– Do końca tego roku chcemy mieć łącznie 13 oddziałów – zapowiada Grzegorz Drężek, dyrektor handlowy w firmie Fricke Maszyny Rolnicze. – Na razie jest ich osiem, z tego pięć jest położonych w województwie warmińsko-mazurskim. Są zlokalizowane w Mrągowie (siedziba główna), Ełku, Nowej Wsi koło Pasłęka, Sędławkach blisko Bartoszyc i w Kozłowie na trasie Nidzica-Działdowo. Trzy kolejne działają na Podlasiu. Chodzi o Rzędziany, Siemiatycze oraz Mystki-Rzym blisko Wysokiego Mazowieckiego. Dodam, że w tej ostatniej lokalizacji znajduje się wyłącznie punkt „sprzedażowo-częściowy”. Na tej samej zasadzie ma działać oddział w Starym Opolu, gdzie nie będzie serwisu mechanicznego z warsztatem. Ma tam funkcjonować serwis doraźny wykonujący bieżącą obsługę czy przygotowanie maszyn do wydania. Jeżeli chodzi o oddział w miejscowości Ulan-Majorat to jesteśmy świeżo po zakupie budynku, w którym wcześniej mieścił się serwis samochodowy i stacja kontroli pojazdów. Teraz musimy dostosować go do standardów John Deere’a.
r e k l a m a
Do 60 kilometrów od gospodarstwa
Wybierając miejsca na kolejne oddziały firma Fricke Maszyny Rolnicze kieruje się przyjętą wcześniej zasadą, aby dotarcie pracowników serwisu do gospodarstwa nie trwało dłużej niż godzinę, maksymalnie półtorej. Ustalono, że takie możliwości daje odległość do 60 kilometrów.
– Ustalając nowe lokalizacje bierzemy pod uwagę również obecną i planowaną mapę drogową. Dlatego – jak mówi Mariusz Naszkiewicz, dyrektor obsługi posprzedażnej w firmie Fricke Maszyny Rolnicze, który wcześniej przez prawie 18 lat pracował dla firmy John Deere – postawiliśmy na miejscowość Ulan-Majorat, w okolicy której ma przebiegać droga ekspresowa S19. Tak samo było z Rzędzianami, które znajdują się przy trasie ekspresowej S8 łączącej Warszawę z Białymstokiem.
Punkt w Rzędzianach zaczął formalnie funkcjonować w maju ub.r. To wtedy trafiły tutaj pierwsze maszyny. Jednak już wcześniej, bo od stycznia – jak twierdzi Bogusław Pochodowicz, regionalny kierownik sprzedaży firmy Fricke Maszyny Rolnicze w województwie podlaskim – na tym terenie prowadzone były działania handlowe i serwisowe. Takie możliwości dawał serwis mobilny.
– W tym oddziale mamy już na stanie pięć w pełni wyposażonych samochodów serwisowych i zatrudniamy sześciu mechaników, z kolei cała kadra na Podlasiu liczy 30 osób. Mimo tego jak jest potrzeba to oddział w Rzędzianach otrzymuje wsparcie z oddziału w Ełku, gdzie jest z kolei pięć samochodów serwisowych i siedmiu mechaników. Takie wyposażenie jest ważna dlatego, że choć poważniejsze naprawy czy przygotowania maszyny są przeprowadzane w naszych oddziałach, to jednak gros czynności serwisanci wykonują teraz bezpośrednio w gospodarstwach rolnych – opowiada Bogusław Pochodowicz.
