Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Mega precyzyjny podsiewacz sposobem na drogie nawozy

Data publikacji 15.02.2022r.

Nawozy osiągnęły zawrotne ceny. Tak drogo nie było nigdy. Dlatego wielu rolników zaczęło zastanawiać się co zrobić, aby wygenerować oszczędności w ich zużyciu bez utraty plonów. Pomysł podsuwa Krzysztof Śmieja, rolnik ze wsi Niedźwiady koło Kalisza, który skonstruował mega precyzyjny podsiewacz do nawozów granulowanych. Bo – jak mówi – dzięki dużej precyzji można nim podawać nawozy w mniejszych dawkach. Zainteresowanie jego sprzętem wśród rolników było tak duże, że wspólnie z kolegą i przedsiębiorcą Dominikiem Weberem zaczął maszyny produkować i sprzedawać.

wielkopolskie

Opracował bronę na podwoziu kołowym, zmodyfikował opryskiwacz, agregat uprawowo-siewny oraz wprowadził szereg zmian i modyfikacji w swoich traktorach. Ale pomysły Krzysztofa Śmieji cały czas pozostawały w obrębie jego gospodarstwa. To się zmieniło w 2016 roku za sprawą niepozornej maszyny – zaprawiarki do ziemniaków. Choć sprzęt niewielki to okazał się niezwykle użyteczny i szybko został zauważony przez okolicznych gospodarzy.

– Rolnicy mieli wtedy problem z zaprawianiem ziemniaków w trakcie sadzenia – wspomina Krzysztof Śmieja. – Radzili sobie w ten sposób, że bulwy były pryskane ręcznym opryskiwaczem przez osobę stojącą na sadzarce. Efekt był taki, że środek nie był podawany równomiernie, a i przebywanie w takim środowisku nie było korzystne dla zdrowia pracownika. Problem miała rozwiązać zaprawiarka montowana na sadzarce, którą zbudowałem w warsztacie. Od innych tego typu konstrukcji różniła się tym, że zamiast zaworu kulowego zastosowałem włoski regulator ARAG. Zainteresowanie urządzeniem było ogromne, dlatego zdecydowałem, że będę wytwarzał taki sprzęt. W rozpoczęciu tego biznesu pomógł mi kolega Dominik Weber, który pod ten projekt otworzył firmę Agro Pom.

r e k l a m a

Zaprawiarki jako aplikatory RSM-u

Początkowo urządzenia sprzedawały się na pniu, bo nie tylko można było je wykorzystać do zaprawiania ziemniaków, ale również sprawdzały się przy podawaniu zakiszacza w trakcie zbioru zielonek. Były montowane na prasach czy sieczkarniach. Gabarytowo były niewielkie, bo posiadały 80- lub 100-litrowy zbiornik oraz osprzęt obejmujący pompkę, manometr, regulator ciśnienia, układ filtracji cieczy oraz wyjścia na cztery lub osiem rozpylaczy. Były zasilane z akumulatora traktora.

– Trzy takie urządzenia pojechały nawet na Ukrainę. Co prawda otrzymały większe zbiorniki, bo 400-litrowe, ale było to związane z tym, że zaczęto je wykorzystywać do aplikowania RSM-u w trakcie siewu kukurydzy. Po jakimś czasie ten sam ukraiński odbiorca kupił czwarte urządzenie, ale już z mniejszym 200-litrowym zbiornikiem – opowiada Dominik Weber.

Sprzedaż zaprawiarek siadła wraz z wycofaniem z rynku preparatu owadobójczego i grzybobójczego Prestige do zaprawiania bulw ziemniaka. Ale wtedy do Krzysztofa Śmieji zwrócił się jeden z okolicznych rolników z prośbą czy nie zbudowałbym podsiewacza do precyzyjnego podawania nawozów w uprawie selera, bo nie może znaleźć takiej maszyny na rynku. Konstruktor podjął wyzwanie i taką maszynę zbudował. Posiadała metalowy zbiornik oraz cztery aparaty wysiewające zaczerpnięte z siewnika Poznaniak. Potem do gospodarstwa przyjechał kolejny rolnik, który widząc jak pracuje ten sprzęt, również złożył na niego zamówienie. Potem zaczął świadczyć nim usługi. Informacja o podsiewaczu "krążyła" między rolnikami. Zaczęły spływać zamówienia. Ruszyła produkcja.

