6 aparatów udojowych. Jednak dalszy rozwój produkcji mleka nie będzie możliwy bez zakupu hali. Tak przynajmniej uważa Sebastian Pielech.

Krowy dojne otrzymują jedną dawkę TMR wyliczoną na dzienną produkcję 30–32 l od sztuki. Dodatkowo z ręki dokarmiane są krowy będące do 130. dnia po wycieleniu. W przypadku sztuk wybitnie wydajnych okres dokarmiania bywa wydłużony. W skład paszy treściwej zadawanej z ręki wchodzą: poekstrakcyjna śruta sojowa, mielone ziarno kukurydzy oraz tłuszcz chroniony.

Dawka TMR zadawana z wozu paszowego Trioliet o pojemności 10 m3, składa się z: 1500–1600 kg kiszonki z kukurydzy, 700–750 kg sianokiszonki oraz paszy treściwej w ilości 6,5 kg na krowę. Pasza treściwa dodawana do TMR-u powstaje usługowo w mobilnej mieszalni, która raz w miesiącu przyjeżdża do gospodarstwa, a jej skład jest następujący: śruta zbożowa, poekstrakcyjna śruta rzepakowa oraz sojowa, makuch rzepakowy ekstrudowany, dodatek mineralno-witaminowy, drożdże paszowe, kreda pastewna oraz kwaśny węglan sodu.

– Rok temu zakupiliśmy nowy pionowy dwuślimakowy wóz paszowy, który zastąpił mocno wyeksploatowany paszowóz z poziomym systemem mieszania. Teraz znacznie krócej trwa pocięcie i wymieszanie dawki TMR. Lepsza jest też jej struktura, co przekłada się na mleczność krów – podkreśliła Anna Pielech.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a