Giganty maszynowe na Podlasiu
Oddział w Rzędzianach ma w założeniach obsługiwać środkową część woj. podlaskiego. Firma Fricke Maszyny Rolnicze chwali się, że z tego oddziału sprzedał już nawet dwa potężne kombajny rotorowe serii S. Maszyny trafiły do gospodarstw uprawiających kilkaset hektarów, które są położone we wschodniej części Podlasia. W jednym kombajn serii S zastąpi w pracy pięcioletniego Case IH Axial-Flow, a w drugim rotorowy John Deere pojawił się za Claasa Lexiona. W tym drugim gospodarstwie – jak słyszymy od pracowników dealera – zakupiony został też nowy ciągnik John Deere 8R. Warto w tym miejscu dodać, że na Podlasiu pracuje już pierwszy traktor gąsienicowy John Deere 8RX i przegubowy serii 9R. Może to zaskakiwać, biorąc pod uwagę fakt, że na tym terenie struktura gospodarstw jest rozdrobniona, ale – jak uważa Bogusław Pochodowicz – prowadzona tutaj specjalizacja związana z produkcją mleka wymaga znacznie większego nakładu pracy niż ma to miejsce w gospodarstwach ukierunkowanych na produkcję roślinną. Działa tutaj też wiele firm usługowych, które stawiają na wydajny sprzęt.
– Ilość maszyn i czynności, jakie muszą wykonywać rolnicy hodujący krowy jest nieporównywalnie większa w porównaniu do gospodarstw „zbożowych”, dlatego codziennością staje się na przykład zakup 9- czy 10-metrowych zestawów koszących. W ślad za tym rośnie zainteresowanie rolnictwem precyzyjnym, które pozwala prowadzić taki zestaw bardzo dokładnie całą szerokością roboczą, co z kolei wpływa na wydajność i ograniczenie zużycia paliwa – uważa Bogusław Pochodowicz. – Ale mówiąc o rolnictwie precyzyjnym trzeba mieć świadomość jak potężne jest to narzędzie i jak dużo daje możliwości. Korzystając na przykład z systemu telematycznego JDLink, w który notabene są wyposażone już wszystkie traktory John Deere produkowane w niemieckim Mannheim czy amerykańskim Waterloo, rolnik cały czas ma zdalny podgląd na swój sprzęt. Widzi, gdzie się znajduje, jaką osiąga wydajność i jakie jest zużycie paliwa. Może otrzymywać też alerty o zbliżającej się awarii. To rozwiązanie daje też możliwość porównywania wydajności czy spalania paliwa identycznych ciągników czy kombajnów pracujących w różnych gospodarstwach, czego efektem może być podpowiedź jak zmienić parametry, aby podnieść wydajność.
r e k l a m a
Siedziba w Rzędzianach jeszcze w tym roku? To możliwe
Spółka Fricke Maszyny Rolnicze zatrudnia we wszystkich swoich oddziałach ponad 150 osób. Rekrutuje kolejne. Mocno inwestuje też w narzędzia dla mechaników. Obecnie realizuje na przykład zakup 18 aut serwisowych. Planuje też mocno rozbudowywać swoje oddziały. Na przykład w Ełku mają być dobudowane dwa lub trzy nowe segmenty warsztatowe. Z kolei w Rzędzianach postawiona zostanie nowa siedziba, w której po ok. 300 m2 zajmie dział handlowy i dział części zamiennych i komponentów, a na powierzchni ok. 900 m2 zlokalizowany zostanie dział serwisu.
– Posiadamy tutaj dwie działki o powierzchni 1,5 hektara. Na wyodrębnionej z nich części postawimy nową siedzibę – Mariusz Naszkiewicz opowiada o planach związanych z oddziałem w Rzędzianach. – Naszą własnością w tym miejscu jest też hala o powierzchni 330 m2, która tymczasowo pełni funkcję magazynu części zamiennych oraz warsztatu. Gdy siedziba będzie gotowa, całą tą halę przeznaczonymy wyłącznie pod części. Wtedy łącznie nasz magazyn części, wliczając nową inwestycję, będzie zajmował ponad 600 m2 powierzchni.
– Kiedy plany związane z tym oddziałem zostaną zrealizowane? – dopytujemy.
– Wszystko zależy od czasu załatwienia spraw formalnych i administracyjnych, które w czasie pandemii niestety się przeciągają. Wpływ na termin realizacji będzie miała też dostępność firm budowlanych. Byłoby naprawdę świetnie, gdyby inwestycję udało się ukończyć jeszcze w tym roku – odpowiada Mariusz Naszkiewicz.