W trzech wersjach

Podsiewacze są aktualnie dostępne w trzech wersjach. Najmniejszy ma 110-litrowy zbiornik wykonany z tworzywa sztucznego (polietylenu) i podaje nawóz w czterech rzędach. Kolejny ma 6 sekcji, nad którymi zamocowany jest zbiornik z "kwasówki" o pojemności 120 litrów. Największy ze 140-litrowym zbiornikiem wykonanym ze stali kwasoodpornej rozsypuje nawóz w 8 rzędach. Zastosowane w nich zespoły wysiewające renomowanego niemieckiego producenta są identyczne jak te w siewnikach zbożowych. Za pobieranie granulek ze zbiornika i kierowanie do przewodów odpowiadają kółka wysiewające. W każdej sekcji są dwa – jedno jest przystosowane do grubszego granulatu, drugie do takiego o mniejszej kubaturze. Te koła mogą pracować w dwóch konfiguracjach. Albo obraca się tylko koło węższe, albo oba koła są sprzężone i obracają się razem. Zespoły wysiewające są napędzane elektrycznie silnikiem prądu stałego.

– Mamy tu cztery zakresy regulacji dawki. Oprócz samych kółek nad każdym zespołem wysiewającym są zamocowane zastawki. Kolejnym elementem są denka sprężyste, których położenie zmienia się dźwignią. Jest też elektryczny regulator obsługiwany ze sterownika, który podaje sygnał do silnika elektrycznego. Możliwe jest także zamówienie maszyny z GPS-em, który daje możliwość utrzymywania dawki w zależności od prędkości jazdy. Dodatkowe wyposażenie stanowi wentylator wytwarzający strumień powietrza wspomagający transport nawozu. Nadmuch daje też możliwość wysiewania mniejszych granulek na większą szerokość – twierdzi Krzysztof Śmieja.

W zeszłym roku firma Agro Pom wyprodukowała ok. 100 maszyn, z tego większość stanowiły podsiewacze. Gdzie trafiły? Najwięcej do gospodarstw warzywniczych. Część pracuje na plantacjach truskawek i tytoniu. Gros maszyn zostało nabudowywanych na siewnikach do kukurydzy dając możliwość podawania nawozów startowych. Pojedyncze sztuki trafiły do szkółek i gospodarstw ekologicznych. Wykorzystanie tych maszyn – jak dodaje Dominik Weber – nie sprowadza się wyłącznie do aplikowania nawozów.

– Można je z powodzeniem wykorzystać do wysiewu poplonów, a nawet podsiewu traw. Zresztą jeden z okolicznych sadowników zamontował taką maszynę na bronie wirnikowej i takim zestawem wysiewa w międzyrzędziach trawę – dopowiada Dominik Weber, który dodaje, że trzy podsiewacze trafiły za granicę do Belgii.

r e k l a m a

Będzie więcej sekcji

Właściciele firmy Agro Pom chcieliby zacząć współpracę z dealerami. Prowadzą w tej sprawie rozmowy. Na razie sprzęt oferują przez portale internetowe. Jeżeli chodzi o nowe konstrukcje, to plan zakłada opracowanie małego dwusekcyjnego podsiewacza z monolitycznym zbiornikiem z nierdzewki do starszych sadzarek. Powstanie też maszyna z 12 sekcjami. Od jej sprzedaży będzie zależało to czy kolejnym krokiem będzie opracowanie podsiewacza z 16 sekcjami. Jeżeli chodzi o zaprawiarki, to Agro Pom ma ambitny plan, aby urządzenie pracowało tak jak opryskiwacz nowego typu, w którym programuje się dawkę, a potem jest ona utrzymywana i zmieniana w zależności od prędkości zestawu.

Przemysław Staniszewski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a